Pamiętam, jak jako chyba 12-14 letni sczyl, rozmawialiśmy z bratem „ a co, jak przed 2000 zaczną smęcić, ze to o inne pokolenie chodziło niż o to z 1914?, bo im się nie spełni?
No i przestali smęcić, tylko tak po cichutku, po prostu znikło ze stopki Strażnicy i Przebudźcie się! Bez rozgłosu, bez tłumaczeń..... cichosza, na ulicach cichosza, ni ma Słowackiego, i ni ma Miłosza.....
Już wtedy kurna, we łbie mi zadzwoniło....
Ale trzeba bylo jeszcze chyba ze 20-stu lat, żeby wyskoczyli z tym „zazębiające się pokoleniem”..... jak widzę tego wstrętnego Splain- a z jego kłamliwym ryjem i wykresem, to mi się scyzoryk w kieszeniotwiera.Gnoje jedne!
A za kilka lat powiedzą ich następcy, ze to tylko zwykli głosiciele wybiegli i rzucili się PRZED rydwan!