Jeden z naszych odstępczych broadcastingów umieścił zacny materiał o wyżej wzmiankowanej sali.
Ktoś otworzył hipermarket religijny i tyle. Rzymianie wpadli na to ponad 2 tysiące lat temu, a teraz wracamy do tej mentalności. Świadki mają w ofercie jeden produkt, od dawna niepopularny, to teraz na obiekcie będą sprzedawane wszystkie najpopularniejsze i to za jednym zamachem. Religijny konsumpcjonizm, tyle że potraktowany jeszcze bardziej dosłownie. Jakby ŚJ mieli bardziej wyraziste symbole, to i oni trafiliby na półeczkę, a może nawet na podwyższenie i byłoby z grubsza jak dawniej. A że świadki sprzedadzą każdemu, byle kasa się zgadzała, to żadna nowość.