Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
TOWARZYSKIE POGADUCHY => SPOTKANIA i ZLOTY => Wątek zaczęty przez: Natan w 01 Sierpień, 2020, 07:50
-
Serdecznie Zapraszamy...
NA IX KONFERENCJĘ DLA BYŁYCH I OBECNYCH ŚWIADKÓW JEHOWY ORGANIZOWANĄ PRZEZ::
• Elear Elda Rafał tel. 515-155-584
• Byłem w religii.... Grzegorz tel. 736-930-336
Kiedy: sobota 5.09.2020 godz. 10:00-16:00
Gdzie: Świętochłowice ul. Wyzwolenia 6-8
Cele:
• Poznać się, bo z wieloma korespondujemy
• Udzielić sobie wzajemnej zachęty
2Jn 1:12 BWP „Jeszcze wiele miałbym wam do napisania, ale nie chcę się ograniczać jedynie do karty i atramentu [YouTube, Skype, telefonu, emaila]. Mam nadzieję, że przybędę do was osobiście i pomówię z wami wprost, aby radość nasza była pełna.”
Zaproszenie filmowe:
--------------------------------------
Proszę, nie pytajcie mnie o szczegóły. Nie ja jestem organizatorem. Powyżej jest kontakt do organizatorów.
-
- A jakie zabezpieczenia w związku z jesiennym atakiem covida?
-
Żarliwa modlitwa -> błogosławieństwo Boże -> opieka Ducha Świętego.
-
- A jakie zabezpieczenia w związku z jesiennym atakiem covida?
Żadnych. Na początku filmu, bo już w 30 sek. jest informacja ze poprzednia konferencja została odwołana z powodu pseudo-koronowirusa
-
Zastanawia mnie czemu swoich konferencji nie reklamuje tu Rafał lub Grzesiek tylko robi to Natan. Nie czepiam się. Obu lubię. Natana szanuję.
-
Oni tu byli na forum kiedyś, ale w celach reklamowych i wybyli z czasem. Są ich działy nawet.
A Natan reklamuje, bo bywa i tu i tam.
-
Żadnych. Na początku filmu, bo już w 30 sek. jest informacja ze poprzednia konferencja została odwołana z powodu pseudo-koronowirusa
Rzeczywiście, dziękuję Ci Enterol, przeoczyłem tę ważną informację. Widać więc, że organizatorzy nie myślą o żadnych środkach ostrożności, ale przecież oni sami za nikogo nie odpowiadają. Każdy musi sam zadbać o swoje bezpieczeństwo. Mam nadzieje, że mniej ludzi przybędzie jak dotychczas i automatycznie samo się zadba o zdrowie i życie ludzkie. A może tak się stanie poprzez Boże działanie, lub dotkniecie Ducha Świętego, bowiem mówca twierdzi, że tego doświadcza. Chyba, że będą znowu prawne ograniczenia.
Ja jestem w kropce, bo nie czuję, żeby mnie ktokolwiek dotykał, a bardzo chciałem usłyszeć to, co chce powiedzieć Natan, bo mnie się zdaje, że to na wskutek mojej sugestii, aby na takich spotkaniach były poruszane problemy z sektami Natan postanowił wystosować ostrzeżenie o Kościołach, które zamieniły się w sektę. Mam nadzieję, że to będzie stała praktyka, że na takich spotkaniach będą ostrzeżenia, jak pracują sekty, ich metody werbunku, no i oczywiście będzie mówione i o tym, jakie metody wobec nas stosowała organizacja CK. Proszę sobie wyobrazić, że wiele osób po opuszczeniu tej organizacji przez długi czas w ogóle nie zdaje sobie sprawy czym jest ta organizacja, co im zrobiła i dlaczego należy jej unikać i ostrzegać przed nią innych. Często wstyd im i nie przyznają się do tego, że wstąpili do takiego samego 'kościoła".
-
Rzeczywiście, dziękuję Ci Enterol, przeoczyłem tę ważną informację. Widać więc, że organizatorzy nie myślą o żadnych środkach ostrożności, ale przecież oni sami za nikogo nie odpowiadają. Każdy musi sam zadbać o swoje bezpieczeństwo. Mam nadzieje, że mniej ludzi przybędzie jak dotychczas i automatycznie samo się zadba o zdrowie i życie ludzkie. A może tak się stanie poprzez Boże działanie, lub dotkniecie Ducha Świętego, bowiem mówca twierdzi, że tego doświadcza. Chyba, że będą znowu prawne ograniczenia.
Ja jestem w kropce, bo nie czuję, żeby mnie ktokolwiek dotykał, a bardzo chciałem usłyszeć to, co chce powiedzieć Natan, bo mnie się zdaje, że to na wskutek mojej sugestii, aby na takich spotkaniach były poruszane problemy z sektami Natan postanowił wystosować ostrzeżenie o Kościołach, które zamieniły się w sektę. Mam nadzieję, że to będzie stała praktyka, że na takich spotkaniach będą ostrzeżenia, jak pracują sekty, ich metody werbunku, no i oczywiście będzie mówione i o tym, jakie metody wobec nas stosowała organizacja CK. Proszę sobie wyobrazić, że wiele osób po opuszczeniu tej organizacji przez długi czas w ogóle nie zdaje sobie sprawy czym jest ta organizacja, co im zrobiła i dlaczego należy jej unikać i ostrzegać przed nią innych. Często wstyd im i nie przyznają się do tego, że wstąpili do takiego samego 'kościoła".
Organizator Rafał robi antyreklamę temu przedsięwzięciu, przez tego typu stwierdzenia. Mam nadzieję, że to tylko jego osobisty pogląd a nie reszty odpowiedzialnych. Tak czy inaczej mówiąc o pseudo-koronawirusie, daje ciała, zniechęcając do zainteresowania. Bo co by nie mówic o śJ, oni się jednak nie bawią w tego rodzaju teorie spiskowe typu pseudo-koronawirus czy szkodliwość szczepionek. Czyli krecha niezła
-
Dziękuję za uwagę odnośnie wzmianki Rafała na temat pseudo-wirusa w filmie reklamującym konferencję. Przekazałem mu te krytyczne opinie oraz zdanie mojej żony, pielęgniarki, która zetknęła się z problemem koronawirusa w swojej pracy w szpitalu.
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie, życząc dobrego dnia.
-
Drodzy,
Jest już nagranie całości:
-
Są dostępne nagrania poszczególnych wykładów:
-
Odbieram to jak wchodzenie z jednego nawiedzenia w drugie!
A Grzegorza pamiętam z Krosna...
Nie podobają mi się takie spotkania,zupełnie jak na sali Królestwa,tylko bez krawatów >:D
-
Pamiętam takich żarliwych braci ze zboru, tacy głodni tego Jezusa. Byli katolikami, potem u adwentystów i u wolnych chrześcijan, wreszcie wylądowali u Świadków Jehowy. Czytali Biblię na okrętkę, w tę i wewtę, nigdy nie mieli dosyć. Uduchowieni tacy. Gdzie są teraz?
-
Są dostępne nagrania poszczególnych wykładów:
Normalnie porażka.
-
pewno są bardzo konserwatywni obyczajowo, znaczy to nie dla mnie. takie ,,wyzwolone,, grupy chrześcijańskie wzbudzają we mnie dziwne uczucia. nie wiem czy ich wspierać czy nie. z jednej strony cieszy, że wyszli z sekty z drugiej nie jestem pewna czy znów nie wierzą że złapali pana Boga za rękę. mieszane uczucia. tak czy siak nie dla mnie. ja zbyt na lewo jestem aby mnie fundamentalizm biblijny pociągnął.
ten koronawirus też nie be powodu wypłynął takie grupy często są sceptyczne wobec medycyny, lekarstw, wszelkiej równości, stosunku do kobiet i dzieci. trudno im się zresztą dziwić, opierają swą wiarę na tekstach biblijnych w dosłowny sposób.
-
To brzmi tak jak niekończące się zebranie u śj. Nie dla mnie.
-
Tak :) ja to Wole spotkania wyznawcow Latajacego Pitwora Spaghetti. Idzie sie do baru, gra sie w planszowki, rozmawia o czym chce I pije piwo - Bo dzien swiety, piatek, trzeba swiecic napojem swietym = piwem. Co bardziej fanatyczni zjadaja porcje spagetti 😂😂
-
Ja jestem w kropce, bo nie czuję, żeby mnie ktokolwiek dotykał, a bardzo chciałem usłyszeć to, co chce powiedzieć Natan, bo mnie się zdaje, że to na wskutek mojej sugestii, aby na takich spotkaniach były poruszane problemy z sektami Natan postanowił wystosować ostrzeżenie o Kościołach, które zamieniły się w sektę. Mam nadzieję, że to będzie stała praktyka, że na takich spotkaniach będą ostrzeżenia, jak pracują sekty, ich metody werbunku, no i oczywiście będzie mówione i o tym, jakie metody wobec nas stosowała organizacja CK. Proszę sobie wyobrazić, że wiele osób po opuszczeniu tej organizacji przez długi czas w ogóle nie zdaje sobie sprawy czym jest ta organizacja, co im zrobiła i dlaczego należy jej unikać i ostrzegać przed nią innych. Często wstyd im i nie przyznają się do tego, że wstąpili do takiego samego 'kościoła".
[/quote]
Ja nawet nie chcę, żeby mnie ktoś dotykał. Poza moim mężem oczywiście :) . Moje doświadczenia z takimi grupami są niestety negatywne, aczkolwiek jeśli to komuś pomaga to czemu nie.
-
Ja jestem w kropce, bo nie czuję, żeby mnie ktokolwiek dotykał, a bardzo chciałem usłyszeć to, co chce powiedzieć Natan, bo mnie się zdaje, że to na wskutek mojej sugestii, aby na takich spotkaniach były poruszane problemy z sektami Natan postanowił wystosować ostrzeżenie o Kościołach, które zamieniły się w sektę.
[/b][/size]
Wykład Natana o sektach jest czwartym filmikiem i trwa ok 50 minut. Powołuje się na różne opracowania między innymi na znaną nam książkę Hassana.
-
takie grupy często są sceptyczne wobec medycyny, lekarstw
Ciekawe czemu.
A że ludzie, którzy masę lat i energii zainwestowali w pewien styl życia, myślenia i postrzegania świata łatwo z tego nie zrezygnują, to i później tułają się od jednego zboru do innego.
-
Ciekawe czemu.
A że ludzie, którzy masę lat i energii zainwestowali w pewien styl życia, myślenia i postrzegania świata łatwo z tego nie zrezygnują, to i później tułają się od jednego zboru do innego.
Z tego co poczytałam na temat takich grup oraz z osobistego doświadczenia wydaje mi się, że główną przyczyną niechęci do leczenia jest bardzo opacznie rozumiane zaufanie do Boga i pewien magiczny sposób myślenia. Bóg ma wszystko pod kontrolą a więc i moje zdrowie. W sekcie Moona np. leczenie się nie jest mile widziane a wręcz nie zalecane bo dowodzi, że nie ufasz Bogu. Niestety w takich sektach powoduje to , że ludzie umierają z powodu braku dostępu do lekarza. Oczywiście mówię tu o sektach. natomiast w takich "lżejszych" grupach jest obecny ten sposób myślenia. Co ciekawe ci ludzie nie wierzą też czasem w skuteczność szczepionek ( z tym zetknęłam się osobiście) albo właśnie uważają że nie ma wirusa itp. Być może jest to pewien typ ludzi, którzy padają potem ofiarą różnych oszustów. Z drugiej strony niektórzy całkiem rozsądni ludzie dają się zmanipulować.
Tułają się bo pewno są żądni ciągle nowych doznań? To są ludzie "duchowi", ciągle czegoś poszukujący, zdecydowanie nie moja "bajka".
-
Dla osób, które mocno wierzą, może to jest jakaś alternatywa, zamiast świadków.
Mam w związku z tym pytanie do Natana.
Byłeś wiele lat śj, też chyba mówcą kongresowym, teraz jesteś sporo poza, mocno udzielasz się w takich akcjach.
Nie czujesz się jak świadek Jehowy, tylko trochę w "innym garniturze"?
-
ja mam wrażenie że to są tacy "świadkowie Trójcy" - zmienili doktryny, uznali Bóstwo Jezusa, itd. ale mentalnie są takimi samymi ŚJ jak przed laty
-
ja mam wrażenie że to są tacy "świadkowie Trójcy" - zmienili doktryny, uznali Bóstwo Jezusa, itd. ale mentalnie są takimi samymi ŚJ jak przed laty
Bo właśnie o mentalność tu chodzi. Nie chodzi przecież w gruncie rzeczy w co wierzysz (w Boga, krasnoludki, przyrodę, witaminy, przyjaciół, miłość itp.) , tylko jak wierzysz : narzucasz - nie narzucasz , z dystansem - bez dystansu, na maksa - normalnie, osądzająco - bez osądzania itd.
To właśnie mentalność jest tak ważna, czy grupa jest sekciarska czy daje oddychać.
Safari, chętnie bym poświętowała z Tobą, dzień do wyboru.. :)) każdy świty bo każdy może być moim ostatnim.
-
Dla osób, które mocno wierzą, może to jest jakaś alternatywa, zamiast świadków.
Mam w związku z tym pytanie do Natana.
Byłeś wiele lat śj, też chyba mówcą kongresowym, teraz jesteś sporo poza, mocno udzielasz się w takich akcjach.
Nie czujesz się jak świadek Jehowy, tylko trochę w "innym garniturze"?
Estero, dziękuję za to pytanie. Ja się "mocno" nie udzielam. Na tego rodzaju spotkaniach przemawiam raz, góra dwa razy w roku. One odbywają się w ten sposób, że przeważnie jest jedno spotkanie organizowane na południu kraju przez Krzysztofa, Rafała i Grzegorza, oraz jedno spotkanie na północy, organizowane przez ośrodek Apollos z siedzibą w Bydgoszczy. A na co dzień jestem zajęty opieką nad synem, pracą korektora, tłumacza i redaktora na komputerze, zakupami, opłacaniem rachunków itp. - zwyczajne życie. W niedzielę uczęszczam do mojego miejscowego kościoła. Nie jestem pastorem, starszym ani diakonem - nie pełnię żadnej oficjalnej funkcji w żadnym kościele ani nie pobieram żadnej pensji za usługi religijne. Wygłaszam kazania i wykłady, owszem, ale nie jest to bardzo często.
Nie czuję się jak świadek Jehowy, bo wyleczyłem się z wszelkiego sekciarstwa. Magda wspominała o dziwnych poglądach na medycynę niektórych ex świadków. Ja takich nie mam. Może ktoś się obawia, że jestem jakimś fundamentalistą protestanckim czy ewangelikalnym, czy może fanatykiem. Nie jestem, natomiast na pewno jestem wierzącym chrześcijaninem. Szanuję także szczerych wyznawców tradycyjnych wyznań. Np. mój najlepszy Przyjaciel jest katolikiem, a z Roszadą mam dobre relacje od lat. Interesuję się od dawna Prawosławiem i osobiście wolę jego wykładnię Trójcy niż interpretację zachodniego chrześcijaństwa (tak katolicyzmu, jak i całego protestantyzmu).
Droga Estero, wszystko sprowadza się do tego, czy zachowujemy otwarty umysł oraz otwartość na ludzi.
-
Magda wspominała o dziwnych poglądach na medycynę niektórych ex świadków. Ja takich nie mam.
Droga Estero, wszystko sprowadza się do tego, czy zachowujemy otwarty umysł oraz otwartość na ludzi.
Te poglądy na medycynę dotyczą ludzi, którzy są członkami niektórych (choć myślę, że jest to większość) destrukcyjnych sekt religijnych. Natomiast taki sposób myślenia dotyczy czasem ludzi z różnych wyznań, nie tylko sekt. Mam nadzieję, że doprecyzowałam, bo chyba nie do końca mnie zrozumiałeś. Jeśli jakiś ex świadek zostanie ponownie czlonkiem sekty destrukcyjnej to może mieć taki pogląd na medycynę, ale przecież eks świadkowie Jehowy nie lądują hurtem w innych kultach destrukcyjnych.
-
Estero, dziękuję za to pytanie (...)
Droga Estero, wszystko sprowadza się do tego, czy zachowujemy otwarty umysł oraz otwartość na ludzi.
Natanie.
Dziękuję za odpowiedź.
Otwartość umysłu na poglądy i ludzi jest bardzo ważną sprawą.
Osobiście, kiedy odeszłam od śj, nauczyłam się tolerancji dla innych poglądów.
Bo ogólnie u śj, to jest myślenie takie, że to "my" mamy prawdę, reszta się myli.
Już nie jestem taka czarno - biała.
-
Te poglądy na medycynę dotyczą ludzi, którzy są członkami niektórych (choć myślę, że jest to większość) destrukcyjnych sekt religijnych. Natomiast taki sposób myślenia dotyczy czasem ludzi z różnych wyznań, nie tylko sekt. Mam nadzieję, że doprecyzowałam, bo chyba nie do końca mnie zrozumiałeś. Jeśli jakiś ex świadek zostanie ponownie czlonkiem sekty destrukcyjnej to może mieć taki pogląd na medycynę, ale przecież eks świadkowie Jehowy nie lądują hurtem w innych kultach destrukcyjnych.
Magdo, dziękuję za doprecyzowanie. Przepraszam, pewnie źle Cię zrozumiałem. Spotkałem się jednak tak u Świadków, jak u byłych ŚJ niezrzeszonych w jakiejś sekcie ze skrajnymi poglądami na medycynę. Takie zapatrzenie w medycynę alternatywną do przesady a zarazem negowanie akademickiej medycyny i jej typowych terapii.
-
nie wiem jak jest obecnie, ale pamiętam że 20 lat temu nikt w zborze nie uważał leczenia chorób za przejaw słabej wiary (była np. presja aby nie iść na studia ale nie było presji aby nie kupować leków) natomiast wiele osób zaniedbywało swoje zdrowie tłumacząc się sloganem że "armagedon i tak usunie wszystkie choroby" a przecież "jak wiadomo" ów armagedon miał być już za chwileczkę już za momencik
-
generalnie sekty mają negatywny stosunek do leczenia. Zasadniczo istnieją dwa podejścia. Pierwsze, leczenie jest zabronione, choroba jest wynikiem słabej wiary i drugie podejście, można się leczyć ale tylko na zasadach sekty tzn. można się leczyć za pomocą ziół albo bioenergoterapii albo światłem itp. wydaje mi się, że przeważa ta druga opcja, ale pewności nie mam. Świadkowie Jehowy zdaje się, że stanowią wyjątek potwierdzający regułę. aczkolwiek nie zapominajmy o stosunku do transfuzji krwi i kiedyś chyba mieli też negatywny stosunek do szczepień. Ale to już wy wiecie lepiej.
w sekcie moona występowała ta druga opcja. ludzi chorych leczono ziołami, bardzo popularny był zeń szen. teraz wiem dlaczego moon miał fabrykę produkującą preparaty z zen szenia. poważnie chorych z reguły sekta się pozbywala i wówczas nagle rodzina była cacy bo mogła zapłacić za pobyt w szpitalu np. dzięki temu wybudzil się z sekty Steven Hassan, który uległ wypadkowi podczas mobilnego fundraisingu. Najgorsze jest to, że sporo ludzi zginęło w tych wypadkach. Ich śmierć się kwitowalo że przeszli do świata duchowego i więcej o nich nie wspominano, jakby przestali istnieć.
-
u świadków Jehowy jest pełne przyzwolenie na normalne leczenie _ciała_ (oczywiście: bez transfuzji) ale są (a przynajmniej były za moich czasów) duże obiekcje wobec leczenia psychologicznego i psychiatrycznego;
prawdopodobnie przywódcy sekty boją się że psycholog lub psychiatra jest w stanie zdiagnozować negatywny wpływ na psychikę pacjenta - a to mogłoby być początkiem wybudzenia; o wiele lepiej jest mieć nieleczoną depresję i być podatnym na manipulację
-
[quote author=Sebastian link=topic=10078.msg224169#msg224169 date=1599941174]
u świadków Jehowy jest pełne przyzwolenie na normalne leczenie _ciała_ (oczywiście: bez transfuzji) ale są (a przynajmniej były za moich czasów) duże obiekcje wobec leczenia psychologicznego i psychiatrycznego;
prawdopodobnie przywódcy sekty boją się że psycholog lub psychiatra jest w stanie zdiagnozować negatywny wpływ na psychikę pacjenta - a to mogłoby być początkiem wybudzenia; o wiele lepiej jest mieć nieleczoną depresję i być podatnym na manipulację
[/quote][/size]
Znam braci, którzy w ubiegłym 10 -cio leciu jeździli do naszej siostry psycholoszki z depresją. Znam także siostrę, żonę byłego starszego zboru, która ów fach ukończyła z dyplomem. Z psychiatrią nie miałem do czynienia ale z psychologami nie było problemu w zborze.
-
Natanie - życzę Ci abyś wraz z twymi towarzyszami wiary zgromadzili jak najwięcej owieczek :)
- jak to mówią myśliwi ; "dasz bór" :)
-
Fanatyzm nie jest dobry w żadnej dziedzinie życia.
https://sjwp.pl/index.php?topic=1117.msg10243#msg10243
Warto o tym pamiętać.
-
[quote author=Sebastian link=topic=10078.msg224169#msg224169 date=1599941174]
u świadków Jehowy jest pełne przyzwolenie na normalne leczenie _ciała_ (oczywiście: bez transfuzji) ale są (a przynajmniej były za moich czasów) duże obiekcje wobec leczenia psychologicznego i psychiatrycznego;
prawdopodobnie przywódcy sekty boją się że psycholog lub psychiatra jest w stanie zdiagnozować negatywny wpływ na psychikę pacjenta - a to mogłoby być początkiem wybudzenia; o wiele lepiej jest mieć nieleczoną depresję i być podatnym na manipulację
Znam braci, którzy w ubiegłym 10 -cio leciu jeździli do naszej siostry psycholoszki z depresją. Znam także siostrę, żonę byłego starszego zboru, która ów fach ukończyła z dyplomem. Z psychiatrią nie miałem do czynienia ale z psychologami nie było problemu w zborze.
Za pewne - albowiem w zborach jest nie mało osób "z zaburzeniami emocjonalnymi i osobowości" - 'taka to już tam przyroda' :( ..
- ale co tam jest zaiste pozytywne ? - wszyscy się radują i uśmiechają się do siebie wzajemnie :) :)
-
[quote author=Sebastian link=topic=10078.msg224169#msg224169 date=1599941174]
u świadków Jehowy jest pełne przyzwolenie na normalne leczenie _ciała_ (oczywiście: bez transfuzji) ale są (a przynajmniej były za moich czasów) duże obiekcje wobec leczenia psychologicznego i psychiatrycznego;
prawdopodobnie przywódcy sekty boją się że psycholog lub psychiatra jest w stanie zdiagnozować negatywny wpływ na psychikę pacjenta - a to mogłoby być początkiem wybudzenia; o wiele lepiej jest mieć nieleczoną depresję i być podatnym na manipulację
Znam braci, którzy w ubiegłym 10 -cio leciu jeździli do naszej siostry psycholoszki z depresją. Znam także siostrę, żonę byłego starszego zboru, która ów fach ukończyła z dyplomem. Z psychiatrią nie miałem do czynienia ale z psychologami nie było problemu w zborze.
Ja słyszałem o bracie psychologu z Legnicy, do którego waliły tłumy Świadków. Niezłą kasę robił na tym fachu.
-
możliwe że niechęć do psychologii i do psychiatrii nieco osłabła z biegiem lat (ja mam wspomnienia z XX wieku, a Gandalf i Bleszak z XXI wieku)
możliwe także że nie wszędzie podchodzono do sprawy z takim samym rygoryzm
trzeba wreszcie dodać, że nie było twardego zakazu ("korzystający z usług psychologów i psychiatrów królestwa Bożego nie odziedziczą") ale jedynie zalecenia
-
Z leczeniem się u psychologów, psychoterapeutów itp są różne skrajności. Znam ŚJ, którzy są psychoterapeutami i psychologami mającymi swoje własne prywatne gabinety. Do jednej z "sióstr lekarek" proponowałem osobiście kilku osobom ze zboru by się udały. Ogólnie zazwyczaj to silna depresja o której w zborze zazwyczaj się nie mówiło. Spowodowana przez różne czynniki od "słabych wyników w zborze" po kłótnie i bicie w rodzinie.
Niemniej jeszcze kilka kilkanaście lat temu leczenie się u lekarzy z przedrostkiem psycho- było uważane za brak zaufania do Boga, za wymówkę by nie przychodzić na zebrania lub do służby.
Na wizytach pasterskich na których byłem pamiętam, że drugi starszy próbował przekonać taką osobę do tego że musi więcej się wytężać w służbie to Bóg da jej spokój wewnętrzny. Radę jaką miał to módl się do Jehowy. Gdy tylko wtrąciłem coś o możliwości zasięgnięciu opinii od specjalisty to się wtrącił w zdanie i zaczął znowu cyt z Biblii. Werset który był najczęściej w takiej sytuacji wykorzystywany to Psalm 55:22 "zrzuć swe brzemię na Jehowę a On cię wesprze"
Pamiętam jak na niedzielnym zebraniu mówca z innego zboru wypalił tekstem że "depresja do problem osoby, która nie ufa Bogu i że powinna się więcej modlić" Brat ze zboru cierpiący na depresje wstał i wyszedł. Nie mógł tego dłużej słuchać - później targnął się na swoje życie. W ostatniej chwili go znaleźliśmy
A co do konferencji? No cóż - wcześniejsze z dużym zaciekawieniem przesłuchałem, nawet zastanawiałem się czy się nie wybrać na jedną z nich. Po tej zostałem wbity w beton i zakręcony. Nie chcę już. Dla mnie to to samo fanatyczne spojrzenie jak u ŚJ, z tym że trochę inni bohaterowie. Nie wybieram się z deszczu pod rynnę. Tak to dla mnie wygląda.
-
Z tego co poczytałam na temat takich grup oraz z osobistego doświadczenia wydaje mi się, że główną przyczyną niechęci do leczenia jest bardzo opacznie rozumiane zaufanie do Boga i pewien magiczny sposób myślenia. Bóg ma wszystko pod kontrolą a więc i moje zdrowie.
To jest zjawisko bardziej uniwersalne i dotyczy nie tylko sekt, ale ogólnie ludzi bardzo religijnych.
Przykładowo Kaja Godek chodzi w czerwonej strefie bez maseczki i sympatyzuje z różnymi dziwnymi ruchami propagującymi lewoskrętne witaminy itd. itp.
Przykładowo Tadeusz Rydzyk zajmuje dziwnie dwoistą postawę bo niby zaleca słuchać rządzących w zakresie prawa epidemicznego, a z drugiej strony publicznie powątpiewa w możliwość zarażenia sie wirusem w kościele (np. kpi sobie: "bardzo pobożny ten wirus, chodzi do kościoła a do biedronki nie chodzi, czyż to nie dziwne?!")