Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Jak udowodnić SJotom, że potopu nie było na całej ziemi.  (Przeczytany 18210 razy)

Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8090
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Odp: Jak udowodnić SJotom, że potopu nie było na całej ziemi.
« Odpowiedź #90 dnia: 04 Wrzesień, 2016, 14:38 »
Bardzo ciekawy temat, super spostrzeżenia moich przedmówców.

Nie miałem się wypowiadać, ale im bardziej czytałem wątek, tym bardziej zacząłem się nad tym zastanawiać.
Wydaje mi się że nie znajdziemy 100 procentowego potwierdzenia w nauce, że Potop miał miejsce, ale tak jak pisał Abba tutaj chodzi o wiarę.

Cud………………..to słowo załatwia wszystko. Tak jak przejście suchą nogą narodu izraelskiego przez Morze Czerwone, zmartwychwstanie Łazarza, 10 plag egipskich, zamiana wody w wino, czy nakarmienie setek ludzi przez Jezusa.

To wszystko załatwiamy słowem CUD.
Na to słowo nie ma mocnych i osoby wierzące nie mają z tym słowem problemu.
Wszystkie opisy, naukowo tłumaczone za niemożliwe są wtedy bezpodstawne. Czymże jest dla wierzącego wytłumaczenie zjawiska POTOPU, jeżeli porównamy to z projektem jakim jest sam człowiek, różnorodnością gatunków, czy Ziemią współgrającą ze Wszechświatem na jakiś niespisanych, nieludzkich zasadach.

Często czytam o śmierci klinicznej, gdzie np. kobieta, która w niej była po przebudzeniu opisuje jak przebiegała operacja w sąsiedniej sali, gdzie sami lekarze rwą sobie włosy z głowy jak ona mogła tak dokładnie opisać osobę i wszystko co się działo podczas tej operacji. Medycyna i naukowe wyjaśnienia rozbijają się wtedy o ścianę. Wtedy zastanawiam się czy wierzyć, czy nie wierzyć.

Demony, które pojawiają się w tym samym momencie kilku osobom, dokładnie opisujące duchowe  postacie, przesuwające się talerzyki, jasnowidze wskazujący gdzie leży ciało zaginionej osoby. Te wszystkie zjawiska prowadzą do jednego wniosku, że musi istnieć coś takiego jak sfera duchowa i inny świat.

Inną rzeczą jest oczywiście, czy ten świat interesuje się nami, czy jesteśmy może dla nich obojętni? Albo to kit i wszyscy oszukują. Albo to prawda i trzeba poszukiwać jakiejś drogi, żeby wyjaśnić, czy te duchowe istoty mają jakiś cel w stosunku do nas.
Śladem takim mogłaby być np. Biblia czytana ze zrozumieniem czy np. stworzenie, które aż krzyczy, że zostało zaprojektowane przez jakąś wyższą inteligencję.

A poza tym te zaprzeczenia, że potopu nie było mnie osobiście jeszcze bardziej utwierdzają, że Bóg istnieje, bo skoro tak mało trzeba, żeby Ziemia zniknęła, tak mało by trzeba,  żeby Ziemia się spaliła, czy tak niewiele żeby człowiek nie powstał. A jednak to wszystko istnieje.
Czy istnienie tego wszystkiego jest cudem? Na pewno to niezły projekt.

Człowiek po prostu nie rozumie pewnych zjawisk, przestrzeni, nieskończoności wszechświata. Nasz mózg jest znacznie ograniczony. Dlaczego?
Może dlatego, że te duchowe istoty tak chciały, nie chciały, żeby człowiek był mądrzejszy od nich. Miały w oczywisty sposób na to wpływ. Może mieliśmy być szczęśliwi, ale niekoniecznie mieliśmy dorównywać stworzycielowi intelektem i siłą sprawczą.
Tak jak nasze zwierzęta domowe. Kochamy je, uczymy, cieszymy się kiedy robią to co my chcemy, sprawiają nam z pewnością radość. Jednak bardziej od nich kochamy swój gatunek, drugiego człowieka córkę, syna, żonę, męża, matkę, ojca, siostrę czy brata albo przyjaciela. Oczywiście można bardziej kochać zwierzę od człowieka, ale to dotyczy jednostkowych wypadków. Nie oburzajmy się na takie porównania, bo przecież, tak samo aniołowie w niebie mogliby się oburzać kiedy cytujemy Biblię , że "na obraz i podobieństwo Boże zostaliśmy stworzeni."

To naturalne, a skoro naturalne, to chyba taka sama sytuacja występuje w sferze duchowej.

I dlatego powinniśmy znać swoje miejsce we wszechświecie i na ziemi. Jak to człowiek zrozumie będzie o wiele bardziej szczęśliwy. Poza tym, tak jak u nas na Ziemi wprowadzone są różne prawa, tak w sferze duchowej na pewno tez takie istnieją i na pewno możemy ich nie rozumieć. Analogicznie rzecz ujmując w naszym świecie podwładne nam istoty, też nie rozumieją wszystkich naszych praw, zakazów i nakazów.

Ludzie zawsze chcieli być pępkiem wszechświata, przemawiał przez nich zawsze egoizm, że jesteśmy jedyni, najlepsi, najmądrzejsi i niestety jedynym hamulcem w tym samozachwycie to śmierć. Z tym nikt nie może się pogodzić, bo choć śmierć jest oczywista, to jest przez ludzi nie zrozumiała, ale jest też rózgą, która ma uświadomić człowiekowi, że nie powinien podskakiwać wyższym istotom, bo to oni dzierżą władzę i w każdej chwili życie człowieka sprzeciwiającego się tej władzy i jego prawom może się skończyć śmiercią. Spróbujmy nie docenić ich projektu i się im sprzeciwić, np sprzeciwić się grawitacji, ciążeniu, a może zapomnijmy np. oddychać, jeść czy chodzić do kibelka. ;)

Ta władza ma naturalne przyzwolenie, wpisane w nasze geny, żeby jej słuchać i być wobec niej pokorny. Każda inna władza, to władza krótkotrwała, która znaczenie ma tylko w określonym miejscu, czasie i w każdej chwili może się zmienić, można z pod niej się wyswobodzić, bo jest tylko władzą ludzką. Myślę że żadnej  władzy Bóg nie popiera, co najwyżej przyzwala na istnienie. Dlatego żadna pozycja starszego, duchownego, prezydenta, króla, czy szefa w pracy go nie interesuje. On po prostu nie zniża się do tego poziomu, który nam z kolei wydaje się tak ważny.

Kurcze, jak tu teraz nawiązać do POTOPU, tak rozjechałem wątek.
O…. potop był takim przypomnieniem człowiekowi kto tu rządzi.   :)
Zastanawiam się tylko, kiedy będzie następne i mam nadzieję, że to następne będzie już ostatnim, tak jak mówi Biblia. :)


 
« Ostatnia zmiana: 04 Wrzesień, 2016, 15:14 wysłana przez Baran »
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Offline falafel

Odp: Jak udowodnić SJotom, że potopu nie było na całej ziemi.
« Odpowiedź #91 dnia: 04 Wrzesień, 2016, 17:24 »
Próbujecie rozłożyć na czynniki pierwsze rzeczy do których nie jesteśmy
w stanie dorosnąć. Zgadzam się, że logika i weryfikacja wszystkiego
jest potrzebna, ale tu chcecie sięgać do przestrzeni, której nawet
nie potrafimy zdefiniować.

Więc wymyślmy coś tak absurdalnego i każmy ludziom w to wierzyć, bo i tak nie będziemy potrafili tego zweryfikować ze względu na absurdalność, którą wymyśliliśmy?
Serio?

Jeśli piszesz, że wiara w potop jest absurdalna,
to musisz przyznać, że każda wiara jest absurdalna. W takim razie,
wiara we wskrzeszanie ludzi albo czyny Chrystusa to jest dopiero odjazd!
Jeśli racjonalność każe  odrzucać relację i o potopie, to odrzucić trzeba
wszystko inne, co Biblia opisuje.
Zgadza się. Cytaty z Biblii, które pokazujesz dowodzą zatem dokładnie tego, że biblia nie może być księgą natchnioną a historie w niej opisane to mity i legendy.
Ja chcę tylko powiedzieć, że czasem na pewnym etapie, racjonalne
wyjaśnienie wszystkiego jest  niemożliwe.

Albo właśnie udało się wyjaśnić: Potopu nie było.


Więc właściwie, jeśli ktoś deklaruje ateizm, to odrzuca to wszystko i jest konsekwentny.
W wypadku jednak kogoś, kto mówi o Biblii i chce odrzucić część jej opisów,
bo jest "racjonalistą", to trudno mi pojąć, jak może wierzyć w inne rzeczy.
Chyba nie da się zanegować tylko potopu, i żyć dalej "wiarą" w resztę.

Dokładnie.


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Jak udowodnić SJotom, że potopu nie było na całej ziemi.
« Odpowiedź #92 dnia: 05 Wrzesień, 2016, 02:35 »
Co do cudów to, hmmm...., autorzy biblijni nie rozumieli go tak jak my. Radzę o tym poczytać więcej. Nijak ma się nasze ich definiowanie do tego co kryją słowa hebrajskie i greckie. Np. tęcza z Rdz 9, 12-13 jest cudem. Niczym się wg źródłosłowu tęcza nie różni od przemienienia laski w węża z Wj 7, 9. Więc z tym cudem/cudownością w tym kontekście byłbym ostrożny. Oni to pojmowali trochę inaczej.
Ale nie chcę rozbijać tematu wątku na dygresję.


KaiserSoze

  • Gość
Odp: Jak udowodnić SJotom, że potopu nie było na całej ziemi.
« Odpowiedź #93 dnia: 17 Kwiecień, 2017, 16:08 »
Dziś mi przyszło do głowy takie coś:
W książce "Stwarzanie" jest o mamutach, co nagle zamarzły, jako dowód potopu.
OK, przyjmijmy że tak było. Mamuty miały grubą sierść i znajduje się je jedynie na Syberii.

Po co mamutom było to owłosienie, jeśli pory roku narodziły się dopiero po potopie? I dlaczego żyły jedynie na Syberii, skoro wszędzie był taki sam umiarkowany klimat?

:D


Offline pies berneński

Odp: Jak udowodnić SJotom, że potopu nie było na całej ziemi.
« Odpowiedź #94 dnia: 22 Kwiecień, 2017, 12:48 »
Po co mamutom było to owłosienie, jeśli pory roku narodziły się dopiero po potopie? I dlaczego żyły jedynie na Syberii, skoro wszędzie był taki sam umiarkowany klimat?
Termoizolacja dobra na zimno i gorąco,taka różnorodność wyniku przypadku lub projektu zależnie czemu damy wiarę  ;)
Zamrożone mięso się nie psuje.W innym miejscu może też żyły,ale ekosystem je zwyczajnie pożarł .
Ludzie nie dlatego przestają się bawić, że się starzeją, lecz starzeją się, bo przestają się bawić.


Offline Lechita

Odp: Jak udowodnić SJotom, że potopu nie było na całej ziemi.
« Odpowiedź #95 dnia: 22 Kwiecień, 2017, 15:24 »
Trochę czytania , ale warto by rozbudować wiedzę.

Autor: Ian Wilson Tytuł: "Przed potopem"

W oparciu o solidne dowody archeologiczne i dziesiątki innych badań autor udowadnia, iż potop dotyczył po części basenu Morza Śródziemnego a szczególnie Morza Czarnego. Przy okazji świetny materiał na obalenie nauki o 6000 tyś lat człowieka na Ziemi. 
"Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własną wnikliwą analizą"  William "Bill" Cooper