Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Dzień dobry  (Przeczytany 12072 razy)

Offline Storczyk

Odp: Dzień dobry
« Odpowiedź #105 dnia: 31 Styczeń, 2024, 22:20 »
Tak czy siak .On nie pisze o stracie przyjaciół a kontaktów.
Szkoda mu tak poprostu, strata boli, wiadomo.
Wiemy, że ci ludzie są raczej porządni tylko omotani.





 




Offline Blue

Odp: Dzień dobry
« Odpowiedź #106 dnia: 01 Luty, 2024, 11:21 »
   Blue :)
   Ciekawa bym była Twojej oceny tych utraconych kontaktów.
   Czy miałeś tam prawdziwie prawdziwych przyjaciół?
   A na ile one zostały zerwane, bo tak właśnie nakazuje sekta?

To bardzo trudne zagadnienie. Z jednej strony rozumiem, że sekta ma przemożny wpływ na psychikę człowieka i jest w stanie go "przymusić" do okrutnych zachowań, takich jak ostracyzm. W końcu ja jako wierny świadek też stosowałem ostracyzm.
Jednak teraz, kiedy jestem po przeciwnej stronie barykady, dostrzegam bezmiar braku miłości w organizacji. Ten brak dostrzegło też dużo członków mojej rodziny i dlatego odeszło od zboru. Do mnie - mimo tego, że cierpię na poważną depresję - nikt nie zadzwonił nawet aby zapytać, dlaczego odszedłem od organizacji albo żeby chociaż zapytać jak się czuje.

Nie chce nikogo osądzać, ale z każdym dniem kiedy tego doświadczam, coraz mniej mi żal tych utraconych kontaktów. 


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 553
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Dzień dobry
« Odpowiedź #107 dnia: 01 Luty, 2024, 21:42 »
   Czy miałeś tam prawdziwie prawdziwych przyjaciół?
W zborze nie istnieje takie coś jak przyjaźń. Są co najwyżej znajomości, mniej lub bardziej zażyłe, ale w żadnym wypadku nie można tego nazwać przyjaźnią.
Prawdziwego przyjaciela nie interesuje twoja religia, twoja wiara, lub jej brak. Twoja przynależność do tej czy innej religii. Przyjaciela interesuje to jakim jesteś człowiekiem.
Dlatego ci którzy zrywają z kimś kontakt bo ten odszedł ze zboru, w żadnym wypadku nie mogą być nazywani przyjaciółmi. To zwykli znajomi , a ich znajomość z nami jest bardzo zależna.
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline Estera

Odp: Dzień dobry
« Odpowiedź #108 dnia: 01 Luty, 2024, 23:38 »
W zborze nie istnieje takie coś jak przyjaźń (...)
To zwykli znajomi, a ich znajomość z nami jest bardzo zależna.
   Masz rację, zgadzam się.
   Trudno tam o prawdziwą przyjaźń.
   Dlatego lepiej rozwijać nowe.
   Toksycznych ludzi należy omijać szerokim łukiem.


Nie chce nikogo osądzać, ale z każdym dniem kiedy tego doświadczam, coraz mniej mi żal tych utraconych kontaktów. 
   Blue.
   Powodzenia, jesteś młody wszystko przed Tobą i ciesz się rodziną.
   Tymi, którzy Ci sprzyjają.
   :-* :-*
« Ostatnia zmiana: 01 Luty, 2024, 23:42 wysłana przez Estera »
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Storczyk

Odp: Dzień dobry
« Odpowiedź #109 dnia: 03 Luty, 2024, 17:33 »
"Przyjaciele "są  gdy nadajemy na tych samych falach, mamy podobne wartości .
Nawet w sekcie słabi duchowo "przyjaźnili "się że słabymi.
Pionierzy z pionierami itd.
Odeszłeś i oni odeszli.
"Ty też możesz, spytać jak się czuję, zadzwonić, nie jesteś pępkiem świata "( osobiście od "przyjaciółki" to usłyszałam gdy byłam w totalnym dole..)
Dla mnie przyjaciel to zbyt duże słowo, też myślałam, że mam tam przyjaciół.
A dziś z perspektywy jak z boku patrzę , to poprostu ludzie, którzy pojawili się na mojej drodze po coś.Mimo wszystko dziękuję im, że byli...
Lekcja życia