puma, to nie jest tak do końca, nie ma co też demonizować, ale trzeba być obiektywnym. Oczywiście Świadkowie są uczeni , że jeśli jeden Świadek zobaczy jak inny w jakiś rażący sposób łamie zasady , biblijne, organizacyjne - jak zwał tak zwał. Taki ma obowiązek najpierw porozmawiać z nim, rozmowa ma doprowadzić do tego że tzw. "winowajca" sam zgłosi się do starszych i opowiedzie o swoim "grzechu". Zwykle daje się "winnemu" jakiś czas by to zrobił np. tydzień. Jeśli tego nie zrobi , ten drugi świadek ma moralny obowiązek zgłosić to zamiast niego.
Choć jest to sekta wysokiej kontroli to jednak nie jest to jakaś organizacja wywiadowcza
A przypadkowe spotkania są faktycznie spotkaniami przypadkowymi. Zainteresowany jeśli jest kontrolowany to ogranicza się to do studium Biblii, gdzie w czasie rozmowy głosiciel może stwierdzić w jakim stopniu zainteresowany czyni postępy lub nie.
Być może coś pominąłem , ale tak to z grubsza wygląda.
Mimo wszystko ŚJ nie są czymś na miarę CIA czy KGB
Pozdrawiam