Czekać tylko aż lojalna miłość zatryumfuje nad nienawiścią. Z tym przemówieniem dobrze trafili. Przyjdzie taki czas, że ich nienawiść zastąpi miłość...
Na pewno co niektórzy bardzo poważnie to potraktują, ale większość moim zdaniem niewiele sobie robi z takich zaleceń.
No bo jak można poważnie ich traktować: w zeszłym roku marchewka w postaci "Zbliż się do Jehowy", a w tym zupełna skrajność - kij w postaci ostracyzmu ("już nie jesteście nam potrzebni i bez komitetu sądowniczego mamy prawo traktować was, jak wykluczonych" :o).
Ależ oczywiście że można: przecież od opublikowania "Wróć doZgadza się, ale w wielu przypadkach broszura w ogóle nie została użyta.JehowyOrganizacji" mija rok. Wystarczy uznać, że nieczynni, odosabniający się, pozostający z boku etc. mieli dość czasu, by "poukładać swoje sprawy", do tego dla postrachu wersecik wytrych z Przysłów 4:18 i bum!
Już dla nas nie istniejesz, bo nie skorzystałeś z miłosiernego zaproszenia od Jehowy, wręcz nim wzgardziłeś. Więc twoje miejsce jest pomiędzy świniami znów tarzającymi się w błocie.
W wydawnictwach ŚJ coraz bardziej przebija "nauka" że masz nienawidzić tego, co nienawidzi Jehowa (czyt. organizacja).
Zastąpiło to slogan o wyjątkowej miłości wśród ŚJ.
W ten sposób, przykazania Jezusa zostały w WTS-ie zniweczone. >:( >:( >:(
Czy mogę zadać tu nurtujące mnie pytanie? Kto to jest osoba NIEPORZĄDNA?
Czy mogę zadać tu nurtujące mnie pytanie? Kto to jest osoba NIEPORZĄDNA?
Czy podano na kongresie konkretne przykłady jak się taki nieporządny brat / siostra zachowuje?
Pytam, bo jeszcze nie spożyłam duchowego pokarmu zaserwowanego na kongresie i choć długo się przymierzam do obejrzenia filmiku z całego kongresu, to na razie tego nie uczyniłam. I widzę, że mnie cenne informacje ominęły.
Czy jeśli przestałam chodzić regularnie na zebrania i nie ma mnie na zbiórkach, to jestem nieporządna?
Nie mówiąc już o wejściu na to forum ;D ;D ;D
Czy mogę zadać tu nurtujące mnie pytanie? Kto to jest osoba NIEPORZĄDNA?
Czy podano na kongresie konkretne przykłady jak się taki nieporządny brat / siostra zachowuje?
Pytam, bo jeszcze nie spożyłam duchowego pokarmu zaserwowanego na kongresie i choć długo się przymierzam do obejrzenia filmiku z całego kongresu, to na razie tego nie uczyniłam. I widzę, że mnie cenne informacje ominęły.
Czy jeśli przestałam chodzić regularnie na zebrania i nie ma mnie na zbiórkach, to jestem nieporządna?
Ciekawe jest to, że również SJ mylą się w tych wszystkich nazwach i pojęciach. Osoba nieporządna to taka, którą się naznacza. Naznaczenie następuje gdy ktoś popełnia grzech ale nie jest on kwalifikowalny do komitetu, tzn jest mniejszej rangi, ale jednak pokazuje złe nastawienie grzesznika. Naznaczonym można być za: posiadanie dziewczyny ze świata, uparte spotykanie się z towarzystwem ze świata (oczywiście jeśli jest to widoczne i gorszące dla zboru), podważanie decyzji starszych (szybciutko potem następuje komitet), imprezowanie, picie zbyt dużej ilości alkoholu. Wówczas na zebraniu wygłasza się krótkie przemówienie, w którym nie używa się imienia i nazwiska, ale opowiada się o problemie jaki ma ta osoba, jak również mówi się, że jej zachowanie jest naganne i może doprowadzić do zguby. Od tej chwili zbór ma obowiązek przestać spotykać się z taką osobą. Naznaczony za nieporządne zachowanie może chodzić do służby, ale pozostałe kontakty towarzyskie trzeba z nim zerwać.
Jeżeli ktoś popełni grzech poważny powołuje się Komitet Sądowniczy. Jeśli grzesznik nie okaże skruchy - zostaje wykluczony. Podaje się imienny komunikat. Zrywa się wszystkie kontakty.
Jeśli okaże skruchę, upomina się taką osobę i ogranicza (zakaz zgłaszania się, zakaz uczestniczenia TSSK). Jeśli grzech jest znany zborowi to mówi się publicznie że starsi zajmują się sprawą X Y. Jeśli nie jest znany, to nic się nie ogłasza.
Chociaż naznaczenie to teoretycznie mniejszy grzech niż komitet sądowniczy, czasem lepiej być po cichu ograniczonym niż publicznie naznaczonym.
mająca burdel w chałupie.Bardzo fajnie to ująłeś :) Czy czasami można coś dołożyć np. w ten deseń humor?
Za samo jednorazowe wejście nic złego by się nie stało, ale za zalogowanie....
A czy ten kto wziął ślub z osobą "ze świata" czyli tak zwaną "niewierzącą" też jest nieporządny? Ten temat bardzo mnie interesuje, bo mam właśnie w otoczeniu osoby, które brały ślub ze "światowymi" i podobno jest zalecenie żeby takich osób przez jakiś czas unikać towarzysko? Prawda to? Czy ktoś z Was widział może jak to wygląda na przykładzie jakiegoś mieszanego religijnie małżeństwa?
Czy mogę zadać tu nurtujące mnie pytanie? Kto to jest osoba NIEPORZĄDNA?A ja widzę to tak:
Czy podano na kongresie konkretne przykłady jak się taki nieporządny brat / siostra zachowuje?
Pytam, bo jeszcze nie spożyłam duchowego pokarmu zaserwowanego na kongresie i choć długo się przymierzam do obejrzenia filmiku z całego kongresu, to na razie tego nie uczyniłam. I widzę, że mnie cenne informacje ominęły.
Czy jeśli przestałam chodzić regularnie na zebrania i nie ma mnie na zbiórkach, to jestem nieporządna?
Ja widziałem :) . W 2010 ożeniłem się z "niewierzącą", do tego absolwentką - o zgrozo! - liceum Sióstr Urszulanek. Wygląda to tak, że droga do jakichkolwiek "przywilejów" w zborze jest zamknięta. W 2014 wypełniłem wniosek do służby pomocniczej, który dobrotliwi pasterze odrzucili. Argument: "nie pobrałeś się w Panu, to było nie tak dawno temu i niektórzy bracia mogliby poczuć się zgorszeni". Zobowiązanie oczywiście wypełniłem, mając gdzieś to, czy starsi chcą takiego pioniera, czy nie. Prawdziwych przyjaciół w zborze nigdy nie miałem, więc nie utrzymywałem żadnych kontaktów towarzyskich i nie zależało mi, czy będą mnie unikać.
A czy ten kto wziął ślub z osobą "ze świata" czyli tak zwaną "niewierzącą" też jest nieporządny? Ten temat bardzo mnie interesuje, bo mam właśnie w otoczeniu osoby, które brały ślub ze "światowymi" i podobno jest zalecenie żeby takich osób przez jakiś czas unikać towarzysko? Prawda to? Czy ktoś z Was widział może jak to wygląda na przykładzie jakiegoś mieszanego religijnie małżeństwa?
To się jakoś ostatnio zmieniło? Bo właśnie zaskoczona jestem bardzo reakcją mojej koleżanki - po dowiedzeniu się, co u mnie, praktycznie zupełnie zerwała kontakty i to bez wyjaśnienia. A wykluczona nie jestem...
To jakieś nowe światło wzmożenia ostracyzmu? :)
Jeśli nie chodzisz na zebrania, albo często Cię nie ma, nie udzielasz się, nie bywasz w służbie to jesteś nieodpowiednim towarzystwem. Jak mawiali w moim zborze, taka osobę trzeba zawstydzić by pobudziła się do większej aktywności, by była budująca.
Ahaaaaa... teraz wszystko jasne... oni to robią z dobroci serca, pomóc mi chcą... ;D
Czuję się taka zbudowana tą ich "pomocą"! :P
Po napomnieniu jednej siostry u mnie z zborze, brat starszy mówił żeby nie współczuć Jej, nie utrzymywać kontaktów towarzyskich bo musi zatęsknić za zborem i wiedzieć jak to jest po wykluczeniu, żeby taka osoba nie poszła dalej w grzech, taka osoba musi posmakować jak czuje się wykluczony. Oczywiście to dla dobra 'grzesznika"Dlatego tak ważne jest, by mieć grono znajomych i przyjaciół poza zborem. Wtedy nie ma za czym tęsknić. Zresztą, w zborze i tak większość myśli tylko o sobie i szuka okazji, jak tu wykorzystać bliźniego.
Po napomnieniu jednej siostry u mnie z zborze, brat starszy mówił żeby nie współczuć Jej, nie utrzymywać kontaktów towarzyskich bo musi zatęsknić za zborem i wiedzieć jak to jest po wykluczeniu, żeby taka osoba nie poszła dalej w grzech, taka osoba musi posmakować jak czuje się wykluczony. Oczywiście to dla dobra 'grzesznika"
Wiecie, że ja o takich rzeczach dowiaduję się dopiero teraz. I dopiero z forum. Tyle lat byłam w organizacji i nie wiedziałam, że mam unikać ludzi. Nawet by mi to do głowy nie przyszło.
WTS wyprał mi mózg, ale na szczęście ta część mózgu odpowiedzialna za rozsądek i miłość do ludzi została mało naruszona. Inaczej stałabym się bezwzględnym cyborgiem do wykonywania poleceń.
To tak jak z traktowaniem małego dziecka przez rodzica. Rodzic mówi - nie idź tam, bo się przewrócisz. Dziecko jednak poszło, przewróciło się, kolana zbite, dziecko zapłakane.
Czuły rodzic przytuli i pocieszy to dziecko. A nieczuły nie dość, że nie mu nie pomoże, zacznie jeszcze wrzeszczeć: no po co tam lazłeś?!
A rodzic made in WTS powinien jeszcze dodatkowo zlać dziecko w tyłek i powiedzieć mu: dobrze ci tak!
Odkąd się dowiedziałam, że jestem nieporządna, to straszny smutek mnie ogarnął. Doła złapałam jak nic. :-[
Ja rozumiem żebym jeszcze jakimś grzesznikiem była. Ale ja tylko przestałam chodzić do służby, bo czuję, że język by mi sparszywiał gdybym miała komuś przy drzwiach polecić literaturę Świadków. I nie mam już chęci by chodzić na zebrania, gdzie czekają na mnie "przyjaciele" którzy "pomagają" mi w ten sposób, że mnie olewają... :-[
Jeśli nie chodzisz na zebrania, albo często Cię nie ma, nie udzielasz się, nie bywasz w służbie to jesteś nieodpowiednim towarzystwem. Jak mawiali w moim zborze, taka osobę trzeba zawstydzić by pobudziła się do większej aktywności, by była budująca.
Jeśli mówisz głośno o pewnych sprawach, to automatycznie będziesz odbierana jako osoba nieodpowiednia do towarzystwa, będą Cię omijać żeby nie osłabnąć duchowo.
Zależy c powiedziałaś koleżance. Jest nagonka żeby nie zadawać się ze słabymi duchowo (w ich rozumieniu słabymi).
Ahaaaaa... teraz wszystko jasne... oni to robią z dobroci serca, pomóc mi chcą... ;D
Czuję się taka zbudowana tą ich "pomocą"! :P
Po napomnieniu jednej siostry u mnie z zborze, brat starszy mówił żeby nie współczuć Jej, nie utrzymywać kontaktów towarzyskich bo musi zatęsknić za zborem i wiedzieć jak to jest po wykluczeniu, żeby taka osoba nie poszła dalej w grzech, taka osoba musi posmakować jak czuje się wykluczony. Oczywiście to dla dobra 'grzesznika"
No to właśnie ten opis tyczy się mojej osoby. Czyli jestem NIEPORZĄDNA?Kobieto,ty się ciesz. Jakby dzwonili i odwiedzali,to musiałabyś żyć na prochach,bo powieka by ci mrygała od ich miłości. Lepiej dla ciebie mieć ich status "nieporządnej". 😕
Czyli bracia dlatego mnie olewają, nie dzwonią do mnie i nie zapraszają, bo chcą mi POMÓC?!!!
Ahaaaaa... teraz wszystko jasne... oni to robią z dobroci serca, pomóc mi chcą... ;D
Czuję się taka zbudowana tą ich "pomocą"! :P
TO DO ŚWIADKÓW JEHOWY, KTÓRZY TO CZYTAJĄ:
Przypomina mi się mi przypowieść Pana Jezusa o miłosiernym samarytaninie. Na koniec zapytał: Jak ci się wydaje, który z tych trzech okazał się bliźnim tego, co wpadł między zbójców?On rzekł: „Ten, który wobec niego postąpił miłosiernie”. Wtedy Jezus mu powiedział: „Idź i czyń tak samo”.
"który z tych trzech okazał się bliźnim" - czy Świadkowie okazują się bliźnimi i miłosiernymi gdy unikają innych i nimi gardzą, bo tak jest w istocie rzeczy? Czy idą za głosem Pana, który rzekł "masz miłować bliźniego swego jak siebie samego"?
"Idź i czyń tak samo" - jakie to proste ::)
Czyli bracia dlatego mnie olewają, nie dzwonią do mnie i nie zapraszają, bo chcą mi POMÓC?!!!
Ukamienowanie to wyrok. Przejawem miłości było to, że każda rozprawa (czytaj: komitet sądowniczy) była jawna; odbywała się w bramie miejskiej.
Mowa oczywiście o odstępcach.... "którzy szerząc odstępstwo nie powołują się na Biblię, zazwyczaj nie używają argumentów z Pisma Swiętego, ponieważ dobrze wiedzą, że my SJ dobrze znamy Biblię i łatwo byśmy dostrzegli jak je przekręcają.
Dlatego czepiają się organizacji, wypaczają prawdę, uciekają się do kłamstw, półprawd i zwodzenia. Czy są zwodzicielami?Absolutnie!"
"Strzeżmy się oszustwa"
Mowa oczywiście o odstępcach.... "którzy szerząc odstępstwo nie powołują się na Biblię, zazwyczaj nie używają argumentów z Pisma Swiętego, ponieważ dobrze wiedzą, że my SJ dobrze znamy Biblię i łatwo byśmy dostrzegli jak je przekręcają.
Mowa oczywiście o odstępcach.... "którzy szerząc odstępstwo nie powołują się na Biblię, zazwyczaj nie używają argumentów z Pisma Swiętego, ponieważ dobrze wiedzą, że my SJ dobrze znamy Biblię i łatwo byśmy dostrzegli jak je przekręcają.
To przemówienie z piątku popołudnia: "Unikajmy kontaktów z grzesznikami nieokazującymi skruchy" (link prowadzi do tego konkretnego fragmentu).
To przemówienie z piątku popołudnia: "Unikajmy kontaktów z grzesznikami nieokazującymi skruchy" (link prowadzi do tego konkretnego fragmentu).