moje trzy grosze:
Ciągnący się od 1914 r. kryzys w łonie "Badaczy Pisma Świętego" (nazwa stosowana od 1913 r.), pogłębiony jeszcze śmiercią Russella w 1916 r., praktycznie doprowadził do ustania wszelkiej działalności sekty.
Rutherford, wybrany w 1917 r. na następcę Russella przez walne zgromadzenie akcjonariuszy (Ww), musiał stawić czoło największemu jak dotąd kryzysowi, którego pokonanie domagało się użycia radykalnych środków.
Najważniejszym z nich miała okazać się, wspomniana już wcześniej, teokracja, czyli "rządy Boże" Rutherforda.
Teokracja pozbawiła więc zbory badackie dotychczasowych form demokracji, których wyrazem były niezależne od centrali demokratyczne wybory "starszych" przez wszystkich członków danego zboru.
Zaprowadzeniem teokracji Rutherford skutecznie podporządkował sobie wszystkich lojalnych jeszcze wobec Towarzystwa Badaczy i tym sposobem uratował sektę (Ww) przed dalszymi podziałami, które groziły jej całkowitym unicestwieniem.
Przy pomocy teokracji Rutherford zaczął stopniowo formować z Badaczy nową społeczność ludzi, zdecydowanie odcinając się od tradycyjnego chrześcijaństwa.
Już w 1925 r. (Ww) publikowała artykuł pt. "Narodziny Narodu", który oparty na fundamencie teokracji Rutherforda zmierza wprost do tego, aby tak się stało, tu wykorzystano wypowiedź św. Piotra "królewskim kapłaństwem, narodem świętym ... " (2 P. 2, 9)
Wszystkie te działania "teokratycznego" Rutherforda i jego współpracowników, zmierzały od samego początku do stworzenia silnej organizacji propagandowej.
Odpowiedzią Rutherforda na ten sprzeciw ze strony wielu starszych z Badaczy, było bezwzględne usuwanie opornych.
Jak się tym zajęto:
Działania zmierzające do podporządkowania opornych zborów Badaczy centrali w Brooklynie, rozpoczynały się zwykle od narzucania im tzw. "kierownika zebrań", jako "siłę pomocniczą" ze strony (Ww).
Byli nimi często ludzie młodzi, którzy fanatycznie oddani Towarzystwu, spychali w kąt dotychczasowych starszych i faktycznie przejmowali kierownictwo nad zborem.
Gdy zdarzały się przypadki, że na tej drodze nie udało się podporządkować danego zboru centrali, kierownicy zebrań mieli za zadanie doprowadzić do rozbicia zboru.
Kierownik taki kierował wobec zebranych ultimatum, wyrażające się np. w słowach: "Kto jest za Towarzystwem Strażnica niech idzie za mną".
Z tych, którzy posłuchali tego wezwania i odłączyli się od macierzystego zboru, tworzono natychmiast nowy zbór, całkowicie podporządkowany Rutherfordowi.
W ten sposób, obok szanujących swoją wolność zborów z czasów Russella, powstawały nowe, które określano mianem "agitatorów i hałaśliwych sprzedawców bibuły propagandowej"
I w taki oto sposób sędzia rozpoczynał swoje wszechstronne władztwo tworzonej przez siebie sekty (Ww)