no właśnie bardzo irytuje mnie ta "kanonizacja"
przewaliłem już kope materiałów i trochę włos na głowie mi się jeży
kiedyś też rozmawiałem z takim oczytanym mądrym wujem :to powiedział cos sensownego
nawiązując do przewodu sądowego w sprawie popełnionej zbrodni,powiedział,że: o ile sprawa wraca na wokandę
w różnych instancjach,nawet niekiedy w tym sądzie gdzie była pierwotnie ,to zawsze jest inaczej odczytywana ale
zbrodnia pozostaje dalej ta sama,coś w tym jest