Prawda jest taka, że drukowane są co miesiąc nowe czasopisma, książki, traktaty, trzeba utrzymać sale, trzeba utrzymać serwery, trzeba nakarmić ochotników pracujących dla Betel, dla biur oddziałów, są też wznoszone coraz to nowe sale królestwa i sale zgromadzeń... to wszystko są duże nakłady bo z tych rzeczy korzysta wiele milionów ludzi na całym świecie.
A pieniążki nie rosną na drzewach. Wiec chyba każdy rozumie że środki jakie wpływają, idą na powyższe rzeczy - doszukiwanie się tutaj jakichś nieścisłości to teorie spiskowe i myślenie życzeniowe. Poza tym warto się zastanowić czy taka gadka buduje czy może raczej rujnuje? Komu się przydaje taka jałowa dyskusja z której wszyscy wychodzą bez odpowiedzi?
Bracie Straszny, albo jesteś trollem albo niestety nadal jesteś ofiarą indoktrynacji ŚJ.
No i brat straszny nic nie wspomniał o ugodach z powodu pedofilii, do których się CK przyznało przecież. A to powoduje wypłacanie sporych sum pokrzywdzonym. Nic nie wspomniał także o wyprzedawaniu własności zborowych, w postaci sal królestwa i sal zgromadzeń, o sprzedawaniu działek, domów, mieszkań i wszelkich własności swych wiernych, które z indoktrynowani ludzie straszeni końcem przynoszą im jak "na tacy". Nie wspomniał o dotacjach dla organizacji, ulgach i zwolnieniach; to wszystko powinno znacząco zmniejszać apetyt CK na dodatkowe dobrowolne datki. Oni jednak wolą te fakty ukrywać, aby mieć powód do ciągłego wołania do dawania "na tacę".
Jeśli chodzi o Status brata strasznego na forum, to wystarczy spojrzeć na jego awatar, aby wiedzieć po co tutaj przyszedł. On tak nie może rozstać się z mównicą, że aż przyniósł ją tutaj na forum. I przemawia do nas z niej jak do aborygenów na salach kr. (przepraszam Aborygenów z urodzenia za to porównanie). Katuje nas tym, na czym my poznaliśmy się już dawno. Dlatego skieruję parę słów do brata strasznego:
Świadkowie Jehowy to lud nie wyrobiony, wiernopoddańczy, nieznający historii swojego zaistnienia ani też historii powstawania i upadku doktryn swoich przywódców, a potem CK. Lud nie znający swoich praw obywatelskich, niezdający sobie sprawy, że tkwi w organizacji wysokiej kontroli i indoktrynacji, regulującej swoim poddanym każdy aspekt życia. To powoduje całkowitą zależność, wręcz ubezwłasnowolnienie do tego stopnia, że bez organizacji nie umie i nie chce się żyć. Św. J. nie zdają sobie sprawy, z tego co się z nich robi, jak są upodleni i kontrolowani, jakże się więc sami mogą domagać jakichkolwiek swobód ludzkich czy obywatelskich; oczywiście ze względu na coraz nowocześniejsze nośniki wiedzy i informacji, do nich coś dociera, ale uzależnienie jest tak wielkie, iż to szybko odrzucają. Są nieświadomi czego im się odmawia. Nieświadomi tego, iż mają prawo do swobodnego wyrażania swoich obaw, myśli i zamiarów. Wszystko jest pod kontrolą "wielkiego brata", co wiernych upośledza. Zabiera się im sale królestwa i działki pod nimi, nie pytając o zgodę, bo wcześniej zabrało się zborom osobowość prawną. Nie ma więc wolnej myśli ani wolnych mediów. Co stoi na przeszkodzie, by zbory redagowały lokalne gazetki np. o tytule "Głos wolnych zborów Świadków Jehowy"? Nie może, bo zbory nie są wolne, a raczej zniewolone. Zbory świadków Jehowy wielbią Jehowę pod dyktat Ciała Kierowniczego, a to ciało tłumaczy im Biblię, jak nierozgarniętym zwierzętom. Stąd bierze się niewyrobienie i obawa przed wzięciem spraw w swoje ręce i domaganie się równouprawnienia obywatelskiego i swobód konstytucyjnych.
Ale jak się tego domagać, jak za to grozi ekskomunika i potępienie przez Boga Jehowę? naznaczenie, wykluczenie społeczne, skazanie na wieczną tułaczkę i milczenie, chociaż języków na szczęście jeszcze nie wyrywają?
Ponieważ wy, świadkowie Jehowy nie możecie domagać się swoich naturalnych i obywatelskich praw, my byli świadkowie za was krzyczymy głośno i domagamy się dla was równouprawnienia, swobód obywatelskich i konstytucyjnych. Domagamy się od CK traktowania was jak równych sobie i im podmiotów, a nie jak "mebli" do ustawiania. Czas skończyć z naiwnością i infantylnością w organizacji. Czas współrządzić w zborach, wybierać spośród siebie ciała współodpowiedzialne za całokształt, a nie tylko podlegać w stałej zależności pod grono starszych, które wybiera CK, jako swój organ do realizacji ich zadań i do nakładania na zbory rzekomej odpowiedzialności za wszystko oraz do pędzenia zborów i do tworzenia kasy, która jest transferowana szerokim strumieniem po samo niebo, gdzie się uplasowało i wymościło sobie gniazdko Ciało Kierownicze, uzurpujące sobie i tylko sobie prawo do swobodnego zarządzania wszystkim.
Tego masz bracie straszny uczyć swoich współbraci, a nie przekopiowywać i przemycać nam tutaj na forum myślenie i nauczanie Ciała Kierowniczego, bo my się już uwolniliśmy spod jego kurateli i jurysdykcji, będąc teraz ludźmi wolnymi i świadomymi swoich potrzeb. Ty teraz powinieneś uczyć się od nas, czego ci bardzo życzę, a nie śpiewać przebrzmiałe piosenki o czymś, co ludzie nie mogą zapewnić.
Wejdź wiec bracie straszny na to drzewo, na którym jednak rosną pieniądze, ale tylko dla CK, a zobaczysz więcej w okolicy.