Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Czego nauczyłem się w organizacji Świadków Jehowy?  (Przeczytany 8665 razy)

Offline Dietrich

Odp: Czego nauczyłem się w organizacji Świadków Jehowy?
« Odpowiedź #15 dnia: 12 Sierpień, 2015, 20:03 »
(...) Jeśli masz 20-kilka lat i nadal nie jesteś sługą pomocniczym to coś z Tobą nie tak (takie zdanie wypowiedział Morris podczas kongresu). Więc jeśli do tego jesteś w miarę kumaty i nie masz oporów przed przemawianiem - kariera w zborze murowana.

Zawsze u mówców zza granicy podziwiałem znajomość naszych polskich realiów i sytuacji w zborach.
I ta gładkość wypowiedzi: jeśli... to chyba coś z tobą nie tak. Masz prawko,  to czemu nie ochrzczony? Kryzys dotyka przecież wszystkich jednakowo itd.
Czy naprawdę większość  to łyka w całości,  jak pelikan?
Przecież na coś takiego pięść się sama zaciska.
« Ostatnia zmiana: 12 Sierpień, 2015, 20:09 wysłana przez Dietrich »


Offline Dietrich

Odp: Czego nauczyłem się w organizacji Świadków Jehowy?
« Odpowiedź #16 dnia: 12 Sierpień, 2015, 20:05 »
Chyba faktycznie coś nie tak.


Offline Christianus

Odp: Czego nauczyłem się w organizacji Świadków Jehowy?
« Odpowiedź #17 dnia: 12 Sierpień, 2015, 20:11 »
10 godzin na sprawozdaniu może i mieli. Ale prawda była inna. Kto pisał godziny, których nie miał (a usługiwał) ręka do góry!
"Są tak wydajni jak łapka na myszy w klatce słonia."
Black Adder


Offline Dietrich

Odp: Czego nauczyłem się w organizacji Świadków Jehowy?
« Odpowiedź #18 dnia: 12 Sierpień, 2015, 20:17 »
Aaaaa, to już osobna historia. W Organizacji oprócz publicznego przemawiania nauczyłem się też, by nie być zbyt szczerym i wylewnym. Właśnie z przykładu wieloletnich starszych.


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Czego nauczyłem się w organizacji Świadków Jehowy?
« Odpowiedź #19 dnia: 12 Sierpień, 2015, 20:54 »
W Organizacji oprócz publicznego przemawiania nauczyłem się też, by nie być zbyt szczerym i wylewnym. Właśnie z przykładu wieloletnich starszych.

  Otóż to....bycie tam nauczyło mnie nie być zbyt wylewną, nie ufać nikomu do końca , uważać co i do kogo się mówi ( cały czas mowa o ludziach z organizacji) ponieważ każde słowo mogło być użyte przeciwko mnie.

Co do relacji międzyludzkich, otwartości to....nie wiem, nie znosiłam głosić uważałam to za upokorzenie i wielki nietakt nachodzić ludzi w domach. A nie mam problemu zaczepić człowieka na ulicy i zapytać np gdzie kupił sobie buty . :P
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Randori

Odp: Czego nauczyłem się w organizacji Świadków Jehowy?
« Odpowiedź #20 dnia: 14 Sierpień, 2015, 21:42 »
Oczywiście jestem pozytywnie nastawiony przez Twoją opowieść. Chodzi o posłuszeństwo i wytrwałość.
Czy zdobycie śmiałości wobec obcych ludzi, jest jedyną dobrą rzeczą jaką wyniosłeś z uczestnictwa w tej Organizacji ? Oraz też jestem ciekawy z jakiego powodu opuściłeś szeregi tego ugrupowania ?
Co oznacza  skrót na końcu wpisu ?

Świetnie że się podoba, chociaż mnie tak do śmiechu nie jest. Widzę, że mamy wiele wspólnego.  Póki co, odpowiem na jedno Twoje pytanie.

-"Czy zdobycie śmiałości wobec obcych ludzi, jest jedyną dobrą rzeczą jaką wyniosłeś z uczestnictwa w tej Organizacji ?"

Z tym zaczepianiem na ulicy obcych ludzi to był żart - gruby żart. Życie w organizacji Świadków Jehowy nauczyło mnie skutecznie poczucia 'inności'. Przypominam sobie wyraźnie, jak będąc nastolatkiem świadomie nawet czułem dumę ze swojej inności względem ludzi 'ze świata'. "Nie jesteście częścią świata..."

Podejście 'my i oni' nadal bardzo mi przeszkadza w nawiązywaniu efektywnej współpracy z ludźmi wokół - nie wykluczając wykonywanej pracy. Zamiast czuć się 'swój' tak jak wszyscy wokół, czuję się ciągle 'inny'.

Trudno obiektywnie ocenić ilu spośród osób wyrastających w religii Świadków Jehowy cierpi na fobię społeczną. 'Całkiem przypadkowo' trafiłem rok temu na cykl poświęcony temu zagadnieniu - 'overcoming social anxiety step by step' - półroczna praca z zatroskaniem wynikającym z różnych nieracjonalnych przekonań na temat siebie i świata wokół, pokazały jak bardzo nieracjonalne mam poglądy.

Ciężko mi zaprzeczyć, ale z perspektywy widzę to tak, że życie wśród Świadków Jehowy dawało mi złudne poczucie otwartości i odwagi - temat i rozpoczęcie rozmowy miało praktycznie zawsze charakter religijny. A zakończenie rozmowy i tak było z góry ustalone - w końcu to ŚJ mają licencję na posiadanie racji. 'Inni' mogą się jedynie zgadzać albo mylić...

Tak więc, czy jestem śmiały wobec ludzi? Dla mnie zdobycie się na śmiałość żeby do kogokolwiek publicznie zagadać to wyzwanie - nawet jeśli znam tą osobę. Teraz, kiedy nie mam już potrzeby publicznie rozpowszechniać poglądów religijnych, zauważyłem że nie potrafię tak po prostu na luzie pogadać z kimkolwiek o czymkolwiek.

t.b.c.


Offline nowa

Odp: Czego nauczyłem się w organizacji Świadków Jehowy?
« Odpowiedź #21 dnia: 14 Sierpień, 2015, 22:59 »
Witam  Randori.  Rozumiem o czym piszesz. Mam znajomą ŚJ, bardzo ją lubię i szanuję. Cechują ją jednak dość zaskakujące zachowania. Miło rozmawiamy i kiedy czas kontynuować przy kawie, ona wręcza mi książeczkę "Czego naprawdę uczy Biblia"... Tylu jest wrażliwych i wspaniałych ludzi wśród Świadków,  nawiązać jednak z nimi kontakt nie jest łatwo. Często oczywiście po prostu tego nie chcą,  zdarza się jednak jak widzę,  że nie umieją. ?. Pozdrawiam Cię serdecznie!  :)


Offline Iza

Odp: Czego nauczyłem się w organizacji Świadków Jehowy?
« Odpowiedź #22 dnia: 16 Sierpień, 2015, 10:48 »
Ja nauczyłam się, żeby na wszelki wypadek nie dzielić się z nikim swoimi wnioskami i przemyśleniami wynikającymi z czytania Biblii , bo mogą być z tego spore kłopoty...
Gdzie Duch Pana, tam wolność.


Offline nowa

Odp: Czego nauczyłem się w organizacji Świadków Jehowy?
« Odpowiedź #23 dnia: 16 Sierpień, 2015, 14:21 »
Ja nauczyłam się, żeby na wszelki wypadek nie dzielić się z nikim swoimi wnioskami i przemyśleniami wynikającymi z czytania Biblii , bo mogą być z tego spore kłopoty...

Cześć Iza!
Cieszę się, że tu jesteś!
Całe szczęście Bóg wyposażył nas w rozum i dał nam wolność w korzystaniu z niego. Dzielić się z innymi swoimi przemyśleniami dot. Biblii, jak i innych spraw, to wspaniała rzecz. "Jedni drugich brzemiona noście"  :)  - raz ktoś Ciebie wesprze, potem Ty kogoś :)
Pozdrawiam :)



Offline Iza

Odp: Czego nauczyłem się w organizacji Świadków Jehowy?
« Odpowiedź #24 dnia: 16 Sierpień, 2015, 15:10 »
Całe szczęście Bóg wyposażył nas w rozum i dał nam wolność w korzystaniu z niego. Dzielić się z innymi swoimi przemyśleniami dot. Biblii, jak i innych spraw, to wspaniała rzecz. "Jedni drugich brzemiona noście"  :)  - raz ktoś Ciebie wesprze, potem Ty kogoś

Dziękuję za miłe powitanie i ciepłe słowa :-* , ja oczywiście nie zamierzam przestać rozmawiać o swojej fascynacji Bożymi wypowiedziami, to to jest coś dla mnie tak ważnego jak powietrze.  Po prostu po paru niemiłych incydentach nauczyłam się ostrożniej dobierać rozmóców, he, he. Na szczęście jest w organizacji i poza nią wielu ludzi otwartych na takie rozważania. I na tym forum też. A na początku po prostu szokiem było dla mnie to, że wiele osób w zborze patrzyło na mnie podejżliwie tylko dlatego ze na zebranie przyniosłam inny przekład niz NW.
« Ostatnia zmiana: 17 Sierpień, 2015, 11:20 wysłana przez M »
Gdzie Duch Pana, tam wolność.


Offline gedeon

Odp: Czego nauczyłem się w organizacji Świadków Jehowy?
« Odpowiedź #25 dnia: 17 Sierpień, 2015, 06:38 »
[quote author=nowa link=topic=1679.msg14896#msg14896 date=1439727710
. A na początku po prostu szokiem było dla mnie to, że wiele osób w zborze patrzyło na mnie podejżliwie tylko dlatego ze na zebranie przyniosłam inny przekład niz NW.

Ja też korzystałem z Biblii Tysiąclecia, też próbowana zwrócić uwagę że robię to wbrew wytycznym a ja i tak to robiłem.