Wspomnianą korporację w Detroit przejął i zlikwidował Brooklyn.
Tak to widzą niezależni badacze.
Korporacja polska miała bardzo duże możliwości wydawnicze oraz stanowiła spory majątek. Aż dziw bierze, iż jedną uchwałą można było później wcielić cały ‘inwentarz’ wydawniczy do Brooklynu. Niezależni badacze Pisma Świętego nazywali to później bardzo podejrzanym procederem i tak pisali jedni do drugich:
„Czuwajcie! Aby ci przez Was uprawomocnieni naczelnicy nie zaprzedali Waszej pracy jakiemu angielskiemu towarzystwu, jak to było już uczynione raz, gdy całą pracę i majętność polskich braci, zgrupowaną w tow. inkorporowanym pod nazwą »Strażnica, Towarzystwo Biblijne i Broszur«, z siedzibą w Detroit, zaprzedano angielskiemu towarzystwu do Brooklyna. Zaprzedania tego dokonano sposobem tak podstępnym i zagadkowym, że oprócz może paru sprzedawczyków, żaden z braci dotychczas nie wie, jakim prawem cała posiadłość polskiego towarzystwa przeszła na własność angielskiego. Niechaj te gorzkie doświadczenia z przeszłości będą dla Was i dla nas wszystkich nauką i przestrogą na teraźniejszość i na przyszłość!” (Straż Nr 1, 1932 s. 7).