Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
INNE RELIGIE, WYZNANIA, ATEIZM... => ATEIZM => Wątek zaczęty przez: Safari w 09 Lipiec, 2017, 17:29
-
Hej niewierzący i ateiści i bezwyznaniowcy :D!
Z moich obserwacji wynika, ze część wierzących uważa, że grzeszymy i uwielbiamy to robić. i nie chcemy uwierzyć gdyż wtedy musielibyśmy zrezygnować z naszego grzeszenia. Czy zechcecie opowiedzieć co robicie w wolnym czasie?
Bo mnie sie wydaje, ze wędkujecie, czytacie książki, podróżujecie i macie inne ciekawe zajęcia :D
Pytanie do wierzących, co dokladnie macie na myśli używając słowa "grzech"???
P.S. Ja w wolnym czasie np jeżdżę na rowerze, czytam książki, uczę sie języków.
Edit: Temat chciałabym utrzymać w tonie żartobliwym. :) aczkolwiek może coś wartościowego z niego wyniknie ;)
-
Co to takiego wolny czas? :o ;D
A tak poważnie, jak mam wolny czas lubię posłuchać muzyki i to tak głośno. Lubię sobie uciąć pogawędkę z kimś ciekawym, kto mnie umie wciągnąć w temat, który na pierwszy rzut ucha wcale mnie nie interesuje. Do tego dochodzi książka, bardzo lubię poznawać tajniki ludzkiej psychiki. Film który zmusza do myślenia i analizy nawet już po projekcji.
Lubię odpowiadać na Wasze maile i wiadomości, a jak mam lenia i wenę, idę sobie do lasu, tak bez celu, aż nogi zabolą. A przy leniu total, siadam w samochód i jadę przed siebie, nieważne gdzie, byle jechać. Gdy mi się znudzi wracam, czasem trzeba skorzystać z nawigacji. ;D
-
Z moich obserwacji wynika, ze część wierzących uważa, że grzeszymy i uwielbiamy to robić. i nie chcemy uwierzyć gdyż wtedy musielibyśmy zrezygnować z naszego grzeszenia.
Ale kitujesz.
My mamy dość swoich grzechów, by jeszcze się Twoimi zajmować. ;D
-
Co to takiego wolny czas? :o ;D
A tak poważnie, jak mam wolny czas lubię posłuchać muzyki i to tak głośno. Lubię sobie uciąć pogawędkę z kimś ciekawym, kto mnie umie wciągnąć w temat, który na pierwszy rzut ucha wcale mnie nie interesuje. Do tego dochodzi książka, bardzo lubię poznawać tajniki ludzkiej psychiki. Film który zmusza do myślenia i analizy nawet już po projekcji.
Lubię odpowiadać na Wasze maile i wiadomości, a jak mam lenia i wenę, idę sobie do lasu, tak bez celu, aż nogi zabolą. A przy leniu total, siadam w samochód i jadę przed siebie, nieważne gdzie, byle jechać. Gdy mi się znudzi wracam, czasem trzeba skorzystać z nawigacji. ;D
Haha fajnie ;)
-
Wybacz Safari, ale czy osoba bezwyznaniowa zawsze jest niewierząca? Bo już się pogubiłem.
-
Hm...miałabym sporo do napisania, ale wątek nie do mnie kierowany :-\
-
Pytanie do wierzących, co dokladnie macie na myśli używając słowa "grzech"???
P.S. Ja w wolnym czasie np jeżdżę na rowerze, czytam książki, uczę sie języków.
No to zasługi później wymień, a grzeszki wpierw. ;D
To jak z tym gościem co był u spowiedzi, i powiedział, ze pobił teściową, a ksiądz, że zasługi później, wpierw grzechy. :-\
-
W wolnych chwilach? Nie posiadam takowych. Muszę zawsze je wygospodarować z nawału obowiązków. A jak już wygospodaruję? To przeznaczam je na grzeszenie. Zamiast przeznaczać ten czas na zgłębianie tajników religijnych, wolę zabrać żonę i jechać z nią na wodę. Postawić żagle i płynąć przed siebie, spędzając ten czas wspólnie. Grzeszę przy tym strasznie bo tak jak pisałem, trwonię czas na bezużyteczne hobby. Co jeszcze robię? Lubię spotkać się ze znajomymi, porozmawiać o tak grzesznych sprawach jakimi są problemy dnia codziennego, a jeszcze o zgrozo, rozmawiać o tym w żartobliwy sposób. A wisienką na torcie mojego grzesznego życia jest to, że nie mam wyrzutów sumienia że taki tryb życia prowadzę. ;D ;)
-
Pytanie do wierzących, co dokladnie macie na myśli używając słowa "grzech"???
Mnie na religii uczyli tak:
"Grzech to świadome i dobrowolne przekroczenie przykazań Bożych i kościelnych".
Chyba dobrze z podstawówki zapamiętałem, co? :)
-
Mnie na religii uczyli tak:
"Grzech to świadome i dobrowolne przekroczenie przykazań Bożych i kościelnych".
Chyba dobrze z podstawówki zapamiętałem, co? :)
No poniekąd . Można też powiedzieć że swiadome odwrócenie się od Boga jest grzechem . Ale ja jestem wierzący . Ale wychodzi na to że ateiści nie grzeszą bo nie wierzą
-
No poniekąd . Można też powiedzieć że swiadome odwrócenie się od Boga jest grzechem . Ale ja jestem wierzący . Ale wychodzi na to że ateiści nie grzeszą bo nie wierzą
Ja tam nie wiem. Wydaje mi się, że prawdziwy ateista nie odnosi do swego postępowania pojęcia grzechu, bo to pojęcie znane jedynie w religiach abrahamowych. Może używać pojęć takich jak wina itp. w odniesieniu do łamania jakiegoś prawa, które uznaje. No chyba że mówimy o ateiście-anarchiście. Wtedy i nawet wina odpada. Osobiście uważam, że jeżeli człowiek wierzący mówi komuś, kto podaje się za ateistę, że grzeszy, a ten się na to zżyma, to nie jest w 100% ateistą (a agnostykiem, człowiekiem niereligijnym lub agnostykiem), bo go to obchodzi.
-
A więc w czasie "zajętym" ateiści wierzą, skoro grzeszą tylko w wolnym? ;D
-
Wydaje mi się, że prawdziwy ateista
Gdyby nie było Boga, nie byłoby ateistów ;D
-
Niewierzący jak także niektórzy wierzący wolnym czasie uprawiają hedonizm ;)
-
Gdyby nie było Boga, nie byłoby ateistów ;D
Otóż to a najczęstszą przyczyną rozwodów są śluby.
Ja natomiast w wolnych chwilach wyganiam z domu wszystkie demony, biorę węża i choćbym coś trującego wypił nie zaszkodzi mi a zdarza się, że nowymi językami zaczynam mówić. Potem, gdy jestem chory kładą na mnie ręce a ja zdrowieje. :o ::) :-\
-
Otóż to a najczęstszą przyczyną rozwodów są śluby.
Ja natomiast w wolnych chwilach wyganiam z domu wszystkie demony, biorę węża i choćbym coś trującego wypił nie zaszkodzi mi a zdarza się, że nowymi językami zaczynam mówić. Potem, gdy jestem chory kładą na mnie ręce a ja zdrowieje. :o ::) :-\
Gdy zachorujesz mocno jakiś raczek to bedziesz chciał by Ci co językami mówią piją zatrute i im nie szkodzi , położyli na Tobie ręce i by Pan Cię uleczyl . Wiara to nie rozum wiara jest wbrew rozumowi wbrew ludzkiemu myśleniu . Myślenie to wiedzą nie wiara . Gdzie zaczyna się wiedza tam kończy się wiara.
-
Wiara to nie rozum wiara jest wbrew rozumowi wbrew ludzkiemu myśleniu . Myślenie to wiedzą nie wiara. Gdzie zaczyna się wiedza tam kończy się wiara.
Kiedyś jeden SJ powiedział: kto zaczyna myśleć za wiele ten źle kończy (czyli odchodzi od nich).
MX - koniec - MX
-
Kiedyś jeden SJ powiedział: kto zaczyna myśleć za wiele ten źle kończy (czyli odchodzi od nich).
MX - koniec - MX
No tak ale komu zaufał Ludziom czy Bogu? Bóg nie zawodzi to ludzie zawodzą . Jezus powiedział w Boga wierzycie i we mnie wierzcie . Zufac Bogu wbrew niektórym ludziom .
Ale fakt wiara w WTS jest specyficzna i trzeba lykac co dają bez sprawdzania bez dowodów . Raz się wykapales i masz lykac .
-
Ale fakt wiara w WTS jest specyficzna i trzeba lykac co dają bez sprawdzania bez dowodów . Raz się wykapales i masz lykac .
To tak jak wiara innych w jego kościół, pastora, księdza, papieża, własne mniemanie itd.
Ja się spotkałem i w ewangelicznych kościołach ze łykaja wszystko. Poczytaj sobie forum Protestanci, podyskutuj, a się przekonasz.
Nie rozumiem jak możesz mówić o dowodach i sprawdzaniu skoro wiara to nie myślenie i wiedza. Aby coś sprawdzić trzeba logicznego myślenia i wiedzy.
MX - koniec - MX
-
Yanco nie to, żebym się czepiał ale bądż konsekwentny
Przed chwilą napisałeś tak;
Ale fakt wiara w WTS jest specyficzna i trzeba lykac co dają bez sprawdzania bez dowodów
A post wcześniej tak;
Wiara to nie rozum wiara jest wbrew rozumowi wbrew ludzkiemu myśleniu . Myślenie to wiedzą nie wiara . Gdzie zaczyna się wiedza tam kończy się wiara.
-
Mt 16 15-18. Proste . A czemu piszesz o protestantach a o katolikach nie . Dyskryminacja? :)
Wiara nie w papieża ale w Boga.
Ja cały czas mówię o wierze Bogu . Nie o wierze w ludzi . Wiara i znaki które sa wbrew ludzkiemu rozumowi . Znaki czynione w imię Boga. Jak sprawdzić Boga. Ale przyznaje pisze troszkę chaotycznie przepraszam . I można z mojego pisania wywnioskować brak konsekwencji . Ale szukajcie a znajdziecie . A człowiek i tak będzie trochę próbował to sobie poukładać . Ale wiem ze Boga nie da się wsadzić w jakieś ramy nie da się . Bóg wymyka się naszemu rozumowi . Przecież stary Testament pełen jest walk i wydawałoby się mordu na zlecenie Boga i ciężko to ogarnąć .
-
Nasza rasa jest bardzo wojownicza. Ponad 16 tysięcy wojen udokumentowanych i 2.5 miliarda zabitych na ziemi...
-
Wprawdzie wątek jest skierowany do ateistów ale się wypowiem bo dla przeciętnego Świadka każdy kto nie należy do organizacji lub co gorsza odszedł stamtąd jedzie na tym samym wózku lub jak mówią inaczej je z tego samego stołu demonów ;) ;)bez wzgledu czy taka osoba deklaruje się jako wierząca czy nie.
Cieszę się dość sporą ilością czasu bo jestem w tym cudownym wieku gdy dzieci juz dorosłe ale jeszcze wnuków nie ma
Czytam .Zawsze dużo czytałam ,tyle ze dziś bez poczucia winy ( wiadomo ,świeckie to złe!!!) w tej chwili "Sekretne życie drzew"- polecam. Wycieczkuje :pieszo,rowerem,samochodem. Spotykam się ze znajomymi i rodziną . Lubię różnego rodzaju rękodzieło i czasem coś tam sama " stworze" . Leniuchowanie na balkonie z kawusia też czasem uprawiam. Słucham muzyki. Ot ,takie życie odstepcy wiodą.
Żadnych sensacji: mąż ten sam, w dalszym ciągu nie upijam się do nieprzytomności, nie ćpam . :):)a nawet nie mam ochoty mordować i kraść.
:):)
-
Gdy zachorujesz mocno jakiś raczek to bedziesz chciał by Ci co językami mówią piją zatrute i im nie szkodzi , położyli na Tobie ręce i by Pan Cię uleczyl .
Mówisz z doświadczenia czy zgadujesz?
Bo gdy ja jestem chory to idę do lekarza a nie szamana. I mam nadzieję, że "Pan" lekarz mnie wyleczy (a nie uleczy).
Wiara to nie rozum wiara jest wbrew rozumowi wbrew ludzkiemu myśleniu . Myślenie to wiedzą nie wiara . Gdzie zaczyna się wiedza tam kończy się wiara.
Stąd prosty wniosek, że wierzący są bezrozumni, albo "wbrewrozumni".
Dziękuję za twój wpis, utwierdził mnie w przekonaniu, że to dobrze, że przestałem być "wierzącym". To oznacza, że nareszcie zacząłem używać rozumu.
A jeśli to "bóg" stworzył rozum i jednocześnie próbuje ci wmówić żebyś go nie używał, tylko zaczął "wierzyć", to ten "bóg" jest trochę na bakier z klepkami.
PS. nie staram się cię obrazić, jedynie wyciągam wnioski na podstawie twojego wpisu.
-
Gdy zachorujesz mocno jakiś raczek to bedziesz chciał by Ci co językami mówią piją zatrute i im nie szkodzi , położyli na Tobie ręce i by Pan Cię uleczyl .
Po pierwsze jaki jest obecnie cel takich uzdrowień.Przecież wszystko co niezbędne do osiągnięcia wiary zostało zapisane.
Poza tym po co bronić się przed śmiercią skoro jest ona bramą do szczęśliwego nieśmiertelnego życia? ;)
Po drugie jaką mamy pewność,ze obecnie takie"cudowne uleczenia" nie są szarlatanerią lub nie pochodzą od fałszywych proroków?
-
Po pierwsze jaki jest obecnie cel takich uzdrowień.Przecież wszystko co niezbędne do osiągnięcia wiary zostało zapisane.
Poza tym po co bronić się przed śmiercią skoro jest ona bramą do szczęśliwego nieśmiertelnego życia? ;)
Po drugie jaką mamy pewność,ze obecnie takie"cudowne uleczenia" nie są szarlatanerią lub nie pochodzą od fałszywych proroków?
Jak widać nawiedzonych nie brakuje nawet w dzisiejszych czasach ;D ;D ;D
-
Ja w wolnym czasie odprawiam czarne msze i przybijam koty do krzyża. Czasami również, jak każdy prawdziwy ateista, palę Biblie i okradam staruszki. Aha, zapomniałem jeszcze o piciu krwi dziewic i rozpuście. :D
-
Jestem twoim fanem!
-
(https://media.giphy.com/media/arigZeE2tlMuk/giphy.gif)
-
A ja nie grzeszę. Mogę jedynie źle postępować. W wolnym czasie robię to na co mam ochotę i co mnie uszczęśliwia. Np patrzę na zachód słońca.
-
Nie dostrzegam radykalnych zmian w postępowaniu. No może czasami dla upuszczenia emocji wypowiem TE wyrazy i co straszne zrobię to na głos a nie tylko w myślach , żeby ktoś się nie zraził do prawdziwej religii. Daję kasę żebrakowi pod sklepem i nie zastanawiam się co on za to kupi. Bułkę czy alko sam wie co dla niego w tym momencie ważniejsze. Jak mam ochotę to wrzucę do puszki dla harcerzy na hospicjum i nie zaśmiecam się wątpliwościami i nie obciążam sumienia na jaki cel tak na prawdę przeznaczą moje środki czy czasami na krew , kościół lub zbrojenie?
-
Nareszcie mam naprawdę wolną wole i robię to , co sama uwazam za słuszne .
-
Co robie? Hm, nie zaprzątam sobie głowy wiara, nie zastanawiam sie czy jesli cos zrobię to zgrzesze czy nie, czy ktoś mnie za to ukarze teraz lub po śmierci. Nie muszę chodzić na żadne zebrania, msze, czy inne rytuały; Jestem wolna, przyglądam sie światu, poszerzam wiedzę na różnorakie tematy, robie co uważam, korzystam z życia (w dopuszczonych przez prawo normach), spotykam sie ze znajomymi, oddaje sie swoim pasjom. Żyje!
-
Ja w wolnym czasie odprawiam czarne msze i przybijam koty do krzyża.
Uważaj, abyś sobie łapki nie przybił. :D
-
Co robie? Hm, nie zaprzątam sobie głowy wiara, nie zastanawiam sie czy jesli cos zrobię to zgrzesze czy nie, czy ktoś mnie za to ukarze teraz lub po śmierci. Nie muszę chodzić na żadne zebrania, msze, czy inne rytuały; Jestem wolna, przyglądam sie światu, poszerzam wiedzę na różnorakie tematy, robie co uważam, korzystam z życia (w dopuszczonych przez prawo normach), spotykam sie ze znajomymi, oddaje sie swoim pasjom. Żyje!
Robi tak też wielu, którzy - jak ich zapytasz - to powiedzą, że są wierzący ;)
-
Ja w wolnym czasie odprawiam czarne msze i przybijam koty do krzyża. Czasami również, jak każdy prawdziwy ateista, palę Biblie i okradam staruszki. Aha, zapomniałem jeszcze o piciu krwi dziewic i rozpuście. :D
Sorry, ale co to za ateista co odprawia msze? :D
Prawdziwy MATERIALISTA ;D Fałszywy by nie okradał tylko gwałcił... 8-)
-
wygląda na to że jestem "nieprawdziwym" ateistą, gdyż w wolnym czasie (wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi) zamiast "kraść, zabijać i niszczyć" albo ewentualnie zamiast "oddawać się rozpuście i wszelkiej plugawej nieczystości" - ja sobie przesiaduję po nocy na religijnym forum dyskusyjnym :)
zaraz pójdę idę spać... ale doradźcie mi jak mam "spać bluźnierczo" :) sami rozumiecie, wierzący mają taką modlitwę w której mówią "a gdy będziem zasypiali niech cię nawet sen nasz chwali" a ateista (taki prawdziwy) "powinien" spać w taki sposób aby jego sen nie chwalił boga :)
a tak poważnie - to myślę że sposób spędzania wolnego czasu nie różni wierzących od niewierzących
-
Jako chyba ateista (bo przestaje wierzyć w boga, choć wpojone nauki mi w ewolucję też nie pozwalają wierzyć), w czasie wolnym spaceruje z rodziną. W czasie ekstra wolnym (żona miała o tydzień urlopu więcej i została na wichurze) jadę w góry, w tym roku były to Izery. Góry raz w miesiącu staram się odwiedzić. Poza tym trochę robię zdjęć, bo fotografią się też interesuje.
A jako osoba chora na (póki co) nie uleczalne choroby, nie wzywam boga, szamana ani jakiegokolwiek księdza by mnie wyleczył (mam cukrzycę i zapalenie wątroby typu B).
-
Czytam nadrabiając zaległości.Przez trzydzieści lat mogłem sobie pozwolić na czytanie tylko takich książek,które zachęcały do wierności wobec Jehowy a więc ograniczałem się przede wszystkim do publikacji niewolnika.Teraz hulaj duszo armagedonu ni hu hu.Żadnych wyrzutów sumienia gdy czytam o diabłach wampirach i innych umarlakach lub o tym że życie powstało w wyniku ewolucji.Jestem wierny niewierzący nie tylko w wolnych chwilach.