Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 7 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Czaiłem się między ścianą a sufitem - dyskusja nt. artykułu w GW  (Przeczytany 34673 razy)

Offline Puszek

Odp: Czaiłem się między ścianą a sufitem - dyskusja nt. artykułu w GW
« Odpowiedź #90 dnia: 21 Listopad, 2015, 11:25 »
Następnie udzieliłem obszernego wywiadu dla telewizji TVN.

Gedeon już troszkę czasu minęło od twojego wywiadu. Wiadomo coś kiedy ukaże się on w TV ?
"I chodź ucieknijmy stąd, nie chcę już oddychać tym zatrutym powietrzem! Chodź ucieknijmy stąd, nikt nie będzie mówił nam co dla nas jest najlepsze..."


Offline M

Odp: Czaiłem się między ścianą a sufitem - dyskusja nt. artykułu w GW
« Odpowiedź #91 dnia: 21 Listopad, 2015, 11:27 »
Jak to ŚJ mówią - już niedługo :)

Pani redaktor jeszcze 3 tygodnie temu jeździła po Polsce i przeprowadzała wywiady z obecnymi ŚJ. Po zakończeniu nagrań jeszcze jest potrzebna post-produkcja no a potem materiał musi poczekać na swoją kolej. No ale jest juz bliżej niz dalej.
« Ostatnia zmiana: 21 Listopad, 2015, 11:29 wysłana przez M »


Offline owcaJehowy

Przeczytałam artykuł.
Słów mi brakuje, żeby powiedzieć co czuję.
Dziękuję wszystkim, którzy poświęcają swój czas i energię, żeby mówić o problemie i uwrażliwiać innych, szczególnie tych, którzy z racji swoich funkcji mogą w konkretny sposób pomóc.
Media na pewno w tym bardzo pomogą; żaden polityk nie chce, aby zarzucono mu zaniedbanie, szczególnie w tak drażliwej sprawie.
Zupełnie nie rozumiem jak czynni i (niestety muszę to powiedzieć) ślepi ŚJ mogą uważać, że artykuł jest zmanipulowany! Brak wrażliwości na drugiego człowieka to mało powiedziane, to jakaś wielka ułomność emocjonalna z ich strony. Widzą białe, mówią, że czarne! Szkoda gadać >:(
Nowa!
Całkowity brak wrażliwości, bo w organizacji nie wolno rozmawiać o rzeczach negatywnych. Kto nie doświadczył takiej niesprawiedliwości jest przekonany, że tylko wykluczeni doszukują się dziury w całym.


Offline owcaJehowy


Jestem pełen szacunku dla Ilonki, znam ja i wiem ile to wszystko dla niej znaczy i jaka cenę za to płaci.

Robert napisał ten artykuł wkładając w to cały swój kunszt dziennikarski, napisał tkliwie, nie pokazał sensacji, pokazał ból i cierpienie.


Jeżeli Geoffrey Jackson, członek Ciała Kierowniczego, przed komisją w Australii, nie potrafi udokumentować Biblią stosowanego prawa, to gdzie tu logika.

Zachęcam do zapoznania się z materiałami z przesłuchania w Australii.
 

Waldi, dziękuję ale to Ty Jesteś BOHATEREM, to WY, opowiadając te straszne historię otwieracie drzwi do sprawiedliwości. Wiem jak bardzo skrzywdziła Ciebie ta organizacja i ilę Was to kosztowało. Pamiętaj od 27 sierpnia już nic nie będzie takie same w tym wyznaniu.  Ty położyłeś publicznie swoje nazwisko, za to mam do Ciebie olbrzymi szacunek. W moich komentarzach pod artykułem wstawiłem tez swoje nazwisko i telefon. Miałem chyba z 8 głuchych tel ale były też tel od osób które nie były nigdy świadkami. Każda z nich mówiła że czytając artykuł płakała, płakała bo widziała Waszą krzywdę oraz bezkarność oprawców.

27 sierpień to dla Świadków Jehowy w Polsce ARMAGEDON, zaczyna zmieniać się wizerunek tego wyznania i to nie doktrynalnie ale obyczajowo. Opinia publiczna zawszę bierze stronę słabszego i w tym przypadku tak się stało.

Gedeonie!

Dziękuję Tobie za te słowa uznania dla Waldka i Roberta, którzy ujawnili trudną prawdę krzywdzonych osób. Sama czytając ten artykuł płakałam na myśl o tym, ile bólu doznały ofiary i nigdzie nie znalazły zrozumienia i pomocy, a niektórych obwiniano o to, że same prowokowały pedofilów. To powodowało podwójny ból.Dla człowieka nie ma większego ciężaru niż świadomość, że nikomu na nim nie zależy i nikt go nie rozumie’ Myślę, że po ujawnieniu faktów jest im lżej, że nie muszą już ukrywać tragicznej rzeczywistości, którą nakazano im ukrywać, by być lojalnym wobec organizacji, gdyż wmawiano nam, że :" Czciciele prawdziwego Boga opierają swe wierzenia na Biblii i żyją zgodnie z podanymi w niej zasadami", dlatego jedna z tych osób powiedziała:-  "Dawał mi do zrozumienia, że jeśli komukolwiek powiem, wystawię się na pośmiewisko i wszyscy się ode mnie odwrócą. Do tej pory walczę z poczuciem winy i wstydem. W dużym stopniu wytworzyli go bracia starsi zboru".
To przykre, że można wmówić innym, że rozweselamy serce Jehowy Boga przez okazywanie lojalności Jego sługom, nawet tym, którzy być może nas rozczarowują./ Strażnica z 15.02.16r. str.25/

Gedeonie. W Twoim nr tel jest tylko 8 cyferek.

Dobrze, że są tacy ludzie jak Ty Gedeonie, którzy angażują swe siły, by wspierać krzywdzonych!


Offline Waldi

Odp: Czaiłem się między ścianą a sufitem - dyskusja nt. artykułu w GW
« Odpowiedź #94 dnia: 17 Kwiecień, 2016, 13:53 »
Ostatnie wieści w związku z artykułem z GW  i śledztwem prokuratorskim które nastąpiło po jego publikacji.

 

Prokuratura umorzyła postępowanie. Większość przestępstw uległa przedawnieniu nie można więc pociągnąć do odpowiedzialności oprawców. Przynajmniej w moim przypadku. Zdawałem sobie z tego sprawę i na wiele w tej sprawie nie liczyłem.

Prokurator nie dopatrzył się też przestępczej działalności organizacji ŚJ polegającej na tuszowaniu i ukrywaniu informacji na temat sprawców czynów pedofilskich  i ten wątek też umorzył. Z tą decyzją się nie zgodziłem, dlatego prawnicy którzy mnie reprezentują złożyli zażalenie na działanie prokuratora do sądu.

Czekam teraz na decyzję sądu.

 

Jeśli miałbym się pokusić na jakiś komentarz w tej sprawie, za plusy uważam to, że sprawą zainteresowali się RPD, RPO, Prokuratura Apelacyjna.

Ja przestałem być ofiarą a staję się myśliwym ;)


Offline M

Odp: Czaiłem się między ścianą a sufitem - dyskusja nt. artykułu w GW
« Odpowiedź #95 dnia: 17 Kwiecień, 2016, 15:27 »
Mimo wszystko dobra robota Waldi. Szczególnie zgadzam się z ostatnim zdaniem. Trzeba pokazać tym gnojkom na górze, że my przestaliśmy się bać. I że teraz to oni powinni zacząć.


Offline Fantom

Odp: Czaiłem się między ścianą a sufitem - dyskusja nt. artykułu w GW
« Odpowiedź #96 dnia: 17 Kwiecień, 2016, 18:10 »
Jak to ŚJ mówią - już niedługo :)

Pani redaktor jeszcze 3 tygodnie temu jeździła po Polsce i przeprowadzała wywiady z obecnymi ŚJ. Po zakończeniu nagrań jeszcze jest potrzebna post-produkcja no a potem materiał musi poczekać na swoją kolej. No ale jest juz bliżej niz dalej.

 Coś wiadomo o tym reportażu?
''Brak sprzeciwu wobec błędu jest jego zatwierdzeniem, a niebronienie prawdy oznacza jej tłumienie''
 Ignoruję: Tusia,tomek_s


Offline M

Odp: Czaiłem się między ścianą a sufitem - dyskusja nt. artykułu w GW
« Odpowiedź #97 dnia: 17 Kwiecień, 2016, 18:24 »
Coś wiadomo o tym reportażu?

Coś niestety się zwiesiło z tym reportażem. Wysłałem dziennikarce SMS-a z pytaniem czy coś się dzieje, ale odpowiedzi brak. Być może producent nie zgodził się na wyemitowanie tego materiału :(.


KaiserSoze

  • Gość
Odp: Czaiłem się między ścianą a sufitem - dyskusja nt. artykułu w GW
« Odpowiedź #98 dnia: 17 Kwiecień, 2016, 19:01 »
szkoda


Offline owcaJehowy

Odp: Czaiłem się między ścianą a sufitem - dyskusja nt. artykułu w GW
« Odpowiedź #99 dnia: 15 Listopad, 2017, 14:50 »
Mimo wszystko dobra robota Waldi. Szczególnie zgadzam się z ostatnim zdaniem. Trzeba pokazać tym gnojkom na górze, że my przestaliśmy się bać. I że teraz to oni powinni zacząć.
M!

Ja  przestałam się bać i domagam się poniesienia odpowiedzialności za krzywdy, których doznałam.

http://danutakubik.blog.pl/2017/11/05/nie-dam-sie-zmiazdzyc-trafili-na-silnego-przeciwnika/#comments


Offline ewa11

Odp: Czaiłem się między ścianą a sufitem - dyskusja nt. artykułu w GW
« Odpowiedź #100 dnia: 10 Wrzesień, 2018, 23:14 »
Normalnie szok. Niby wiedziałam, że problem istnieje, ale wydawało mi się, że raczej gdzieś daleko, w Stanach czy Australii. A tu takie historie. Po prostu... nie wiem, co powiedzieć.

„Zgodnie z Art. 304 Kodeksu postępowania karnego, każdy dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu ma społeczny obowiązek zawiadomienia prokuratora lub Policji. 
Pewnie większość z Was wie, ale warto powtórzyć. Zgodnie ze znowelizowanym art. 240 par. 1 Kodeksu karnego, każdy, kto ma wiarygodną wiadomość o popełnieniu pedofilii, ma obowiązek to zgłosić, inaczej sam popełnia przestępstwo. Jeśli ktoś wyjawia starszemu, że dopuścił się pedofilii, to nie ma już czegoś takiego, jak "tajemnica spowiedzi". Nie ma czegoś takiego, że niech ofiara zadecyduje - zgłosić, czy nie zgłosić. Starszy niezgłaszający przestępstwa sam jest przestępcą.

Po prostu nie mogę wyjść z szoku. I szybko pewnie nie wyjdę.
« Ostatnia zmiana: 10 Wrzesień, 2018, 23:16 wysłana przez ewa11 »


Offline Ruben

Czytając ten artykuł, sama się zszokowałam.. Te historie są przerażające.

Tak bardzo przerażające, że wydają się nierealne :-(. Jeżeli to nie jest wymysł chorego umysłu(pełne zrozumienie i wsparcie dla osób chorych) to mogę powiedzieć, że chyba już nic w życiu nie jest mnie w stanie zaszokować/przygnębić bardziej.
Jestem zły, że spędziłem 40-ci lat w organizacji, ale to co opisano NIE MIEŚCI MI SIĘ W GŁOWIE. Szczęśliwie, nie miałem ani nie spotkałem się z takimi strasznymi rzeczami w organizacji- czy my, jako ludzie aby na pewno dostajemy do pięt zwierzętom? Nie jestem zoologiem, ale chyba nawet w świecie zwierząt nie ma takiego zwyrodnienia :-( Może i są związki kazirodcze- nie wiem, ale chyba żadne zwierzę świadomie nie oddaje  dziecka do celów seksualnych???????!!!!!!!

Jak RODZIC może popełniać coś takiego?