W sumie to bracia mają dwa etaty, Ci szeregowi oczywiście w pracy i w zborze. Równowagę zachować nie jest łatwo, manna z nieba dawno się skończyła.
Ja jestem korpoludkiem i przez to widzę podobieństwa w sposobie zarządzania korporacji takiej czy innej. Myślę że szkolenia są też bardzo podobne. Trzeba tylko zamienić godziny, odwiedziny, studia na np klientów, towar itp.
Witaj Walt
mam podobny staż w orgu
pare lat temu zaczeło mi się to wszystko rozjeżdżać
ale zwalałam to na moje nie zrozumienie
,nierozumiesz czegoś? czekaj na Jehowę'
również wpadłam w.machinę korporacyjną, a tam szkolenia
jak przykuć uwagę w 30 sekund
mówienie językiem korzyści
zbijanie obiekcji klienta
poczułam sie jak na zbiórce
i zaświeciła mi się lampka
szkolenie w pracy i szkolenie popołudniu
i rzygnełam tym
później wszystko mi się ułożyło jak puzzle
30 lat temu było zupełnie inaczej bardziej ludzko
jeszcze do niedawna łudziłam się że rozmiękczą temat ostracyzmu
ale ten film o Soni mnie dobił
dokąd to wszystko będzie trwało?
wygląda na to że bardzo dużo braci męczy sie na zebraniach i są na nich dla towarzystwa