Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => ŻYCIE ZBOROWE, GŁOSZENIE, SALE KRÓLESTWA => Wątek zaczęty przez: Gorszyciel w 05 Grudzień, 2016, 22:57

Tytuł: Zachęty wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 05 Grudzień, 2016, 22:57
Nowomowa w sektach to sprawa oczywista. U ŚJ mamy często do czynienia z eufemizmami, np. rada (czyli w j. polskim coś, co jest nienarzucające się - ktoś Ci coś doradza, a Ty możesz mieć to gdzieś robiąc inaczej niż Ci radzono, a ten ktoś na bank się na Ciebie nie obruszy, nie obrazi itd.) jest u ŚJ po prostu czymś, co masz wykonać, a jak nie, to będzie kara (klasyczny kij i marchewka). A jak rozumiecie moim zdaniem eufemistyczne słowo "zachęta", które się tak często pojawia w publikacjach i w życiu zborowym (np. "starsi udzielają zachęt")?
Tytuł: Odp: Zachęty wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: Tusia w 05 Grudzień, 2016, 23:10
A jak rozumiecie moim zdaniem eufemistyczne słowo "zachęta", które się tak często pojawia w publikacjach i w życiu zborowym (np. "starsi udzielają zachęt")?

To nic innego, jak rozkaz.
Tytuł: Odp: Zachęty wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: czarnaowca w 05 Grudzień, 2016, 23:12
To nic innego, jak rozkaz.

Dokładnie.
Tytuł: Odp: Zachęty wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: coma w 05 Grudzień, 2016, 23:23
Gorszycielu, o tym samym myślałem podczas ostatniego wykładu. Rady jak żyć i zachęty do większego wysiłku... A jak się nie dostosujesz to BÓJ SIĘ, bo nie wiesz czy za brak wysiłków Bóg cie nie  unicestwi w Armagedonie. Za takie stwierdzenia aż wstyd bić brawo na koniec. 
Tytuł: Odp: Zachęty wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 05 Grudzień, 2016, 23:26
Gorszycielu, o tym samym myślałem podczas ostatniego wykładu. Rady jak żyć i zachęty do większego wysiłku... A jak się nie dostosujesz to BÓJ SIĘ, bo nie wiesz czy za brak wysiłków Bóg cie nie  unicestwi w Armagedonie. Za takie stwierdzenia aż wstyd bić brawo na koniec.

Właśnie dziwne to jest, bo oba te słowa są bardzo neutralne, a nawet dające drugiej osoby wolność wyboru. A jednak mam wrażenie, że u ŚJ to większy rozkaz nawet niż "rada" wykrzyczana do jednego z zawodników przez trenera piłkarskiego podczas trwania meczu.
Tytuł: Odp: Zachęty wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: Efektmotyla w 05 Grudzień, 2016, 23:31
Myślę że RADA i ZACHĘTA są nie do odróżnienia bo PRZECIEŻ NAJWAŻNIEJSZE ŻE JEST TO PRAWDA  :o

słowo PRAWDA jest nieprześcigłe jest jak gaśnica co gasi każdy pożar  ;D

A więc RADA I ZACHĘTA to to samo i na dowód tego wystarczy pomyśleć czy po wykładzie nawet na drugi dzień o ile coś się pamięta (a ja miałem z tym ogólnie problem) to czy jest ktoś w stanie posegregować co było radą a co zachętą?

W świecie normalnym jakoś by się człowiek uporał ALE W WTSIXIE nie ma opcji :P
Tytuł: Odp: Zachęty wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: Estera w 05 Grudzień, 2016, 23:36
Gorszycielu, o tym samym myślałem podczas ostatniego wykładu. Rady jak żyć i zachęty do większego wysiłku... A jak się nie dostosujesz to BÓJ SIĘ, bo nie wiesz czy za brak wysiłków Bóg cie nie  unicestwi w Armagedonie. Za takie stwierdzenia aż wstyd bić brawo na koniec.
  Bo to jest tak: "zachęta", "stanowcza zachęta", "rozkaz" ... i wyjazd ze zboru.
  Do własnej decyzji, tak naprawdę nie masz prawa, bo jest grożenie kijem, jak nie według wts.
Tytuł: Odp: Zachęty wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 06 Grudzień, 2016, 08:55
Jest tylko zachęta, ale przemyśl, czy jeśli jej nie wypełnisz, czy znajdziesz się wśród tych, na których podczas wielkiego ucisku Jezus i aniołowie postawią znak?
To już wg nowej wykładni Ez 9. :-\
Tytuł: Odp: Zachęty wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: TomBombadil w 06 Grudzień, 2016, 09:22
Jeśli nie przyjmujesz rad,tzn ,że nie doceniasz Niewolnika,a tym samym samego Źródła tych wypływających z miłości rad. Zachęta odrzucona ma wywoływać poczucie winy,że nie dopisujesz i jesteś jak ten nieduchowy,niedoceniający,słaby co oczu w górę boj się unieść.
I za to co robią z więzią z Bogiem powinni pójść siedzieć.
Tytuł: Odp: Zachęty wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 06 Grudzień, 2016, 11:02
WTS gra na sumieniach nawet w sytuacjach pozornie pozostawionych osobistemu wyborowi. Wszystko co bezpośrednio lub pośrednio nie wiąże się ze "świętą służbą" już traktowane jest jako niebezpieczeństwo, co równa się zasiewaniu niepewności, czy aby na pewno już ktoś się nie dał skusić przez zepsuty świat. Stara i sprawdzona taktyka: niby nie jest to złe same w sobie, ale "chrześcijanin kierujący się wyszkolonym sumieniem"... i tu następuje sto argumentów przeciw, ze stwierdzeniem, że Diabeł wymyślił wszystko, żeby nas zwieść. Nawet wystawy sklepowe czy Facebook.

Pierwsza z brzegu Strażnica z 15.10.2015, która to ilustruje:

(...) Biblia ostrzega przed niebezpieczeństwem kryjącym się w nadmiernym korzystaniu z tego, co oferuje świat (odczytaj 1 Koryntian 7:29-31). Bardzo łatwo moglibyśmy marnować sporo czasu na rzeczy, które same w sobie nie są złe, na przykład hobby, czytanie dla przyjemności, oglądanie telewizji, zwiedzanie, oglądanie wystaw sklepowych czy szukanie najnowszych gadżetów elektronicznych lub towarów luksusowych. Również korzystanie z serwisów społecznościowych, esemesowanie, przesyłanie e-maili albo częste sprawdzanie najnowszych informacji bądź wyników sportowych może zabierać nam cenne chwile, a nawet stać się obsesją (Kazn. 3:1, 6). Jeśli nie ograniczymy czasu poświęcanego na nieistotne sprawy, możemy zaniedbać nasze najważniejsze zajęcie — wielbienie Jehowy (odczytaj Efezjan 5: 15-17).
Szatan tak skonstruował podległy mu świat, by nas pociągał i rozpraszał. Było tak w I wieku i jeszcze wyraźniej widać to obecnie (2 Tym. 4:10). Powinniśmy zatem usłuchać rady: „Nie miłujcie (...) tego, co na świecie”. Jeśli wciąż staramy się żyć zgodnie z tym poleceniem, nie damy się rozproszyć i będziemy wzrastać w „miłości do Ojca”. To z kolei ułatwi nam spełnianie woli Boga i pozwoli na zawsze cieszyć się Jego uznaniem (1 Jana 2:15-17)." (...)


Wg WTS: sporo czasu (ile to jest sporo?) = nadmiernie = miłowanie świata.
Pomijam już zrównanie jakiegoś kreatywnego hobby z oglądaniem TV, co jest permanentną bzdurą.




Tytuł: Odp: Zachęty wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: rychtar w 06 Grudzień, 2016, 18:54
WTS gra na sumieniach nawet w sytuacjach pozornie pozostawionych osobistemu wyborowi. Wszystko co bezpośrednio lub pośrednio nie wiąże się ze "świętą służbą" już traktowane jest jako niebezpieczeństwo, co równa się zasiewaniu niepewności, czy aby na pewno już ktoś się nie dał skusić przez zepsuty świat. Stara i sprawdzona taktyka: niby nie jest to złe same w sobie, ale "chrześcijanin kierujący się wyszkolonym sumieniem"... i tu następuje sto argumentów przeciw, ze stwierdzeniem, że Diabeł wymyślił wszystko, żeby nas zwieść. Nawet wystawy sklepowe czy Facebook.

Pierwsza z brzegu Strażnica z 15.10.2015, która to ilustruje:

(...) Biblia ostrzega przed niebezpieczeństwem kryjącym się w nadmiernym korzystaniu z tego, co oferuje świat (odczytaj 1 Koryntian 7:29-31). Bardzo łatwo moglibyśmy marnować sporo czasu na rzeczy, które same w sobie nie są złe, na przykład hobby, czytanie dla przyjemności, oglądanie telewizji, zwiedzanie, oglądanie wystaw sklepowych czy szukanie najnowszych gadżetów elektronicznych lub towarów luksusowych. Również korzystanie z serwisów społecznościowych, esemesowanie, przesyłanie e-maili albo częste sprawdzanie najnowszych informacji bądź wyników sportowych może zabierać nam cenne chwile, a nawet stać się obsesją (Kazn. 3:1, 6). Jeśli nie ograniczymy czasu poświęcanego na nieistotne sprawy, możemy zaniedbać nasze najważniejsze zajęcie — wielbienie Jehowy (odczytaj Efezjan 5: 15-17).
Szatan tak skonstruował podległy mu świat, by nas pociągał i rozpraszał. Było tak w I wieku i jeszcze wyraźniej widać to obecnie (2 Tym. 4:10). Powinniśmy zatem usłuchać rady: „Nie miłujcie (...) tego, co na świecie”. Jeśli wciąż staramy się żyć zgodnie z tym poleceniem, nie damy się rozproszyć i będziemy wzrastać w „miłości do Ojca”. To z kolei ułatwi nam spełnianie woli Boga i pozwoli na zawsze cieszyć się Jego uznaniem (1 Jana 2:15-17)." (...)


Wg WTS: sporo czasu (ile to jest sporo?) = nadmiernie = miłowanie świata.
Pomijam już zrównanie jakiegoś kreatywnego hobby z oglądaniem TV, co jest permanentną bzdurą.

A jak to co mówi WTS ma się do Listu Apostoła Pawła do Koryntian 10:31, gdzie jest napisane w przekładzie Nowego Świata: "Dlatego czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko czyńcie ku chwale Bożej". Inne przekłady oddają to tak: "Przeto czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie" (Biblia Tysiąclecia).
Przecież jeśli ktoś ma fajne hobby np. zwiedzanie ruin zamków, szachy, gry planszowe to naprawdę jest świetna sprawa. Według WTS jedyne hobby to tylko czytanie strażnicy, przebudźcie się itp. Dzięki temu poziom debilizmu wśród "owieczek" będzie ciągle wzrastał.
Tytuł: Odp: Zachęty wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: Agalloch w 06 Grudzień, 2016, 21:05
Nowomowa w sektach to sprawa oczywista. U ŚJ mamy często do czynienia z eufemizmami...

Mnie jeszcze bardziej niż zachęty urzekł PRZYWILEJ. Np. osoba lub grupa osób nie była proszona o wykonanie jakiejś pracy (np. posprzątanie toalety), ale była informowana o otrzymaniu przywileju. Przekaz był więc następujący: masz posprzątać tę toaletę, a do tego być jeszcze wdzięczny za to, że mogłeś to zrobić :)
Tytuł: Odp: Zachęty wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 06 Grudzień, 2016, 21:08
Mnie jeszcze bardziej niż zachęty urzekł PRZYWILEJ. Np. osoba lub grupa osób nie była proszona o wykonanie jakiejś pracy (np. posprzątanie toalety), ale była informowana o otrzymaniu przywileju. Przekaz był więc następujący: masz posprzątać tę toaletę, a do tego być jeszcze wdzięczny za to, że mogłeś to zrobić :)

Tak jest. To następny ciekawy eufemizm :D
Tytuł: Odp: Zachęty wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: rychtar w 06 Grudzień, 2016, 22:01
Mnie jeszcze bardziej niż zachęty urzekł PRZYWILEJ. Np. osoba lub grupa osób nie była proszona o wykonanie jakiejś pracy (np. posprzątanie toalety), ale była informowana o otrzymaniu przywileju. Przekaz był więc następujący: masz posprzątać tę toaletę, a do tego być jeszcze wdzięczny za to, że mogłeś to zrobić :)

Ja kiedyś otrzymałem wątpliwy "przywilej" dysponowania narzędziami sprzątania po zgromadzeniu. Powiedziano mi, że zaraz po zgromadzeniu mam udać się do specjalnego pomieszczenia, w którym będę wydawał narzędzia do sprzątania czyli miotły, kubły, szmaty itp. Oczywiście ten "przywilej" wyglądał tak, że zleciało się bydło po kongresie i temu bydłu trzeba było wydawać narzędzia pracy. Oczywiście trzeba było ich przekrzykiwać bo włazili do pomieszczenia i sami sobie brali wszystko. To był pierwszy i ostatni raz gdy zgodziłem się na obsługę tego bydła. Ale oczywiście "przywilej" zaliczony, a starsi zboru mieli z grzywki problem wydawania narzędzi, bo zatrudnili frajera :)
Tytuł: Odp: Zachęty wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: Estera w 06 Grudzień, 2016, 22:10
Rychtar ... zalałam się łzami, ze śmiechu ....
Jak to opisałeś, ten cały przywilej ... rozdawania narzędzi dla "bydła" ...
Wyobraziłam sobie, jak Cie tam napadli w tym kanciapku z narzędziami ...
Tytuł: Odp: Zachęty wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 06 Grudzień, 2016, 22:20
Oczywiście ten "przywilej" wyglądał tak, że zleciało się bydło po kongresie i temu bydłu trzeba było wydawać narzędzia pracy. Oczywiście trzeba było ich przekrzykiwać bo włazili do pomieszczenia i sami sobie brali wszystko.

Też poczuli przywilej. A co  8-)
Tytuł: Odp: Zachęty wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: rychtar w 06 Grudzień, 2016, 23:06
Rychtar ... zalałam się łzami, ze śmiechu ....
Jak to opisałeś, ten cały przywilej ... rozdawania narzędzi dla "bydła" ...
Wyobraziłam sobie, jak Cie tam napadli w tym kanciapku z narzędziami ...

Właśnie sęk w tym, że mnie napadali :)

Na szczęście już nie mam nic wspólnego z tym bydłem "teokratycznym" :)
Tytuł: Odp: Zachęty wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 06 Grudzień, 2016, 23:07
Na szczęście już nie mam nic wspólnego z tym bydłem "teokratycznym" :)

Czemu tak brzydko mówisz o współbraciach?
Tytuł: Odp: Zachęty wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: Estera w 06 Grudzień, 2016, 23:16
Właśnie sęk w tym, że mnie napadali :)
  Dobrze, że Cię tam nie stratowali  :D :D :D :D :D
  Od razu przypomniała mi się sytuacja, jak to braterstwo w "teokratyczny" sposób... kilka lat temu...
  Zajmowało miejsca na stadionie, pod zadaszeniem... byłam cała w szoku... z podziwu dla ich energii...
  Skakania przez rzędy krzeseł... i rozkładania czegokolwiek na siedzeniach...
  Wtedy postanowiłam, że już nigdy tak rano nie pójdę na stadion, przed zgromadzeniem...
  A od tego roku... przestałam w ogóle na nie jeździć...
Tytuł: Odp: Zachęty wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: rychtar w 06 Grudzień, 2016, 23:35
  Dobrze, że Cię tam nie stratowali  :D :D :D :D :D
  Od razu przypomniała mi się sytuacja, jak to braterstwo w "teokratyczny" sposób... kilka lat temu...
  Zajmowało miejsca na stadionie, pod zadaszeniem... byłam cała w szoku... z podziwu dla ich energii...
  Skakania przez rzędy krzeseł... i rozkładania czegokolwiek na siedzeniach...
  Wtedy postanowiłam, że już nigdy tak rano nie pójdę na stadion, przed zgromadzeniem...
  A od tego roku... przestałam w ogóle na nie jeździć...

My w tym roku nie byliśmy na zgromadzeniu z czego jesteśmy wręcz dumni :)
Natomiast w ubiegłym roku widzieliśmy ciekawe zjawisko, mianowicie sektory dla matki małym dzieckiem i dla starszych osób bardzo chętnie był dzierżone przez młodych, zdrowych koni bez dzieci, oczywiście te młode, zdrowie konie to byli bracia starsi ze swoimi młodymi żonami. Ręce opadały gdy się widziało, że oni tam siedzą a matki z małymi dziećmi i osoby starsze musiały robić slalom między siedzeniami, żeby wyjść do toalety lub nakarmić malucha, który akurat głośno przypominał o swoim głodzie.
Tytuł: Odp: Zachęty wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: Światus w 06 Grudzień, 2016, 23:51
Pierwsza z brzegu Strażnica z 15.10.2015, która to ilustruje:

 na przykład hobby, czytanie dla przyjemności, oglądanie telewizji, zwiedzanie, oglądanie wystaw sklepowych czy szukanie najnowszych gadżetów elektronicznych lub towarów luksusowych. Również korzystanie z serwisów społecznościowych, esemesowanie, przesyłanie e-maili albo częste sprawdzanie najnowszych informacji bądź wyników sportowych
 Jeśli nie ograniczymy czasu poświęcanego na nieistotne sprawy[/b

Jakbym czytał ulotkę cudownej maści na wszystko i przy okazji pranie mózgu.
Mamy dla każdego coś miłego; dla biednych - TV i oglądanie sklepowych wystaw, dla przeciętnych - zwiedzanie i gadżety, dla bogatych - towary luksusowe, dla młodych - portale społ i sms, dla starszych - sport i wiadomości.
Następnie - hobby - czyli to co człowiek lubi, nazwali nieistotnymi sprawami!, w tym czytanie dla przyjemności. Po co ci przyjemności?! Do roboty leniu!  >:(

Kolejna sprawa - zwykłe sekciarstwo. Z byle g.wnianej roboty, której nikt się nie chce tknąć palcem robi sie nie lada zaszczyt.
- Bracie Kowalski, dzisiaj będziesz mial przywilej posprzątania sracza...
Załamka.
Tytuł: Odp: Zachęty wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: rychtar w 06 Grudzień, 2016, 23:59
- Bracie Kowalski, dzisiaj będziesz mial przywilej posprzątania sracza...

"Bracie Kowalski dodatkowym przywilejem będzie to, że to jest sracz damski" :)
Tytuł: Odp: Zachęty wg ŚJ
Wiadomość wysłana przez: salvat w 26 Grudzień, 2016, 10:46
My w tym roku nie byliśmy na zgromadzeniu z czego jesteśmy wręcz dumni :)
Natomiast w ubiegłym roku widzieliśmy ciekawe zjawisko, mianowicie sektory dla matki małym dzieckiem i dla starszych osób bardzo chętnie był dzierżone przez młodych, zdrowych koni bez dzieci, oczywiście te młode, zdrowie konie to byli bracia starsi ze swoimi młodymi żonami. Ręce opadały gdy się widziało, że oni tam siedzą a matki z małymi dziećmi i osoby starsze musiały robić slalom między siedzeniami, żeby wyjść do toalety lub nakarmić malucha, który akurat głośno przypominał o swoim głodzie.

Katowice Spodek 2015?

Jakbym czytał ulotkę cudownej maści na wszystko i przy okazji pranie mózgu.
Mamy dla każdego coś miłego; dla biednych - TV i oglądanie sklepowych wystaw, dla przeciętnych - zwiedzanie i gadżety, dla bogatych - towary luksusowe, dla młodych - portale społ i sms, dla starszych - sport i wiadomości.
Następnie - hobby - czyli to co człowiek lubi, nazwali nieistotnymi sprawami!, w tym czytanie dla przyjemności. Po co ci przyjemności?! Do roboty leniu!  >:(

Kolejna sprawa - zwykłe sekciarstwo. Z byle g.wnianej roboty, której nikt się nie chce tknąć palcem robi sie nie lada zaszczyt.
- Bracie Kowalski, dzisiaj będziesz mial przywilej posprzątania sracza...
Załamka.

 :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D