Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Czy "odstępca" jest tyle wart co grzeszący ŚJ?  (Przeczytany 475 razy)

Offline Roszada

Czy "odstępca" jest tyle wart co grzeszący ŚJ?
« dnia: 23 Kwiecień, 2024, 17:05 »
Wg CK, „odstępca” jest tyle samo wart co „grzeszący”, a nie złapany na tym ŚJ. Jeden i drugi trafić ma do Gehenny:

„Podobnie także nie okazujący skruchy odstępcy nie idą po śmierci do Szeolu, czyli Hadesu, ale do Gehenny (Hebr. 6:4-8; 2 Piotra 2:1). Ten sam los czeka oddanych Bogu chrześcijan, którzy rozmyślnie pogrążają się w grzechu, oraz »tych, którzy się cofają« (Hebr. 10:26-31, 38, 39). (...) Tacy nie doczekają się zmartwychwstania” (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 20 s. 14).

Dlaczego więc nie mogą sobie porozmawiać? :)


Offline Roszada

Odp: Czy "odstępca" jest tyle wart co grzeszący ŚJ?
« Odpowiedź #1 dnia: 23 Kwiecień, 2024, 19:23 »
Ciekawe zdanie:

"oddanych Bogu chrześcijan, którzy rozmyślnie pogrążają się w grzechu".

Albo oddany, albo pogrążony. :)


Offline Gremczak

Odp: Czy "odstępca" jest tyle wart co grzeszący ŚJ?
« Odpowiedź #2 dnia: 23 Kwiecień, 2024, 20:42 »
Ciekawe zdanie:



Albo oddany, albo pogrążony. :)
Dlaczego albo to ,albo tamto.
Może być i oddany i pogrążony.
Przecież nie ma w tym sprzeczności.



Offline donadams

Odp: Czy "odstępca" jest tyle wart co grzeszący ŚJ?
« Odpowiedź #3 dnia: 23 Kwiecień, 2024, 21:11 »
Ciekawe zdanie:

"oddanych Bogu chrześcijan, którzy rozmyślnie pogrążają się w grzechu".

Albo oddany, albo pogrążony. :)

To zależy, co rozumiesz przez "oddanie". Myślę, że intencją autorów było odniesienie się do chrztu, a więc "oddany Bogu" w sensie "ochrzczony jako świadek Jehowy", a to dlatego, że zarówno w tamtych latach jak i już w tym wieku wielokrotnie łączyli te kwestie ze sobą, nawet w pytaniach zadawanych przed chrztem:

"Czy rozumiesz, że przez oddanie się Bogu i chrzest utożsamiasz się ze Świadkami Jehowy i przyłączasz się do organizacji Bożej kierowanej Jego duchem?"

Inne przykłady kopiuj-wklej z literatury:

"Powinni też dokładnie rozumieć, że przez oddanie się Bogu i chrzest identyfikują się ze Świadkami Jehowy."

„Życie i pokój przez oddanie się Bogu i chrzest.”

"Na przykład w ostatnich pięciu latach 1 336 429 osób oficjalnie wystartowało do tego wyścigu, potwierdzając to przez oddanie się Bogu i chrzest w wodzie."

„Dostąpcie wolności przez oddanie się Bogu i chrzest.”

I tak dalej... Oddanie się Bogu = przynależność do organizacji. To formalność. Dlatego możesz być "oddany" i "pogrążony" w grzechu :)
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Roszada

Odp: Czy "odstępca" jest tyle wart co grzeszący ŚJ?
« Odpowiedź #4 dnia: 23 Kwiecień, 2024, 22:37 »
Ciekawe zdanie:

"oddanych Bogu chrześcijan, którzy rozmyślnie pogrążają się w grzechu".

Albo oddany, albo pogrążony. :)
Zgadza się donadams, to "oddanie się" Bogu, to takie techniczne określenie u ŚJ, a nie jak w ogólnie rozumianym chrześcijaństwie.
W 1952 r. "oddanie się" zastąpiło "poświęcenie się" Bogu:

„Niemniej jednak w słusznym czasie, ściślej w roku 1952, ukazały się w Strażnicy (wyd. ang. z 15 maja) dwa specjalne artykuły na ten temat. Artykuł przewodni nosił tytuł »Oddanie się Bogu i poświęcenie«, a następny: »Oddanie się na życie w nowym świecie«. W artykułach tych wykazano, że to, co kiedyś nazywano »poświęceniem«, należało raczej określać jako »oddanie się Bogu«” (Strażnica Nr 8, 1967 s. 8).


Offline cichybob

Odp: Czy "odstępca" jest tyle wart co grzeszący ŚJ?
« Odpowiedź #5 dnia: 24 Kwiecień, 2024, 11:03 »
Odstępca jest wart dużo mniej. To największy grzech. Witać się można z wykluczonymi, chyba że nie są jawnymi odstępcami. Tacy są "dziećmi Diabła" ;)


Offline Roszada

Odp: Czy "odstępca" jest tyle wart co grzeszący ŚJ?
« Odpowiedź #6 dnia: 24 Kwiecień, 2024, 12:47 »
Witać się można z wykluczonymi, chyba że nie są jawnymi odstępcami.
Już dostałem dwa sygnały od osób wykluczonych, do których zadzwonili ŚJ z ich zboru z zaproszeniem na zebranie. Nie byli to starsi.


Offline donadams

Odp: Czy "odstępca" jest tyle wart co grzeszący ŚJ?
« Odpowiedź #7 dnia: 24 Kwiecień, 2024, 13:56 »
Już dostałem dwa sygnały od osób wykluczonych, do których zadzwonili ŚJ z ich zboru z zaproszeniem na zebranie. Nie byli to starsi.

Jeśli to się rozejdzie, to obstawiam że niedługo pojawią się w zborach "dodatkowe wskazówki w sprawie stosowania nowego postanowienia", w którym trzeba będzie powiedzieć głosicielom, że nie mają podejmować takich inicjatyw, a jedynie witać przy okazji przypadkowych spotkań itd. Chyba, że idzie ogólne rozluźnienie w sprawie wykluczonych, ale nie wydaje mi się, że tak jest. To raczej odpowiedź na Norwegię i ewentualnie tani chwyt, żeby przyciągnąć niektórych do orga - tych, którzy już dawno chcieli i trzeba ich teraz ośmielić.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Roszada

Odp: Czy "odstępca" jest tyle wart co grzeszący ŚJ?
« Odpowiedź #8 dnia: 24 Kwiecień, 2024, 14:03 »
Ależ przecież padły słowa.
Teraz ponoć mają mówić tak:

„19. Chrześcijanin może też postanowić, że osobę wykluczoną – na przykład krewnego, kogoś, z kim kiedyś studiował Biblię, lub dawnego przyjaciela – zaprosi na zebranie” (Zmiany w sposobie zajmowania się poważnymi grzechami w zborze 15 marca 2024 r.).

Ja czekam na wytyczne w Strażnicy!


Offline donadams

Odp: Czy "odstępca" jest tyle wart co grzeszący ŚJ?
« Odpowiedź #9 dnia: 24 Kwiecień, 2024, 16:48 »
To prawda. Zastanawia mnie jednak to dodatkowe precyzowanie "na przykład krewnego, kogoś, z kim kiedyś studiował Biblię, lub dawnego przyjaciela", co wskazuje na to, że nie każdego, nie w każdej sytuacji. Nie czepiałbym się tego tak bardzo, gdyby nie to, że w przeszłości już okazywało się, że pomimo jakiegoś "postanowienia", coś "byłoby niestosowne", a ponieważ to "postanowienie" może prowadzić do poluźnionego kontaktu z wykluczonymi wychodzącego poza to, czego CK oczekuje, to spodziewam się, że jeszcze dopiszą do tego jakieś "wyjaśnienia".

Tak jak piszesz - w Strażnicy pewnie pojawi się już coś więcej. Jak ich znam, to będzie coś o tym, żeby nie wykorzystywać tego jako "sposobność do utrzymywania kontaktów" z wykluczonymi. Zobaczymy, może się pomylę.

Na chwilę obecną podejście do niektórych wykluczonych zaczyna przypominać podejście do ludzi, którym głoszą. "Traktujemy ich z szacunkiem", bo przecież chcemy, żeby "kupili nasz produkt" (dożywotnią subskrypcję), ale "nie utrzymujemy bliskich kontaktów".

I w sumie ma to dla CK ogromny sens, o ile przesortuje się wykluczonych na podłych odstępców i na ludzi, którzy bez organizacji nie mogą żyć, ale zrobili coś głupiego, za co musieli polecieć na 3 miesiące. Więc jeśli będziemy się z nimi witać, to pewnie ryzyko tego, że nie wrócą, spadnie. A tej drugiej grupie - szatańskiemu nasieniu - nic nie pomoże, jak powszechnie wiadomo.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Roszada

Odp: Czy "odstępca" jest tyle wart co grzeszący ŚJ?
« Odpowiedź #10 dnia: 24 Kwiecień, 2024, 17:12 »
Na dodatek nie jest to "zalecenie" by witać i zapraszać wykluczonych na zebrania, ale jest to tylko "dopuszczenie" wg sumienia.

Być może tego wykluczonego, którego się wita na zebraniu, można też przywitać na ulicy. Ale tego co go nie ma na zebraniu? Takiego pewnie na ulicy się nie wita. ;)


Offline Światus

Odp: Czy "odstępca" jest tyle wart co grzeszący ŚJ?
« Odpowiedź #11 dnia: 24 Kwiecień, 2024, 18:36 »
Jeśli to się rozejdzie, to obstawiam że niedługo pojawią się w zborach "dodatkowe wskazówki w sprawie stosowania nowego postanowienia", w którym trzeba będzie powiedzieć głosicielom, że nie mają podejmować takich inicjatyw, a jedynie witać przy okazji przypadkowych spotkań itd. Chyba, że idzie ogólne rozluźnienie w sprawie wykluczonych, ale nie wydaje mi się, że tak jest. To raczej odpowiedź na Norwegię i ewentualnie tani chwyt, żeby przyciągnąć niektórych do orga - tych, którzy już dawno chcieli i trzeba ich teraz ośmielić.

Według mnie to strzał w drugie kolano, po przeniesieniu działalności do netu.
Zapraszanie zacznie się zamieniać w normalne rozmowy. Człowiek inteligentny jest w stanie wszystko sobie zracjonalizować. Jeśli mogę zaprosić na zebranie i porozmawiać na sK, to dlaczego nie mogę, gdy kogoś, kogo lubię, spotkam na ulicy?
Jeśli wykluczony rzeczywiście jest sympatyczny, to nastąpi reakcja łańcuchowa. Może się skończyć większym odejściem z organizacji niż sprawa Australii, choć odrobinę wolniej.
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline donadams

Odp: Czy "odstępca" jest tyle wart co grzeszący ŚJ?
« Odpowiedź #12 dnia: 24 Kwiecień, 2024, 19:04 »
Według mnie to strzał w drugie kolano, po przeniesieniu działalności do netu.
Zapraszanie zacznie się zamieniać w normalne rozmowy. Człowiek inteligentny jest w stanie wszystko sobie zracjonalizować. Jeśli mogę zaprosić na zebranie i porozmawiać na sK, to dlaczego nie mogę, gdy kogoś, kogo lubię, spotkam na ulicy?
Jeśli wykluczony rzeczywiście jest sympatyczny, to nastąpi reakcja łańcuchowa. Może się skończyć większym odejściem z organizacji niż sprawa Australii, choć odrobinę wolniej.

I tak i nie, bo jeśli ktoś jest znany ze swojego odstępstwa, to w zasadzie nie ma tematu. Wtedy myślę, że ogromna większość głosicieli nie ma najmniejszej potrzeby inicjowania kontaktu z kimś takim. Ktoś tam może go zainicjuje, ale oni regularnie to obrzydzają. Dlatego wydaje mi się, że w większości przypadków to nie nastąpi. Dużo osób, które odchodzą z powodów ideologicznych, zwyczajnie głoszą to wszem i wobec.

Jest jakaś pula osób, które się przed tym powstrzymała, a najczęściej są to ludzie, którzy nadal oficjalnie są w organizacji. Ale nawet w takich sytuacjach często wiadomo, że coś jest na rzeczy.

Podam swój przykład - jak niektórzy moi starzy znajomi dowiedzieli się, że "moja wiara osłabła", miałem kilka długich rozmów telefonicznych, w których pragnęli "nieść mi pomoc" i pytali, czy nie wierzę, że to "Boża organizacja" itd. Ja oczywiście uniknąłem odpowiedzi na wszystkie tego typu pytania, ale sprawiło to tylko tyle, że nie było formalnego powodu, by mnie wykluczyć. Już sam fakt, że zadawali takie pytania świadczy o tym, że doskonale wiedzieli, z kim mają do czynienia. Mój brak jednoznacznych odpowiedzi tylko to potwierdził. Czy będą chcieli takie osoby zapraszać? Nie sądzę, może jakaś jednostka.

Także zobaczymy, ale myślę, że twoja ocena jest trochę nad wyraz i że ta zmiana polityki nie doprowadzi do jakichś masowych inicjacji z groźnymi wykluczeńcami. Za to wśród wykluczonych są ludzie POMI i dla nich to będzie paliwo, żeby wracać jak najszybciej.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Roszada

Odp: Czy "odstępca" jest tyle wart co grzeszący ŚJ?
« Odpowiedź #13 dnia: 24 Kwiecień, 2024, 19:15 »
Gorliwcy będą próbować nawracać wykluczonych.
Tacy zafascynowani nową nauką od CK.
Myślą, że na błyskotkę złapią naiwnych.

Inni położą pałę na próby nawracania i ośmieszenia się w oczach nawracanych. :)


Offline donadams

Odp: Czy "odstępca" jest tyle wart co grzeszący ŚJ?
« Odpowiedź #14 dnia: 24 Kwiecień, 2024, 19:25 »
A to prawda, ci najgorliwsi mogą próbować. To zazwyczaj dziwny sort ludzi. Zwykło nazywać się ich "nawiedzonymi" w odróżnieniu od tych gorliwych w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.