Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
DYSKUSJE DOKTRYNALNE => BIBLIA - DYSKUSJE..... => Wątek zaczęty przez: Roszada w 11 Październik, 2015, 18:46
-
Niejednokrotnie byłem poprawiany przez Świadków Jehowy, gdy użyłem w stosunku do Boga określenia „Wszechmogący”. Twierdzili oni, że jedyną dopuszczalną i właściwą formą jest termin „Wszechmocny”.
Przypominało mi to zaraz stwierdzenie Apostoła Pawła, aby nie czepiać się słów:
„To wszystko przypominaj, dając świadectwo w obliczu Boga, byś nie walczył o same słowa, bo to się na nic nie przyda, [wyjdzie tylko] na zgubę słuchaczy” (2Tm 2:14, BT).
Wiedząc, że Świadkowie Jehowy zmieniają często swoje nauki, postanowiłem sprawdzić, czy i w tej kwestii nie zmieniali oni zdania.
Czy Wam przypomina się ten rodzaj retoryki świadkowej?
Zdaje się publikacje nie podejmują takiego tematu.
-
Zapytano mnie o różnice.
Taka że Wszechmocny jest w Przekładzie Nowego Świata.
A Wszechmocny czasem w odstępczych przekładach. ;)
ŚJ głoszą, że Jehowa nie wszystko może. Dlatego nie jest wszechmogący:
„Gdyby Adam zaraz spożył był owoc z owego drzewa żywota, to nie mógłby być uśmiercony przez samego Jehowę, albowiem Bóg nie może być zmiennym w swojem orzeczeniu” (Wyzwolenie 1929 s. 31).
-
To już zależy, na kogo się trafi.
Znam takich, że nawet jeśli nigdzie
w publikacjach tego nie wyjaśniono,
będą się spierać o słowo, jakie występuje
w literaturze. Jeśli bowiem "Niewolnik"
używa konsekwentnie takiego czy innego
określenia, to widocznie "wie co robi",
bo on jest najbliżej prawdy :)
Inni pewnie w ogóle nie będą mieli zdania,
a bardziej "normalni" zgodzą się, że to
wiele nie zmienia.
Przy okazji, skoro już poruszamy ten temat,
wyraz "Szaddáj" po raz pierwszy występuje
w Księdze Rodzaju 17:1, i w Biblii Warszawskiej,
Biblii Tysiąclecia oraz w Biblii Gdańskiej jest
w tym miejscu tłumaczony zgodnie na "Wszechmogący",
przy czym w Biblii Tysiąclecia (II wydanie) jest przypis,
że jest to przybliżony przekład starożytnego imienia
Boga: Szaddaj.
Ciekawe, że aramejski Targum księgi Rodzaju w miejsce
hebrajskiego "El Szaddaj" (Bóg Wszechm.) używa
określenia "Bóg Niebios".
Bardzo prawdopodobne, że określenie stosowane obecnie
w PNŚ ("Wszechmocny")
ma związek z doktryną, o tym czego Bóg nie może, a
co może - i takie butne analizy niestety często łatwo SJ
podejmują.
Natomiast chyba zdarzył Ci się czeski błąd, ponieważ
dobrze to wytłumaczyłeś, ale omyłkowo napisałeś,
że PNŚ stosuje formę "Wszechmogący". Tam jest właśnie
"Wszechmocny" - i to oczywiście pasuje do tego, co napisałeś,
że może być tak oddane z uwagi na to, że SJ głoszą,
że Bóg niekoniecznie wszystko może - na przykład złamać
własnych praw, albo nie może przewidywać niektórych
niuansów przyszłości. Z mojego studium wynika, że
Bóg wcale nie musi byc podległy swoim prawom,
ale orzekać tego z przekonaniem, to bym się jednak
nie odważył :)
Pozdrawiam
-
Tu jest przykład jak doszło do wymiany słowa w nowszej edycji tej samej książki:
„Niech Bóg będzie prawdziwy” 1950, wyd. polonijne (ang. 1946)
„Prawdziwy kościół jest tym środkiem, przy pomocy którego Bóg Wszechmogący zamierza usprawiedliwić swoje imię i zesłać błogosławieństwa na posłusznych ludzi” (rozdz. XI, par. 5).
„Niech Bóg będzie prawdziwy” 1954 (ang. 1952)
„Za pośrednictwem prawdziwego zboru Bóg Wszechmocny zamierza usprawiedliwić swą suwerenność i swoje imię oraz wylać błogosławieństwa na ludzi posłusznych” (rozdz. XI, par. 5).
-
Przed chwilą wyedytowałem swój poprzedni post,
ponieważ sam omyłkowo pomieszałem pojęcia.
Ale to niesamowite, że wyłapałeś ten moment zmiany
w publikacjach, ciekawe.
-
Ale to niesamowite, że wyłapałeś ten moment zmiany
w publikacjach, ciekawe.
To nie było trudne, bo w 1950 wydali ang. Przekład Nowego Świata i wtedy dostosowywali słownictwo (to samo było ze słowem kościół i zbór).
Ale to nie oznacza, że po 1950 nie stosowali Wszechmogącego.
Na razie szukam ale jeden przykład podam:
„O jakim dniu mówił Jezus? Czy o wybuchu trzeciej wojny światowej? Nie. Sofoniasz nazywa ten dzień w 2 rozdziale, wierszu 3 (NW), dniem ‘gniewu Jehowy’. W 16 rozdziale Objawienia, wierszach 14 i 16 (Kow) określono go jako wielki dzień Boga Wszechmogącego, zwany ‘po hebrajsku Armagedon’. Wojna ta zostanie stoczona w XX wieku. Proroctwo o niej spełni się tak dokładnie, jak się spełniły proroctwa o wojnach światowych, głodach, trzęsieniach ziemi itd. Proroctwo to wypełni się za życia obecnego pokolenia” (Przebudźcie się! Nr 11 z lat 1960-1969, art. „XX wiek w proroctwie biblijnym” s. 13).
Skan tu:
http://www.piotrandryszczak.pl/XXw..html
Dzięki za uwagę, poprawiłem swój błędzik. Już się w głowie mieszają te terminy. :)
-
Interesujące jest to, że Towarzystwo Strażnica uważa, że szatan za to posiadał „nieograniczoną władzę (...) w niebie”, a więc był zapewne wszechmogącym:
„W ten sposób jedno i drugie łącznie pokazuje, że przed rozpoczęciem walki i przed narodzeniem się rządu Djabeł wykonywał nieograniczoną władzę zarówno w niebie (niewidzialną) jak i nad narodami ziemskimi” (Rząd 1928 s. 199).
-
Interesujące jest to, że Towarzystwo Strażnica uważa, że szatan za to posiadał „nieograniczoną władzę (...) w niebie”, a więc był zapewne wszechmogącym:
„W ten sposób jedno i drugie łącznie pokazuje, że przed rozpoczęciem walki i przed narodzeniem się rządu Djabeł wykonywał nieograniczoną władzę zarówno w niebie (niewidzialną) jak i nad narodami ziemskimi” (Rząd 1928 s. 199).
Żeby nikt nie mówił, że tak uczyli tylko badacze, a ŚJ już nie, zamieszczam fragment z 1933 r.:
„W ten sposób pokazane jest przez jedno i drugie, że przed rozpoczęciem walki i narodzeniem się rządu wykonywał djabeł zupełną władzę zarówno w niebie (niewidzialną) jak i nad narodami ziemskimi” (Strażnica 15.10 1933 s. 317 [ang. 15.07 1933 s. 221]).
Prócz tego Bóg, według Świadków Jehowy, nie posiada pełnej wiedzy, więc choćby z tego powodu nie może być Wszechmogącym:
„Najwyraźniej więc Jehowa nie wiedział z góry, że pierwsi rodzice zgrzeszą” (Strażnica 01.01 2011 s. 15).
Taki sobie niewiedzący bóg. :)
-
„Najwyraźniej więc Jehowa nie wiedział z góry, że pierwsi rodzice zgrzeszą” (Strażnica 01.01 2011 s. 15).
Taki sobie niewiedzący bóg. :)
Bóg wie tylko tyle ile wyczyta ze Strażnicy. A może tylko tyle na ile mu pozwoli ciało kierownicze...zapewne niektórzy by chcieli żeby tak było.
-
Innym powodem tego, że Bóg nie jest według Towarzystwa Strażnica „Wszechmogącym” jest to, że nie jest On wszechobecnym, a znajduje się tylko w danym określonym miejscu:
„Prawdziwy Bóg nie jest wszechobecny, ponieważ Biblia mówi, że przebywa w określonym miejscu...” (Wnikliwe poznawanie Pism 2006 t. 1, s. 262). Patrz też Strażnica 01.02 2009 s. 5.
Czyli Bóg tak jak ja. ;)
-
Biblia jak zwykle jest niejednoznaczna i pod tym względem, t. zn. Wszechobecność Boga. Z tego tytułu dochodzi do samo-zaprzeczeń. Oto niektóre z nich, gdy weźmiemy pod uwagę "Bóg stworzył niebo i ziemie" (Rdz 1:1).
1.Bóg nie jest wszędzie.
Mat 5:16 Bóg jest w niebie, Dz 7:48 Najwyższy nie mieszka w przedmiotach zrobionych przez ludzi Dz 17:24 Nie mieszka w świątyniach.
2. Bóg jest wszędzie. Dz 17:28 W Nim żyjemy, Ja 14:23 Jezus przyjdzie z Ojcem, by zamieszkać w człowieku, Efez 4:6 Bóg Ojciec we wszystkim i we wszystkich.
Z tych powodów poszczególne Kościoły starają się doprecyzować nauki. Katechizm (http://ruda_parafianin.republika.pl/kkrk/c01b.htm) 22. Co znaczy: Pan Bóg jest wszędzie obecny?
Pan Bóg jest wszędzie obecny, znaczy, że jest w niebie, na ziemi i na każdym miejscu.
W wyniku powyższego dochodzi do paradoksu w pytaniach: Czy Bóg jest obecny w osobach zbuntowanych przeciw Niemu? Czy Bóg jest obecny w piekle? Co znaczy oddzielenie od Boga osób potępionych "wiecznym ogniem"? Czy Bóg mieszka w Eucharystii, skoro odnośniki z punktu 1-ego temu przeczą?
Uważam, że wykładnia ŚJ jest bardziej logiczna, która nie zawiera takich paradoksów. Ale i tu znajdziemy wersety przeciwne gdyż, jak zaznaczyłem wcześnie, iż Biblia nie jest spójna.
-
Uważam, że wykładnia ŚJ jest bardziej logiczna, która nie zawiera takich paradoksów.
Która wykładnia?
Ta o tym, że Bóg jest jak elektrownia?
A jak to by tłumaczyli przez całe wieki, zanim wynaleziono elektrownię?
-
Uważam, że wykładnia ŚJ jest bardziej logiczna, która nie zawiera takich paradoksów. Ale i tu znajdziemy wersety przeciwne gdyż, jak zaznaczyłem wcześnie, iż Biblia nie jest spójna.
Pewnie, że bardziej logiczna.
Jehowa to taki Spiderman, który jest w jednym miejscu, a przenieść się może ekspresem.
Druga sprawa, czy naszą logikę możemy przenosić na wyobrażanie sobie Boga. :-\
-
Biblia jak zwykle jest niejednoznaczna i pod tym względem, t. zn. Wszechobecność Boga. Z tego tytułu dochodzi do samo-zaprzeczeń. Oto niektóre z nich, gdy weźmiemy pod uwagę "Bóg stworzył niebo i ziemie" (Rdz 1:1).
1.Bóg nie jest wszędzie.
Mat 5:16 Bóg jest w niebie, Dz 7:48 Najwyższy nie mieszka w przedmiotach zrobionych przez ludzi Dz 17:24 Nie mieszka w świątyniach.
2. Bóg jest wszędzie. Dz 17:28 W Nim żyjemy, Ja 14:23 Jezus przyjdzie z Ojcem, by zamieszkać w człowieku, Efez 4:6 Bóg Ojciec we wszystkim i we wszystkich.
Z tych powodów poszczególne Kościoły starają się doprecyzować nauki. W wyniku powyższego dochodzi do paradoksu w pytaniach: Czy Bóg jest obecny w osobach zbuntowanych przeciw Niemu? Czy Bóg jest obecny w piekle? Co znaczy oddzielenie od Boga osób potępionych "wiecznym ogniem"? Czy Bóg mieszka w Eucharystii, skoro odnośniki z punktu 1-ego temu przeczą?
Uważam, że wykładnia ŚJ jest bardziej logiczna, która nie zawiera takich paradoksów. Ale i tu znajdziemy wersety przeciwne gdyż, jak zaznaczyłem wcześnie, iż Biblia nie jest spójna.
Czasem gdy czytam wypowiedzi o niejednoznaczności czy niespójności staram się dociec. Jest to dla mnie zawsze ciekawe zagadnienie bo najczęściej wynika z niezrozumienia wypowiedzi, pomieszania pojęć czy intencji autora a nie koniecznie nie spójności. Odpowiedz może być prosta i wynika z słów zawartych także w NT, że Bóg jest wszystkim i we wszystkich. W nim jesteśmy i w nim żyjemy. Z tego tytułu jest to nauka o wszechobecności podtrzymującej istnienie wszystkiego co widzimy i czego nie widzimy (nawet owego piekła) a nie koniecznie obecności tam czy gdzie indziej swoim duchem.
Ale przydały by się jakieś przykłady i ich rozwinięcie.
Z mojego studium wynika, że
Bóg wcale nie musi byc podległy swoim prawom,
ale orzekać tego z przekonaniem, to bym się jednak
nie odważył :)
To mi najbardziej pasuje do prawdy.
Druga sprawa, czy naszą logikę możemy przenosić na wyobrażanie sobie Boga. :-\
I kolejne sedno jak dla mnie. To już Judaizm ma chyba zdrowsze podejście.
-
Uważam, że wykładnia ŚJ jest bardziej logiczna, Która wykładnia?
Ta o tym, że Bóg jest jak elektrownia?
A jak to by tłumaczyli przez całe wieki, zanim wynaleziono elektrownię?
Najprawdopodobniej uczyliby po katolicku, że Bóg jest kulą:
Bóg jest niezmierzony (wszechobecny)
...średniowieczne porównanie Alana z Lille: Bóg jest jak kula, której środek jest wszędzie, a obwód nigdzie. źródło (http://www.katolik.pl/bog-jest-niezmierzony--wszechobecny-,146,416,cz.html)
Co trafniejsze? Pytałem Boga, ale mi nie odpowiedział. Może udziela porad za "co łaska"? Tylko się nie obraź, staram się obiektywnie.
-
Czytałem dużo pism wczesnochrześcijańskich ale o kuli tam nie było.
Było za to sporo o trynitarnym Bogu.
-
Tysiące lat mija i nadal ta sama prawda jest niezmienna, że intelektualistom ciężko poznać i usłyszeć Boga.
Jedni oczekują znaków, inni mądrości a prawda leży na wyciągnięcie ręki.
-
Tysiące lat mija i nadal ta sama prawda jest niezmienna, że intelektualistom ciężko poznać i usłyszeć Boga.
Jedni oczekują znaków, inni mądrości a prawda leży na wyciągnięcie ręki.
Tak, ak Strażnica też krytykuje „intelektualistów”, tak jak Ty tutaj. Możecie podać sobie ręce. Nawet wrąbali slowo „intelektualiści” w Łukasza 10:21 w NŚ:
Publicznie wysławiam cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, ponieważ starannie ukryłeś te rzeczy przed mędrcami i intelektualistami, a objawiłeś je niemowlętom.
Obawiam się, że - choć napisałeś w zamkniętym przeze mnie z Twojego powodu wątku, że jesteś lekarzem -
to zdaje się, że tak nim jesteś, jak ja jestem szejkiem arabskim ;D (Wolałbym, żebyś był, bo przecież znasz Jana 8:44?!)
Prawda leży na wyciągniecie ręki. I Ty oczywiście ją znasz, i czy trzeba, czy nie, musisz to oznajmiać w każdym możliwym wątku, jaki się pojawi. Nie chcę Cię oceniać, ale trudno powstrzymać się od refleksji, ze demonstrujesz tu zupełny brak samokrytycyzmu i słabo zakamuflowane poczucie wyższości. I TO JEST WŁAŚNIE TO, CO WIELE OSÓB NA FORUM DENERWUJE. Może byś wziąl urlop stąd na jakiś czas i pzremyślał, to co do Ciebie pisze M, Nemo73 i co dają Ci jeszcze inni do zrozumienia. W końcu będziesz zmoderowany, jeśli nie przestaniesz tu udawać wielce wtajemniczonego, drogi „posiadaczu prawdy na wyciągnięcie reki”. Bo przecież nie można co chwilę zamykać ciekawych wątków z tego powodu, że Ty je psujesz...
-
Są trzy prawdy: cała prawda, też(święta) prawda i gówno prawda.
Jak ktoś pisze o prawdzie to niech od razu wspomi którą ma na mysli.
-
Weteran ja nie krytykuje intelektualistów. Wyjaśniam to poniżej.
Zdaje się że sam znowu personalnie prowokujesz sytuację na ogólnym. Mogę jedynie domyślać się dlaczego. Zamykasz temat bo tak wolisz i masz do tego narzędzie a nie z mojego powodu. Nie rób więc ze mnie ofiary i przyczyny. Ja nikomu krzywdy nie czynię swoim zdaniem na jakiś temat a ty co najwyżej chcesz tu mieć prywatne jednomyślnie myślących jak w organizacji. Tak się nie da do końca będąc wolnym w umyśle człowiekiem. Chcesz mnie tu wykluczyć, pozbawić głosu, sugerujesz w swoim poście urlop ? Może karę i ban ? Komitet się szykuje ? Napisz mi na PW (PM) aby nie robić off topu, który to z punktów regulaminu forum łamię ? Czy jak już nie gnam w jednym szyku i nie pluję na wszystko w 100 proc co w WTS, a tylko na to co sam uważam za złe, to już nie jestem mile widziany i nie z Was ? Ciągle podkreślasz także innym użytkownikom słowa: "nie to forum nie ta publika: - wypowiadając się za wszystkich obecnych. To przykre jak na status ogólnodostępnego forum gdyż nigdy na żadnym się nie spotkałem z taką wrogością byłych SJ i to jeszcze pośród tych, którzy powinni być jak rodzina i oparciem, a nie kolejnymi przykrymi osobnikami. Tu się okazuje dopiero kto jest kto, a nie gdy jest tylko miło ciepło i przyjemnie. Skąd to znamy ?
Co do intelektualistów wyjaśniam co napisałem precyzyjniej, bo widzę, że ukierunkowany jesteś na mnie do tego stopnia, że przysłani Ci to jakiś racjonalizm pod moim adresem. Uważam, że pomiędzy rolą wiary w życiu człowieka a umysłem jest wielka przepaść. Umysł i jego wrodzona racjonalność często przeszkadza dojrzeć istotne elementy z dziedziny duchowej a przecież takim dziełem w istocie jest nauka NT. Podobnie nie sposób pogodzić wiarę z nauką czy dociekanie istnienie Boga w taki sposób. Moja wypowiedź oparta jest poniekąd na innej:
"Tak więc, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan" (1 list do Koryntian 1:18-23, BT)
Nie podpisuj też proszę moich wypowiedzi pod PNŚ i ŚJ. Nie mam z tym nic wspólnego. Możesz tym podświadomie zrażać do mnie innych użytkowników forum. Chcę wierzyć że nie robisz tego celowo. Jeżeli chcesz abym sobie poszedł stąd to wystarczy powiedzieć wprost.
-
KAZ nie chce mi się z Tobą gadać. Nic do Ciebie nie dociera, napisałem Ci, że denerwujesz WIELU użytkowników, wyjąśniłem czym, od wielu z nicn otrzymałem potwierdzenie, że tak samo źle Cię odbierają. Usiłujesz mi pzrypisać jakąś rzekomą wrogość - to bzdura. Natomiast Twoje słabo zakamuflowane poczucie wyjątkowości - kompletnie bezzasadne - i wyższości wyłazi w co drugim zdaniu. Juz M i inni też pisali Ci, abyś zastanowił się nad sobą, ale Ty wolisz przylepiac łatki innym forumowiczom. A już Twój tekst o tym, ze mnie coś zasłania racjonalizm? Daj sobie spokój - co chcesz ze mna startowac w teście na inteligencję? Piszesz rozwlekle, w ostatnim poscie niczego nie wyjaśniłeś, masz do mnie jakies pretensje, że „podpisuję Twoje wypowiedzi pod PNS i ŚJ??? Nie wiadomo, o co Ci chodzi, jak zwykle zresztą. Dobrze Ci napisał Randori, Safari i inni. Ale Ty jestes nieprzemakalny. Za chwilę dostaniesz ode mnie ostrzeżenie, a jak się nie uspokoisz, to kolejny moderator Cie zablokuje. I tyle. Bez odbioru.
-
Warto się zastanowić, czy Bóg w wykonaniu Strażnicy jest Bogiem Wszechmocnym skoro nie może sam stworzyć wszechświata tylko posługuje się do tego swoim Synem, którzy na pewno według Strażnicy nie jest tym samym Bogiem. Natomiast trynitarianie nie mają z tym problemu bo stwarzał ten sam Bóg.
Zauważmy również, że Biblia nigdzie nie nazywa Boga Ojca Bogiem wszechmocnym. Również Syn nie jest też nigdzie nazwany Bogiem wszechmocnym. Natomiast Bóg jest wszechmocny, ale Bóg jest też w trzech osobach. I tutaj mają wielki problem właśnie świadkowie Jehowy bo mówiąc, że Bóg jest wszechmocny i identyfikując tego Boga tylko z jedną osobą - Ojcem, popadają w sprzeczność, bowiem ten Bóg nie jest wszechmocny skoro nie może sam stworzyć wszechświata a potrzebuje do tego pewnego rodzaju pomocnika.
-
Dla mnie to w ogóle jest porażka. Ani Wszechmocny ani Wszechmogący. Bo cóż to za Bóg, który stworzył anioła skłonnego do buntu? W tym wypadku jego dzieło nie było doskonałe. A potem wciągnął w swoje prywatne zakłady z szatanem istoty, które stworzył na swoje podobieństwo
-
No to wymyśl lepszego i by miliardy ludzi w niego uwierzyło. :-\
Zobaczymy ilu złapiesz zwolenników na "boga na własne podobieństwo". :-\
Nie ma problema. :)
-
Dla mnie to w ogóle jest porażka. Ani Wszechmocny ani Wszechmogący. Bo cóż to za Bóg, który stworzył anioła skłonnego do buntu?
Bóg dał wolną wolę. Jedni się zbuntowali, inni nie. Jest wybór. Prawda? Nie stworzył zaprogramowanych robotów.
-
Moim zdaniem Bóg jest i Wszechmogący i Wszechmocny.
Rozumiem to w ten sposób, że Bóg może wszystko, ale nie może być ponad swoim własnym ustanowionym Prawem , tzn uściślając: mógłby zmienić to Prawo bo ma taką moc i stąd jest wszechmogący i wszechmocny bo bo nic i nikt Go nie ogranicza, ale gdyby je (Prawo) zmienił to nie byłby Bogiem stałym i sprawiedliwym.
-
Moim zdaniem Bóg jest i Wszechmogący i Wszechmocny.
Rozumiem to w ten sposób, że Bóg może wszystko, ale nie może być ponad swoim własnym ustanowionym Prawem , tzn uściślając: mógłby zmienić to Prawo bo ma taką moc i stąd jest wszechmogący i wszechmocny bo bo nic i nikt Go nie ogranicza, ale gdyby je (Prawo) zmienił to nie byłby Bogiem stałym i sprawiedliwym.
a muzułmanie mają jeszcze inną koncepcję:
wg wyznawców Allaha, ich Bóg nie tylko wszystko ale może nawet może jeszcze więcej niż wszystko
wśród chrześcijan znane jest powiedzenie że nawet Bóg nie może stworzyć kamienia tak ciężkiego że sam nie mógłby go podnieść, ale muzułmanie nie widzą przeciwwskazań. A zapytani o szczegóły tłumaczą, że Bóg nie jest związany naszą ziemską logiką i nie jest związany pojęciami wymyślanymi przez ziemskiego człowieka. Jak się uprze to zrobi to co ma ochotę i człowiek mu nie zabroni argumentem że "nie możesz, Boże, bo zaprzeczyłbyś temu czy tamtemu"
-
Jakieś dowody masz na to, że tak to w islamie wygląda?
-
dowodów (na tę chwilę) nie mam, bo czytałem to dość dawno i nie wiem czy znajdę źródło
-
skoro nie znalazłem źródła mówiącego że tak nauczają akurat muzułmanie, napiszę to samo jeszcze raz ogólnie:
niektórzy ludzie wierzący w istnienie Boga mają jeszcze inną koncepcję:
dla niektórych ludzi wierzący w istnienie Boga, ich Bóg nie tylko wszystko ale może nawet może jeszcze więcej niż wszystko
wśród chrześcijan znane jest powiedzenie że nawet Bóg nie może stworzyć kamienia tak ciężkiego że sam nie mógłby go podnieść, ale niektórzy ludzie wierzący w istnienie Boga nie widzą przeciwwskazań.
A zapytani o szczegóły tłumaczą, że Bóg nie jest związany naszą ziemską logiką i nie jest związany pojęciami wymyślanymi przez ziemskiego człowieka. Jak się uprze to zrobi to co ma ochotę i człowiek mu nie zabroni argumentem że "nie możesz, Boże, bo zaprzeczyłbyś temu czy tamtemu"
-
Bóg dał wolną wolę. Jedni się zbuntowali, inni nie. Jest wybór. Prawda? Nie stworzył zaprogramowanych robotów.
Programowanie robotów to domena WTSu , w tym temacie osiągnęli mistrzostwo .
-
Programowanie robotów to domena WTSu , w tym temacie osiągnęli mistrzostwo .
Czyli kto tu jest wszechmogący, wszechmocy, wszech...
Ani taki, Ani siaki bo takiego po prosu nie ma.
Ludzie, którzy się powołują na tę istotę są wyjątkowymi spryciarzami.
A o duchowości czlowieka, już kiedyś wspominalem. Nie można jej łączyć tylko z bogami. Jest to pojęcie o wiele, wiele szersze.
A co do tego, że miliardy w niego uwierzyły? Wmówiono im go, a nie uwierzyli.
-
skoro nie znalazłem źródła mówiącego że tak nauczają akurat muzułmanie, napiszę to samo jeszcze raz ogólnie:
Brzmisz jak Strażnica :D "Pewien uczony..."
-
Brzmisz jak Strażnica :D "Pewien uczony..."
tak wyszło :) bo strona z której zaczerpnąłem tę info już jest nieaktywna i nic na to nie poradzę...
-
Może chodzi o Koran 21:22? I to zdanie, które pogrubiłam. Brzmi to tak:
https://quran.com/21/22
"A gdyby na niebie i ziemi byli bogowie , poza Bogiem, to one (tj niebo i ziemia)uległyby zniszczeniu . Chwała Bogu, Panu Tronu ! On jest ponad to , co Jemu przypisują!"
O Bogu w Islamie krótko , ale rzeczowo można przeczytać tutaj:
https://islambeztajemnic.files.wordpress.com/2015/06/pl_koncepcja_boga_w_islamie.pdf
-
Dyskusję odbiegającą od tematu przeniosłem tutaj:
https://swiadkowiejehowywpolsce.org/ateizm/ateizm-czy-wiara-w-boga-wolna-dyskusja/msg99179/#msg99179