Na ogół gdy rozmawiałem ze ŚJ, to gdy się przytaczało słowa o Jezusie "Bóg Mocny", to mówili, tak, "ale nie wszechmocny".
Jakoś nie starano się łączyć tych słów z wszelką władzą na niebie i ziemi (Mt 28:18).
Tymczasem wczoraj całkiem przypadkowo natrafiłem na taką oto argumentację Towarzystwa:
„Nazwany jest »Bogiem Mocnym«, bo mu jest dana wszelka moc w niebie i na ziemi i ponieważ całemu stworzeniu nakazane jest słuchać go i służyć mu (Mateusza 28:18; Jana 5:22-27; Objawienie 19:16)” (Rząd – tajenie prawdy. Dlaczego? 1935 s. 32-33).
Wprawdzie nie pada tu słowo "wszechmocny" (jak nauczano dawno temu), ale połączono tu te dwa określenia.
Ktoś kto zada pytanie: "jaka to moc?", "na ile jest mocny?", zaraz dostaje odpowiedź, że to "wszelka moc".
I nie chodzi tu mi o forsowanie jakiegoś poglądu, ale o pewne moje spostrzeżenia skojarzenia wynikające z tego cytatu.
W naszych czasach tak łączono te fragmenty:
*** w75/24 s. 17 Czy tak należy oddawać cześć Jezusowi Chrystusowi? ***
A jakie osiągnął stanowisko? O władzy poruczonej mu przez Ojca powiedział w swoim czasie: „Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi” (Mat. 28:18, NP). Setki lat wcześniej proroczo o nim przepowiedziano: „Dziecię narodziło się nam, syn jest nam dany, i spocznie władza na jego ramieniu; i nazwą go: Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju”. — Izaj. 9:5, NP
*** w87/17 s. 13 ***
Niewątpliwie okazał się godnym tego, by powierzono mu „wszelką władzę w niebie i na ziemi” i nadano tytuł: „Potężny Bóg” (Mat. 28:18; por. Filip. 2:5-11).
*** w72/24 s. 22 ***
Określenie „Potężny Bóg” można do niego stosować już od chwili jego stworzenia; natomiast po zmartwychwstaniu, gdy otrzymał wszelką władzę w niebie i na ziemi, a zwłaszcza po wstąpieniu do nieba, gdy się stał „odblaskiem Jego [Bożej] chwały i odbiciem Jego istoty”, miano to stało się dla niego jeszcze bardziej trafne (Hebr. 1:3; Mat. 28:18).