Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Były świadek Jehowy: Nie jestem gnojem na polu  (Przeczytany 1678 razy)

Offline Skarbnik

Były świadek Jehowy: Nie jestem gnojem na polu
« dnia: 12 Kwiecień, 2015, 16:18 »
Wywiad Stanisława Chłościńskiego udzielony Gazecie Wyborczej:

Cytuj
"Nie można po prostu odejść?

No właśnie nie można.

Człowiek który  odchodzi spotyka się z ostracyzmem.
Ludzie tracą przyjaciół, rodziny,
często pracę, podejmują próby samobójcze"

źródło: Gazeta Wyborcza: http://jw-ex.pl/prasa/gazeta-wyborcza-wywiad-s-chloscinskiego/
Nie ważne kim byłem - ważne kim chcę być!
http://jw-ex.pl


Offline R2D2

  • Pionier
  • Wiadomości: 700
  • Polubień: 115
  • "Umiesz mówić prawdę? Naucz się też jej słuchać. "
Odp: Były świadek Jehowy: Nie jestem gnojem na polu
« Odpowiedź #1 dnia: 12 Kwiecień, 2015, 16:27 »
To właśnie główny zarzut do Organizacji .... NIE MOŻNA ODEJŚĆ :) No niby można ale za jaką cenę, żeby była jasnośc nie o pieniądze chodzi, bo każdy zapłaciłby wszystko co ma....... żeby odejść ale zachować więzy rodzinne...... Ta cena to utrata rodziny przyjaciół i znajomych.

I gdyby nie to, to sądzę, że wszyscy BYLI daliby spokój, nie tworzono by żadnych for, blogów, rozmów doktrynalnych itd A więc daliby przenajświętszej święty spokój........

Ale Przenajświętsza nie może dac na to zgody.... Jeśli można byłoby odejść bez utraty więzów rodzinnych połowy nie ma na dzień dobry!

Czy Ci którzy pozostają w zborach bo nie mogą odejść, wspierają datkami organizację?
Dobre pytane.
Miłość nigdy nie ustaje..., [nie jest] jak proroctwa, które się skończą 1 Kor 13:8