Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
DYSKUSJE DOKTRYNALNE => LITERATURA... POKARM NA CZAS SŁUSZNY => Wątek zaczęty przez: Roszada w 24 Listopad, 2016, 23:39
-
Opublikowana:
Strażnica do studium marzec 2017
https://www.jw.org/pl/publikacje/czasopisma/
Prosimy o komentarze. :)
-
Opublikowana:
Strażnica do studium marzec 2017
https://www.jw.org/pl/publikacje/czasopisma/
Prosimy o komentarze. :)
Nic tam ciekawego nie ma.
-
„jako Świadkowie Jehowy chtnie okazujemy szacunek przedstawicielom władzy. Uwzgldniamy
przy tym zwyczaje panujce w danym kraju.Współpracujemy z nimi, gdy wypełniaj swoje obowiązki” str. 10, paragraf 9. Wcześniejszy też o władzach zwierzchnich.
Chciałbym zobaczyć współpracującego Świadka Jehowy np. z policjantem :) jak goni i łapie przestępcę.
-
Na gorąco pierwsze spostrzeżenia.
Człowiek z wywiadu-6lat głosiciel /15 lat służba pionierska.Oczywiscie nikt nie naciska na bezbronne
dzieciaki.
Pierwszy artykuł ak.7
Gdybyśmy czcili innych ludzi, nie podobałoby się to Bogu. Powinniśmy pamiętać o podstawowej prawdzie: „Wszyscy zgrzeszyli i brakuje im chwały Bożej” (Rzym. 3:23). Żaden człowiek nie zasługuje na szacunek graniczący z uwielbieniem.
Nie liczą uwielbienia dla niewolnika.
ak.13 szanujmy ciało kierownicze.
14 Wspomniani bracia są pokornymi pasterzami. Nie pozwalają, żeby traktowano ich jak celebrytów. Pod tym względem różnią się od wielu współczesnych przywódców religijnych oraz od tych z I wieku
(tak na pewno..)swoją drogą nie pamiętam by wcześnie użyto słowa"celebryta" w kontekście starszych.
19 Gdy okazujemy starszym szacunek, ale nie traktujemy ich jak celebrytów, w gruncie rzeczy im pomagamy — łatwiej jest im unikać pychy, uczucia wyższości czy przekonania o własnej nieomylności
(kumulacja celebrytow..)
Na razie to tyle.Bez mocnej czarnej dalej nie pójdzie.
11 Paweł dał wspaniały przykład szanowania prawa współchrześcijan do
podejmowania decyzji (odczytaj 2 Koryntian 1:24). Obecnie starsi powinni go naśladować, gdy udzielają rad w sprawach osobistych. Chętnie dzielą się z braćmi i siostrami wiedzą biblijną. Jednak pozwalają im dokonywać własnych wyborów, bo każdy będzie odpowiadać za skutki swoich decyzji. Wypływa stąd ważna lekcja: Możemy pomagać innym i pokazywać im przydatne zasady biblijne, ale każdy ma prawo i obowiązek podejmowania własnych decyzji. A kiedy robi to mądrze, odnosi z tego korzyści. Dlatego nie powinniśmy myśleć, że jesteśmy upoważnieni do decydowania za naszych braci i siostry.
Kłamstwo kłamstwo kłamstwo..nie ważne czy w kwestii ubioru,wyglądu,kwestii krwi,poglądów,stosunku do osób wykluczonych nie masz prawa w tych tematach decydować samodzielnie i zachować ludzką godność.Gdyby ktoś nie doczytał KŁAMSTWO.
3 artykuł ak.7
Pomyśl, jaką odwagą musiał się wykazać Asa, żeby wystąpić przeciwko Maace, która zajmowała stanowisko królowej matki! Prawdopodobnie nie znasz nikogo, kto by postępował tak jak ona, ale są sytuacje, w których możesz naśladować odwagę Asy. Na przykład jak postąpisz, jeśli członek twojej rodziny albo bliski przyjaciel zgrzeszy, nie okaże skruchy i zostanie
wykluczony? Czy bez wahania przestaniesz utrzymywać z nim kontakty? Do czego skłoni cię twoje serce?
Bez komentarza
17 Rozmyślając o przykładzie Ezechiasza, możemy dostrzec potrzebę wyeliminowania czegoś, co negatywnie wpływa na naszą więź z Jehową lub odwraca uwagę od czystego wielbienia. Z całą pewnością nie chcemy naśladować ludzi, którzy sposobem korzystania z portali społecznościowych pokazują, że traktują innych jak idoli. Oczywiście niektórzy chrześcijanie lubią za pośrednictwem takich portali utrzymywać kontakt z rodziną i bliskimi przyjaciółmi. Jednak wiele osób w świecie poświęca zbyt dużo czasu na śledzenie profili ludzi, których w ogóle nie zna. Potrafią godzinami o nich czytać albo oglądać ich zdjęcia. Istnieje realne zagrożenie, że pochłoną nas takie mało znaczące zajęcia. Jakiś sługa Boży mógłby nawet być dumny z tego, jak wiele osób lubi zamieszczane przez niego posty, i obrazić się, gdy ktoś przestanie obserwować jego profil na portalu społecznościowym. Czy możemy sobie wyobrazić apostoła Pawła
czy Akwilasa i Pryscyllę, jak codziennie umieszczają zdjęcia w Internecie lub śledzą profil kogoś spoza zboru? O Pawle czytamy, że ‛pilnie zajmował się słowem’. A Pryscylla i Akwilas wykorzystywali swój czas, żeby ‛dokładniej objaśniać innym drogę Bożą’ (Dzieje 18:4, 5, 26). Możemy więc zadać sobie pytanie: „Czy nie traktuję ludzi jak idoli i nie marnuję cennego czasu na mało istotne sprawy?” (odczytaj Efezjan 5:15, 16).
Myślałem ze po celebrytach już mnie nie zaskoczą..
-
Rozmyślając o przykładzie Ezechiasza, możemy dostrzec potrzebę wyeliminowania czegoś, co negatywnie wpływa na naszą więź z Jehową lub odwraca uwagę od czystego wielbienia. Z całą pewnością nie chcemy naśladować ludzi, którzy sposobem korzystania z portali społecznościowych pokazują, że traktują innych jak idoli. Oczywiście niektórzy chrześcijanie lubią za pośrednictwem takich portali utrzymywać kontakt z rodziną i bliskimi przyjaciółmi. Jednak wiele osób w świecie poświęca zbyt dużo czasu na śledzenie profili ludzi, których w ogóle nie zna. Potrafią godzinami o nich czytać albo oglądać ich zdjęcia. Istnieje realne zagrożenie, że pochłoną nas takie mało znaczące zajęcia. Jakiś sługa Boży mógłby nawet być dumny z tego, jak wiele osób lubi zamieszczane przez niego posty, i obrazić się, gdy ktoś przestanie obserwować jego profil na portalu społecznościowym. Czy możemy sobie wyobrazić apostoła Pawła czy Akwilasa i Pryscyllę, jak codziennie umieszczają zdjęcia w Internecie lub śledzą profil kogoś spoza zboru? O Pawle czytamy, że ‛pilnie zajmował się słowem’. A Pryscylla i Akwilas wykorzystywali swój czas, żeby ‛dokładniej objaśniać innym drogę Bożą’ (Dzieje 18:4, 5, 26). Możemy więc zadać sobie pytanie: „Czy nie traktuję ludzi jak idoli i nie marnuję cennego czasu na mało istotne sprawy?” (odczytaj Efezjan 5:15, 16).
Czy możemy sobie wyobrazić apostoła Pawła czy Akwilasa i Pryscyllę, jak codziennie przeglądają strone jotwuorg? Stoją przy stojakach ze strażnicą? Jak wielbią Boga poprzez telewizję jworg?
-
Czy możemy sobie wyobrazić apostoła Pawła
czy Akwilasa i Pryscyllę, jak codziennie umieszczają zdjęcia w Internecie lub śledzą profil kogoś spoza zboru?
Widać że mamy w kolejce do psychuszki następnych kandydatów po Donie Aldenie Adamsie
-
„jako Świadkowie Jehowy chtnie okazujemy szacunek przedstawicielom władzy. Uwzgldniamy
przy tym zwyczaje panujce w danym kraju.Współpracujemy z nimi, gdy wypełniaj swoje obowiązki” str. 10, paragraf 9. Wcześniejszy też o władzach zwierzchnich.
Chciałbym zobaczyć współpracującego Świadka Jehowy np. z policjantem :) jak goni i łapie przestępcę.
Chętnie współpracują szczególnie przy ściganiu pedofilii. Uwzględniają zwyczaj zgłaszania przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci.
Żenujące!
-
7 Warto sprawdzać, czy nasze serce jest w pełni oddane Bogu. Zastanów się: „Czy jestem zdecydowany spełniać wymagania Jehowy, bronić prawdziwego wielbienia oraz chronić lud Boży przed szkodliwymi wpływami?”. Pomyśl, jaką odwagą musiał się wykazać Asa, żeby wystąpić przeciwko Maace, która zajmowała stanowisko królowej matki! Prawdopodobnie nie znasz nikogo, kto by postępował tak jak ona, ale są sytuacje, w których możesz naśladować odwagę Asy. Na przykład jak postąpisz, jeśli członek twojej rodziny albo bliski przyjaciel zgrzeszy, nie okaże skruchy i zostanie wykluczony? Czy bez wahania przestaniesz utrzymywać z nim kontakty? Do czego skłoni cię twoje serce?
To nawet esesmani wykonujący rozkazy swoich zwierzchników często się wahali i się wycofywali. A Ty masz się nie wahać jeżeli niedoskonały, nienatchniony, Komitet Sądowniczy składający się z grzesznych starszych wyda wyrok na Twoją córkę, syna, matkę, czy ojca.
Świadku Jehowy obudź się, to jest mowa nienawiści !!!
Każda religia która nawołuje do zerwania kontaktów z Twoimi najbliższymi to zła religia!!!
"Zorganizowana religia jest głównym źródłem zła na świecie: jest pełna przemocy, nielogiczna, nietolerancyjna, nierozerwalnie związana z takimi pojęciami, jak rasizm, ustrój plemienny czy bigoteria; zakorzeniona w ignorancji i wrogo nastawiona do wszelkich prób poznawczych, pogardliwa wobec kobiet i narzucana dzieciom."
Autor: Christopher Hitchens,
-
Art. 256. Propagowanie faszyzmu lub totalitaryzmu
Dz.U.2016.0.1137 t.j. - Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny
§ 1. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot, zawierające treść określoną w § 1 albo będące nośnikiem symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej.
W Polsce znieważanie lub nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym, rasowym, etnicznym, wyznaniowym jest zabronione i karalne na podstawie art. 256 i 257 Kodeksu karnego.
Jak nazwać wezwania do zerwania wszystkich kontaktów z wykluczonymi, nawet własnymi dziećmi lub rodzicami?
-
„jako Świadkowie Jehowy chtnie okazujemy szacunek przedstawicielom władzy. Uwzgldniamy
przy tym zwyczaje panujce w danym kraju.Współpracujemy z nimi, gdy wypełniaj swoje obowiązki” str. 10, paragraf 9. Wcześniejszy też o władzach zwierzchnich.
Chciałbym zobaczyć współpracującego Świadka Jehowy np. z policjantem :) jak goni i łapie przestępcę.
Jak okradną salę królestwa (tylko co tam ukraść? może obecnie komputer?) to a jakże współpracują. Wszystko powiedzą i może wskażą też podejrzanych, jakichś exów. ;)
Czy możemy sobie wyobrazić apostoła Pawła
czy Akwilasa i Pryscyllę, jak codziennie umieszczają zdjęcia w Internecie lub śledzą profil kogoś spoza zboru?
A czy możemy ich sobie wyobrazić wstawiających kolejne artykuły, publikacje na jw.org?
Naiwne pytanie.
-
A ja dla odmiany chciałbym wyobrazić sobie nadzorcę obwodu, którego rzekomym pierwowzorem jest Paweł, jak wieczorami zarabia na swe utrzymanie a za dnia opowiada ludziom których w ogóle nie zna, o upraszczaniu życia i stosunku do spraw materialnych...
-
Dla mnie śmiesznie wygląda na okładce pokazywanie ludziom obrazków.
To dzieciom się pokazuje obrazki. :)
Ciekawe zdanie s. 2:
Chrześcijanie powinni mieć zrównoważone podejście do okazywania innym szacunku.
Kunktatorstwo? Albo się ma szacunek albo się go nie ma.
A tu jakieś kombinowanie.
s. 3-4
Bardzo ceniliśmy kongresy i zgromadzenia. W 1949 roku na kongres w Sioux Falls przyjechał brat Grant Suiter. Do dziś pamiętam jego przemówienie pod tytułem „Jest później, niż myślisz!”.
I za przeproszeniem g... prawda. Minęło od 1949 już 67 lat i co?
-
A ja dla odmiany chciałbym wyobrazić sobie nadzorcę obwodu, którego rzekomym pierwowzorem jest Paweł, jak wieczorami zarabia na swe utrzymanie a za dnia opowiada ludziom których w ogóle nie zna, o upraszczaniu życia i stosunku do spraw materialnych...
Idzmy na całość:
"Czy możemy sobie wyobrazić Nadzorcę Obwodu szyjącego wieczorami namioty Quechua dla Decathlonu?"
-
Idzmy na całość:
"Czy możemy sobie wyobrazić Nadzorcę Obwodu szyjącego wieczorami namioty Quechua dla Decathlonu?"
Są przypuszczenia że Paweł szył namioty między innymi dla legionów. ;)
Za coś w końcu to obywatelstwo rzymskie sobie wysłużył. :)
Jak nie za to, to za co?
Bo ja nie wiem. :-\
-
Idzmy na całość:
"Czy możemy sobie wyobrazić Nadzorcę Obwodu szyjącego wieczorami namioty Quechua dla Decathlonu?"
No trudne by to było.
To nadzorcy obwodu wchodzą wieczorami do ... "uszytych namiotów" współbraci ...
-
No trudne by to było.
To nadzorcy obwodu wchodzą wieczorami do ... "uszytych namiotów" współbraci ...
Uśmiałam się ;D dobre, choć np. mnie męczyły wizyty pasterskie w naszym "rodzinnym namiocie", bo wiecznie coś, a te coś, to same nakazy i zakazy, chociażby jeden na ten przykład, zgorszyłaś siostro niektórych w zborze, bo zawiesiłaś ozdobę w oknie kuchennym na wiosnę z kogucikiem, a to już jest podejrzenie, że czcisz Wielkanoc ;D
-
Idzmy na całość:
"Czy możemy sobie wyobrazić Nadzorcę Obwodu szyjącego wieczorami namioty Quechua dla Decathlonu?"
Woland toś pojechał.
Znam byłego NO, który na sam dźwięk słowa "praca" dostaje nerwowych dreszczy ;D
-
Tak sobie myślę, że tematem kongresów 2017 może być niepodzielne serce. Temat można bardzo fajnie wykorzystać do prania mózgu. Już widzę te sympozja typu zachowujmy niepodzielne serce gdy a) członek rodziny zostaje wykluczony b) zaufany wykwalifikowany mężczyzna popełnia grzech itd xD
Poza tym tematy kongresów trochę Się powtarzają. Nie tak przecież dawno temu był Kongres "Naśladuj Chrystusa!", a w 2015 były kongresy "Naśladujmy Jezusa!", kilka lat temu było "Trwaj przy Jehowie!" teraz było "Lojalnie trwajmy przy Jehowie". Natomiast chyba w 2013 był Kongres "Strzeż swojego serca!", wiec w 2017 mogłoby być "Zachowujmy niepodzielne serce!". Wróżbita maciey
-
Ja pozostanę jednak przy 2 komorach i 2 przedsionkach.
-
niepodzielne serce.
idiotyczna nomenklatura
To się zwie ubytek w przegrodzie między komorami czyli VSD
-
Woland toś pojechał.
Znam byłego NO, który na sam dźwięk słowa "praca" dostaje nerwowych dreszczy ;D
NO i praca?Nie rozumiem pytania.. ;)
-
Pierwszy artykuł ak.7
Gdybyśmy czcili innych ludzi, nie podobałoby się to Bogu. Powinniśmy pamiętać o podstawowej prawdzie: „Wszyscy zgrzeszyli i brakuje im chwały Bożej” (Rzym. 3:23). Żaden człowiek nie zasługuje na szacunek graniczący z uwielbieniem.
Nie liczą uwielbienia dla niewolnika.
Ludzi może i nie uwielbiają ale telewizję to i owszem.
Teraz dokładniej obejrzałem obrazek...
Lett opowiada o jakichś nowych, ważnych błędach doktrynalnych a dziadkowie przed TV... śmieją się z niego ;D ;D ;D
A może uśmiechają się do niego...? ;)
-
Art. 256. Propagowanie faszyzmu lub totalitaryzmu
Dz.U.2016.0.1137 t.j. - Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny
§ 1. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot, zawierające treść określoną w § 1 albo będące nośnikiem symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej.
W Polsce znieważanie lub nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym, rasowym, etnicznym, wyznaniowym jest zabronione i karalne na podstawie art. 256 i 257 Kodeksu karnego.
Jak nazwać wezwania do zerwania wszystkich kontaktów z wykluczonymi, nawet własnymi dziećmi lub rodzicami?
I tu się zaczyna nowomowa: przecież oni nie nawołują, oni radzą :P
-
Nic tam ciekawego nie ma.
Nie wiem, bo nie czytałem i na tą chwilę nie mam zamiaru.
Przyjąć natomiast mogę i - w dużych ilościach !!!
Poczekam na zwyżkę cen w punkcie skupu.
Ps.
Zwyżkę cen w - Makulatury
-
„jako Świadkowie Jehowy chętnie okazujemy szacunek przedstawicielom władzy. Uwzględniamy
przy tym zwyczaje panujące w danym kraju.Współpracujemy z nimi, gdy wypełniają swoje obowiązki” str. 10, paragraf 9. Wcześniejszy też o władzach zwierzchnich.
Chciałbym zobaczyć współpracującego Świadka Jehowy np. z policjantem :) jak goni i łapie przestępcę.
A ja chciałbym zobaczyć czy tak chętnie będą respektować postanowienia Komisji Australijskiej w sprawie pedofilii. W końcu to też władza zwierzchnia, której świadkowie powinni okazywać szacunek :)
-
A ja chciałbym zobaczyć czy tak chętnie będą respektować postanowienia Komisji Australijskiej w sprawie pedofilii. W końcu to też władza zwierzchnia, której świadkowie powinni okazywać szacunek :)
Tutaj ... to już chyba tacy konsekwentni nie bedą, coś mi się wydaje.
Chętnie respektują, ale bardzo wybiórczo i tylko to, co się im podoba, faryzeusze.
Biedni ludkowie ... ciągle muszą uprawiać ...kameleonizm ...
-
Ich wybiórczość jest posunięta do granic możliwości. O pedofilii nic nie piszą na swojej stronie, w swoich publikacjach podczas gdy piszą o tym jacy to są wspaniali, uczciwi ludzie nagradzani przez instytucje, organizacje rządowe i pozarządowe. Ta organizacja jest tak "święta", że już bardziej się nie da :)
-
Ich wybiórczość jest posunięta do granic możliwości. O pedofilii nic nie piszą na swojej stronie, w swoich publikacjach podczas gdy piszą o tym jacy to są wspaniali, uczciwi ludzie nagradzani przez instytucje, organizacje rządowe i pozarządowe. Ta organizacja jest tak "święta", że już bardziej się nie da :)
Ja myślę, Rychtar ... że te granice, to już dawno zostały przekroczone, przez te ... "samochwały" WTS.
Myślą, że jak innych będą obrzucać błotem, to sami będą "bielsi". Dla ludzi z WTS, udaje się im osiągnąć ten efekt.
Ale osoby z poza, bardzo szybko to dostrzegają, że coś jest nie halo ...
-
WTS stosuje po prostu starą wypróbowaną metodę propagandy sukcesu. Od wieków stosowana z powodzeniem przez królów, władców różnej maści, państwa, społeczności by osiągnąć założony stopień zmanipulowania określonej grupy.
Tak jak wspomnieliście Rychtar i Estera, oni są posłuszni władzom , gdy jest to dla nich wygodne i w jakiś sposób korzystne. W każdym innym przypadku cytują oklepaną regułkę z Dziejów 5:29 w wyniku czego następuje cudowny proces "samorozgrzeszenia" i śmiało można krzyczeć na cały świat jak to religia prawdziwa jest prześladowana przez szatański system rzeczy! ;) Nie ma to jak zwalić wszystko na diabła z widłami ;D
Na szczęście taka polityka działa do pewnego momentu, aż informacje krążące w tzw. drugim obiegu przybiorą masę krytyczną , a gdy to się stanie polityka propagandy sukcesu upada definitywnie i niezawodnie.
Ciekawe ile brakuje WTS-owi do osiągnięcia "masy krytycznej" ?
-
Myślę, że tą "masę krytyczną", o której piszesz Lechito, to już osiągnęli.
Dowodem na to są Ci, którzy odeszli z powodu ... prawdy o WTS ...
Przebudzeni w zborach, "partyzantka", którzy z różnych powodów muszą tam tkwić.
I takie fora, istniejące w różnych krajach ... z ludźmi wybudzonymi.
Nie wspomnę o różnych kanałach na You Tube, w Polsce sporo tego jest ...
I zapewne będzie to tendencja rosnąca. Już nie zatrzymają tej "kuli śnieżnej" ...
-
Ciekawe zdania o CK i starszych:
"Pomyśl o starszych w zborach, nadzorcach obwodów, członkach Komitetów Oddziałów i członkach Ciała Kierowniczego. Podobnie jak chrześcijanie w I wieku bardzo cenimy tych, którzy nam przewodzą. Ale nie okazujemy znanym braciom uwielbienia ani nie zachowujemy się w ich obecności, jakby byli nadludźmi. Po prostu szanujemy ich za ciężką pracę i pokorę. (...) Wspomniani bracia są pokornymi pasterzami. Nie pozwalają, żeby traktowano ich jak celebrytów. Pod tym względem różnią się od wielu współczesnych przywódców religijnych" (Strażnica marzec 2017 s. 11).
"Gdy okazujemy starszym szacunek, ale nie traktujemy ich jak celebrytów, w gruncie rzeczy im pomagamy — łatwiej jest im unikać pychy, uczucia wyższości czy przekonania o własnej nieomylności." (Strażnica marzec 2017 s. 12).
Skąd te przestrogi?
Czyżby coś w trawie piszczało?
Jeśli to w zborze Jehowy nie występuje i nie występowało, to po co trąbić, że u nas tego nie ma. :)
Samochwała w kącie stała i się tak przechwalała... ;)
-
Ciekawe zdania o CK i starszych:
"Pomyśl o starszych w zborach, nadzorcach obwodów, członkach Komitetów Oddziałów i członkach Ciała Kierowniczego. Podobnie jak chrześcijanie w I wieku bardzo cenimy tych, którzy nam przewodzą. Ale nie okazujemy znanym braciom uwielbienia ani nie zachowujemy się w ich obecności, jakby byli nadludźmi. Po prostu szanujemy ich za ciężką pracę i pokorę. (...) Wspomniani bracia są pokornymi pasterzami. Nie pozwalają, żeby traktowano ich jak celebrytów. Pod tym względem różnią się od wielu współczesnych przywódców religijnych" (Strażnica marzec 2017 s. 11).
Ten cytat wałkują ponownie. Już kiedyś to było w literaturze i było takie zdjęcie jak sobie FOCIE CYKAJĄ BRACIA Z PLAKIETKAMI NA KONGRESIE Z CELEBRYTĄ ;D
Ja wtedy pomyślałem że oni właśnie TEGO BY CHCIELI !!!
JAK ZWIEDZAŁEM KIEDYŚ BETEL W POLSCE TO BYŁEM W PRALNI I TAM POWIEDZIANO ŻE PIERZE się wszystkim braciom i nawet tym znanym. I jedna siostra co tam prała wiem że ROBIŁA SOBIE ZDJĘCIE !!! z koszulą jednego brata !!!
Bo oni tam jak w obozie mają numerki na ubraniach I ONA POCZYTAŁA ZA ZASZCZYT PRASOWAĆ KOSZULĘ i zrobiła sobie zdjęcie z koszulą !!! :o
-
"Pomyśl o starszych w zborach, nadzorcach obwodów, członkach Komitetów Oddziałów i członkach Ciała Kierowniczego. Podobnie jak chrześcijanie w I wieku bardzo cenimy tych, którzy nam przewodzą. Ale nie okazujemy znanym braciom uwielbienia ani nie zachowujemy się w ich obecności, jakby byli nadludźmi. Po prostu szanujemy ich za ciężką pracę i pokorę. (...) Wspomniani bracia są pokornymi pasterzami. Nie pozwalają, żeby traktowano ich jak celebrytów. Pod tym względem różnią się od wielu współczesnych przywódców religijnych" (Strażnica marzec 2017 s. 11).
No, niestety, ale to ... "celebrytowanie" ... występuje.
Nie wiem jak to wygląda w innych rejonach kraju, ale tu gdzie jestem, niestety daje się to zauważyć.
Szczególnie, jak taki ma gościć na obiedzie u jakiejś "leciwej" siostruni.
A z tą "ciężką pracą i pokorą" ... to też bardzo różniście bywa ...
-
Może takie drobne porównanie. Na płytce pokazało mi tak.
Fraza:
"bracia z Ciała Kierowniczego" 7 razy
"członkowie Ciała Kierowniczego" 119 razy
Jakiś respekt jest widać. :-\
-
No, niestety, ale to ... "celebrytowanie" ... występuje.
Jasne ,że "celebrytowanie" występuje, nie tylko w Twoich rejonach Estero.
W moich również, niejednokrotnie widziałem np. na zgromadzeniach obwodowych jak znani NO lub goście z Nadarzyna gromadzili wokół siebie mniejsze i większe zbiegowiska "fanów" :) Brakowało tylko łowców autografów ;D
Podobnie jest na obsługach. Takiego "obwodowego celebrytę" słucha się jak świnia grzmotu z zapartym tchem i rozdziawionymi ustami :D
Starsi "skaczą" w okół niego, przybiegają pokazać swoich "studentów", zainteresowanych lub takich którzy się niedawno ochrzcili. Sam byłem naocznym i nausznym :) świadkiem takiej "szopki" i choć wtedy jeszcze byłem "prawomyślny" to takie postępowanie po prostu mnie śmieszyło.
Także skoro raz po raz o tym piszą, to znaczy , że "celebryci są wśród nas" :) i zjawisko jest jak najbardziej aktualne.
-
Ukonstytuowała się ... "KLASA VIP-ÓW" ... w jw.org.
A niby tacy dalecy od "świata" ... :D :D :D
-
Ciekawe że w tym art. występują też celebryci i nadludzie ze świata. :-\
No i tu takie rozróżnienie niby:
"Dlatego mają skłonność do ubóstwiania pewnych mężczyzn i kobiet: przywódców religijnych i politycznych, sportowców, gwiazd show-biznesu i innych celebrytów. Często traktują ich wręcz jak nadludzi i zarówno młodsi, jak i starsi naśladują ich gesty, wygląd i styl bycia." (parag. 6).
Oni tak, a my niby nie. ;)
-
Znalazłem wypowiedź jednego z fejsbukowych wyznawców orga i jego klasy kapłańskeij z podkreśleniem moim tego co ważne w tej dyskusji:
"Kiedyś, jak podawano sprawozdanie z podróży prezesa Towarzystwa Strażnica do krajów afrykańskich, jako pozytywną ciekawostkę opisano śpiewających roztańczonych braci i siostry, którzy w ten sposób wysławiali Boga a jednocześnie witali tak znamienitego brata."
Tak wypowiada się lud.
-
Kiedyś wprost tych braci znamienitych "wodzami" zwano:
„Jesteśmy wielce wdzięczni naszemu Ojcu niebiańskiemu za to, że udzielił nam wiernych wodzów [ang. leaders] w roli zarządców Towarzystwa” (Strażnica 01.12 1930 s. 368 [ang. 01.06 1930 s. 175]).
„UKOCHANY BRACIE RUTHERFORD: (...) Co więcej, jesteśmy wielce wdzięczni naszemu Ojcu niebiańskiemu za to, że udzielił nam wiernych wodzów [ang. leaders] w roli zarządców Towarzystwa, a konkretniej za Twoją osobę” (ang. Strażnica 01.12 1929 s. 367).
„Jest to ich przywilejem i obowiązkiem tłumaczyć ludziom znaczenie obecnych wypadków i objaśniać w jaki sposób ustanowi Bóg rząd, który przyniesie im pokój i błogosławieństwo. Postępując tak, ci stowarzyszeni z Chrystusem Jezusem stanowią wodzów [ang. leaders] dla ludu” (Strażnica 15.09 1935 s. 286 [ang. 15.07 1934 s. 223]).
-
A ponoć "jeden jest wasz Wódz Jezus Chrystus".
Wszyscy NO i wyżej są odrealnieni i niesplamieni prawdziwą pracą.
-
A ponoć "jeden jest wasz Wódz Jezus Chrystus".
Wszyscy NO i wyżej są odrealnieni i nieplamieni prawdziwą pracą.
Jeden Wódz, to jak zmarł ten drugi w 1942, choć abdykował z wodzostwa, jak był już chory w 1941. Publicznie, na kongresie. :-\
-
Temat nieprzetwarzania przez mózg słowa nie jest szeroki, ale spróbujmy spojrzeć na ten fragment właśnie w ten sposób.
"Pomyśl o starszych w zborach, nadzorcach obwodów, członkach Komitetów Oddziałów i członkach Ciała Kierowniczego. Podobnie jak chrześcijanie w I wieku bardzo cenimy tych, którzy nam przewodzą. Ale nie okazujemy znanym braciom uwielbienia ani nie zachowujemy się w ich obecności, jakby byli nadludźmi. Po prostu szanujemy ich za ciężką pracę i pokorę. (...) Wspomniani bracia są pokornymi pasterzami. Nie pozwalają, żeby traktowano ich jak celebrytów. Pod tym względem różnią się od wielu współczesnych przywódców religijnych" (Strażnica marzec 2017 s. 11).
"Gdy okazujemy starszym szacunek, ale nie traktujemy ich jak celebrytów, w gruncie rzeczy im pomagamy — łatwiej jest im unikać pychy, uczucia wyższości czy przekonania o własnej nieomylności." (Strażnica marzec 2017 s. 12).
Jakie obrazy będzie tworzyć nasza wyobraźnia czytając ten fragment. Wystarczy raz na jakiś czas powtórzyć temat i gdzieś tam głęboko w psychice wyryje się odpowiedni wzór.
-
Na szczęście taka polityka działa do pewnego momentu, aż informacje krążące w tzw. drugim obiegu przybiorą masę krytyczną , a gdy to się stanie polityka propagandy sukcesu upada definitywnie i niezawodnie.
Ciekawe ile brakuje WTS-owi do osiągnięcia "masy krytycznej" ?
Czytając o masie krytycznej pomyślałem sobie o tym, że w sumie wykluczenie kogoś może działać też w drugą stronę. Jeśli od organizacji odejdzie ktoś dla kogoś ważny, przeważający punkt tej masy krytycznej, to teoretycznie osobie tej może być już na tyle wszystko jedno, że odchodzi pod wpływem czyjegoś odejścia. Ciekawe jestem, czy takie sytuacje się zdarzają.
I nie mam tu na myśli tego, gdy ktoś kogoś przekonuje o odejściu, tylko o sytuacji, gdzie niejako nie "grzesznik jest przywołany do skruchy i powrotu", tylko ktoś inny jest ośmielony czyimś odejściem.
-
Ja osobiście się nie spotkałem (ani ze słyszenia). Ciekawe zagadnienie.
-
Czytając o masie krytycznej pomyślałem sobie o tym, że w sumie wykluczenie kogoś może działać też w drugą stronę. Jeśli od organizacji odejdzie ktoś dla kogoś ważny, przeważający punkt tej masy krytycznej, to teoretycznie osobie tej może być już na tyle wszystko jedno, że odchodzi pod wpływem czyjegoś odejścia. Ciekawe jestem, czy takie sytuacje się zdarzają.
I nie mam tu na myśli tego, gdy ktoś kogoś przekonuje o odejściu, tylko o sytuacji, gdzie niejako nie "grzesznik jest przywołany do skruchy i powrotu", tylko ktoś inny jest ośmielony czyimś odejściem.
W moim zborze taka sytuacja była, przynajmniej jedna, napewno.
Została wykluczona pewna siostra i w ślad za nią, z powodu jej wykluczenia, odeszła druga siostra.
A w ślad za tą drugą siostrą, poszedł jej mąż.
-
Też ostatnio kalkulowałem na kim naprawdę mi zależy :)
Wiadomo najbliższa rodzina jest na pierwszym miejscu. W organizacji natomiast to jest garstka dosłownie garstka ludzi na których kontakcie mi zależy.
Co więcej liczba ta topnieje. Aktualnie to może 10osób i to tak na wyrost.
-
Mam podobnie. Ludzi, których naprawdę cenię i szanuję(poza rodziną) jest w organizacji max. 5-10 osób. Z resztą kontakty mam w nosie, niektórzy mnie wręcz drażnią. Dlatego m.in. polityka ostracyzmu jest taka perfidna - "wiemy, że zostawiłbyś nas bez żalu, ale pomyśl o rodzinie...".
-
Teraz właśnie zastanawiam się na kim w org. mi zależy jeśli chodzi o kontakt i.... szczerze powiedziawszy nie ma takiej osoby poza rodziną. Z tymi osobami widuję się od wielkiego dzwonu raz na jakiś czas na jakimś zgromadzeniu czy kongresie w przelocie, zatem kontakty są baaardzo rozluźnione. Nawet jeśli ktoś szczerze mówi "zdzwonimy się" albo "wpadnijcie" lub "musimy się spotkać" to i tak wiem że mówi tak z grzeczności żeby miło zakończyć rozmowę. Do towarzyskich spotkań o wiele częsciej dochodzi z niebędącą SJ rodziną lub dobrymi znajomymi. No bo nie czarujmy się ale po co dla wybudzonego zbór? Jesli ma siłę by iść na zebranie i potem zamieszczać newsy na forum to OK, ale ja zawsze pod tym względem byłem leniwy i mobilizuję się na zupełnie inne okazje i przypadki. W ostatnich latach org. mi w niczym nie pomogła realnie, ani duchowo ani materialnie, dlatego zwisa mi to i powiewa, bo wiem że za mną nikt nie tęskni i vice versa.
-
Po wybudzeniu stopniowo człowiek wybudza się kolejny raz z ułudy jaką było przekonanie że miało się przyjaciół. Świadomie i podświadomie czuje człowiek że to przyjaźnie na dobrą pogodę :-\ Niech tylko padnie komunikat ...nie jest już świadkiem Jehowy i koniec Tak jakby zanikł sygnał ekg i przykryto denata prześcieradłem. Smutne :-\
Dlatego warto budować prawdziwe trwałe więzi z ludźmi WSZELKIEGO POKROJU którzy nie będą nas miłować warunkowo, tak jak w Korei Północnej albo Kalifacie. Jak jest dobrze to jest dobrze a jak niedobrze to ciach i cię nie ma.
-
I ja mam podobnie, bo poza ścisłą rodziną, tak naprawdę zależy mi tylko na kilku osobach i to w dodatku takich, z którymi naprawdę rzadko się widuję, ale czasem rozmawiamy przez telefon. Gdyby ktoś z nich odszedł, mogłoby się okazać, że coraz mniej mnie trzyma.
Paradoks mógłby polegać na tym, że zarówno ja, jak i oni tak myślą. Każdy czeka. Nikt nie chce być pierwszy, nie chce ryzykować. W zasadzie to samo ma się do wątpliwości w tej organizacji - niemal każdy je ma, niemal każdy podchwyci temat jak dobrze się go ugryzie, ale boisz się trafienia na tą jedną nieodpowiednią osobę, więc nie zaczynasz i nawet możesz dojść do momentu, w którym czujesz wyobcowanie w swoich poglądach. A to samo może dotyczyć każdego wokół na Sali Królestwa.
-
Czy możemy sobie wyobrazić apostoła Pawła czy Akwilasa i Pryscyllę, jak codziennie umieszczają zdjęcia w Internecie lub śledzą profil kogoś spoza zboru?
A ja zadam pytanie do tego durnego artykułu:
A czy możemy sobie wyobrażić apostoła Pawła zatajającego grzech pedofilii i ukrywającego pedofilów przed namiestnikiem rzymskim? Czy możemy sobie wyobrazić apostoła Piotra, który co dzień rano wkłada na lewą rękę złotego ajłocza a na prawą rękę złoty sygnet?
Przyznam szczerze, że na początku myślałem, że ten fragment ze strażnicy to zwykły fake, ale jednak okazał się on prawdziwy :/