Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 4 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Jakie osiągać minimum w zborze, by być akceptowanym przez innych?  (Przeczytany 2363 razy)

Offline Jaskier

Odp: Jakie osiągać minimum w zborze, by być akceptowanym przez innych?
« Odpowiedź #15 dnia: 22 Luty, 2020, 12:11 »
Powiem jak to wygląda w lokalnym zborze u mnie. Facet, który odbił żonę pewnemu bratu jest obecnie przykładnym starszym. Jego rodzina jest zabierana przez rodziny innych starszych na wycieczki, tańce i co tam jeszcze. Siostra wypracowująca w miesiącu raptem dwie godziny, chodząca na większość zebrań i czasem odczytująca wersety na Strażnicy jest unikana. Nieważne ile się robi w WTS - liczą się znajomości i gładka gadka.
w Niemczech, żeby się na stojak dostać, to trzeba mieć dobre układy ze starszymi.  8-)  Jest to przywilej tylko dla wybranych.  :))
To ciekawe, bo w zborze, do którego jestem przypisany, biorą na stojak każdego, kto zdąży dorwać się do listy (niektórzy pozapisywani są nawet na miesiąc przed terminem, w końcu łatwo w ten sposób o godzinki).
⛧ Ave Lucifer, Princeps Umbrarum, Dominus Abyssi ⛧


Offline Roszada

Odp: Jakie osiągać minimum w zborze, by być akceptowanym przez innych?
« Odpowiedź #16 dnia: 22 Luty, 2020, 12:19 »
Cytuj
niektórzy pozapisywani są nawet na miesiąc przed terminem, w końcu łatwo w ten sposób o godzinki
No tak każdy woli odstać swoje przy stojaku, niż napraszać się ludziom po domach. :)


Offline O Yeah Bunny!

Odp: Jakie osiągać minimum w zborze, by być akceptowanym przez innych?
« Odpowiedź #17 dnia: 22 Luty, 2020, 14:24 »
Powiem jak to wygląda w lokalnym zborze u mnie. Facet, który odbił żonę pewnemu bratu jest obecnie przykładnym starszym. Jego rodzina jest zabierana przez rodziny innych starszych na wycieczki, tańce i co tam jeszcze. Siostra wypracowująca w miesiącu raptem dwie godziny, chodząca na większość zebrań i czasem odczytująca wersety na Strażnicy jest unikana. Nieważne ile się robi w WTS - liczą się znajomości i gładka gadka.To ciekawe, bo w zborze, do którego jestem przypisany, biorą na stojak każdego, kto zdąży dorwać się do listy (niektórzy pozapisywani są nawet na miesiąc przed terminem, w końcu łatwo w ten sposób o godzinki).

A u nas na zachodzie też ogolne rozluźnienie. Facet ok 35 lat zostawiĺ, żonę dla 18 latki. Komitecik, chwila poza zboram, błyskawiczny powrót, bo kogo on nie znał, teraz pełen lansing i teraz rozrywane parka pionierów w zborze. O tak pionierów. Ma się chody... ..Była żona wyprowadziła się z tych okolic bo ją to bolało, smutek, też depresja. No ale mamy za to super pionierów. Wzór jak się patrzy...
« Ostatnia zmiana: 22 Luty, 2020, 14:27 wysłana przez O Yeah Bunny! »


Offline Storczyk

Odp: Jakie osiągać minimum w zborze, by być akceptowanym przez innych?
« Odpowiedź #18 dnia: 22 Luty, 2020, 18:24 »
Z mojego podwórka. On ok 50 lat przykladny starszy,  ojciec i mąż,  jego rodzina stawiania za przykład do naśladowania.
Do momentu, aż zaczął  opiekować się nową siostrą, panna 25 letnią, ze wsi przeprowadzila sie do miasta .
Woził ja w niedziele do domu rodzinnego sam na sam ok 50 km tam i spowrotem. Spacerowali po lesie to ponoć głoszenie tak sie tlumaczyli. Długo nie trzeba plotki zaczely sie roznosić.
Żona płakała, prosiła twierdził, ze tylko młodej pomaga nic nie ma .Żona upokorzana wstyd po zborze jej robił.Małżeństwo sie sypało zbór sie gorszyl, w międzyczasie z żoną wziął separacje, a pannie dalej rzekomo pomagał. Żona ze zgryzoty wpadła w depresje, pozniej zachorowala na poważną chorobę, dalej
 nic go nie obchodziła  .
Zmarla. Po kilku miesiącach z panna którą sie opiekował wziął ślub.
Do dziś ponoć żyją w zgodzie jak dwa krety. On 73 ona 48
Jest przykładym starszym. A tfu.