Moja żona swego czasu polubiła na Facebooku pewną stronę o ŚJ.
do złudzenia przypominającą oryginalny jw.org.
Zwróciłem jej uwagę, że WTS to kanał łączności tylko w jedną stronę i nie do pomyślenia są jakiekolwiek oficjalne strony WTS-u
gdzie można by zamieszczać komentarze (tak jak na Facebooku).
Po mojej sugestii od razu przestała lubić w/w stronę