Znane są dwa teksty, jeden z roku 1964 (mniej znaczący), a drugi z roku 1981:
„Lecz jak przedstawia się sprawa wtedy, gdy osoba, którą wykluczono ze społeczności oraz jakiś inny członek zboru, przychodzą na to samo światowe miejsce pracy? Czy mogą tam ze sobą rozmawiać? Może z powodu ich pracy jest konieczne, aby mieli ze sobą styczność? Co wtedy? Także i w tym wypadku należy się przystosować do zmienionego stanowiska wyłączonego. Nie można temu nic zarzucić, gdy będzie się z nim rozmawiać tylko tyle, ile tego wymaga przeprowadzanie pracy. Byłoby jednak nie na miejscu, przeprowadzać z nim rozmowy swobodnie i bez żadnych względów. Tylko niezbędne służbowe rzeczy mogę wejść do rozmowy, a więc w żadnym wypadku tematy duchowe lub inne sprawy, które nie są bezpośrednio związane ze światową pracą. Jeżeli wymagany kontakt jest zbyt rozciągnięty i intymny, to wierny chrześcijanin może rozważyć możliwość zmiany miejsca pracy, aby nie obciążać swego sumienia” (Strażnica Nr 7, 1964 s. 9).
„Inne problemy wyłaniają się w związku z pracą zarobkową lub prowadzeniem przedsiębiorstwa. Co zrobić, gdy pracujesz u kogoś obecnie wydalonego ze zboru albo zatrudniasz osobę, której się to przytrafiło? Jeżeli zawarta umowa bądź jakieś zobowiązania finansowe na razie zmuszają cię do utrzymania stosunku pracy, to jednak nie ulega wątpliwości, że powinno się zmienić swoje nastawienie do odsuniętego od społeczności. Omawianie z nim kwestii zawodowych lub styczność przy pracy mogą się okazać nieuniknione, ale rozmowy o sprawach duchowych i kontakty towarzyskie będą należeć do przeszłości. W ten sposób dowiedziesz swego posłuszeństwa Bogu, a dla siebie będziesz mieć barierę ochronną. Ponadto dany człowiek zobaczy jeszcze wyraźniej, jak dużo stracił pod niejednym względem przez swój grzech (2 Kor. 6:14, 17)” (Strażnica Rok CII [1981] Nr 23 s. 10).