Nie oceniam złej czy dobrej woli Storczyka, ale fakt, że na przyznanie się kolegi do doznania przemocy ze strony kobiet stwierdziła, że pewnie to wina mężczyzn, bo noszą spodnie rurki. Tak to zabrzmiało, jeśli nie było jednak jej intencją oskarżanie o całe zło jakiego doznał kolega samych mężczyzn, to rozumiem.

Chciałam zwrócić uwagę na to, żeby nie patrzeć jednostronnie na zagadnienie przemocy i w ogóle 'ofiary' w związku. Bo taką ofiarą nie są jedynie biedne kobiety. Nawet zostawienie kogoś z dzieckiem, przykład Storczyka, to zwykle równie skomplikowana sprawa jak sam temat przemocy i należałoby poznać wersje obu stron żeby to ocenić.

Lukier, Brata juz nie mam od 16lat(popełnił samobójstwo) .Ale Dziękuję.Brat byl wrażliwy i napatrzyl sie jak ojciec(ubk)katuje wrazliwa i subtelną matkę ....Lukier tak jak moi przedmowcy napisali ..To bardzo złożony temat..........

Bardzo Ci współczuje takich tragedii w życiu Storczyk, na pewno w temacie przemocy masz więc wiele do powiedzenia i myślę, że też zrozumiesz Wybrańca Gwiazd.

Abece, wystarczy czytać ze zrozumieniem, a nie czytać po to byle coś odpowiedzieć.

jak działa osoba stosująca przemoc? - np. będąc pseudodziennikarzem lub pseudonaukowcem narzuca całemu społeczeństwu własną wizję w której facetowi absolutnie nic nie wolno bo wszystko co facet czyni jest traktowane jako przemoc i opresja wobec kobiety.

co więcej - mężczyzna nie może nawet wytknąć bezsensów feministycznej propagandy gdyż zostanie potraktowany przemocowo i oskarżony o stosowanie przemocy.

myślę że feministki dawno zatraciły już wszelki umiar, dzisiaj nawet prośba o zgaszenie światła czy o zrobienie herbaty staje sie przejawem przemocy

mam wrażenie że artykuł wpisuje się w promocję pseudonowoczesnej ideologii gender i ma sprawić że mężczyźni będą obawiali się być mężczyznami

przecież artykuł podaje takie właśnie kretyńskie przykłady jak niepodanie herbaty - to nie ja pisałem ten komentowany artykuł tylko pisał go jakiś nie do końca zrównoważony lewak

cały artykuł jest tak skonstruowany że w zasadzie wszystko jest przemocą

Przemoc w rodzinie niezmiernie rzadko jest aktem jednorazowym, najczęściej ma charakter cykliczny. Osoby doświadczające przemocy w rodzinie nie doświadczają jej w sposób ciągły, są okresy wzglednego
spokoju.

Faza narastania napięcia.
Czas kiedy każdy drobiazg wywołuje irytacje sprawcy z byle powodu wszczyna awantury, prowokuje kłótnie, staje się coraz bardziej agresywny, nie panuje nad własnym gniewem. Ofiara może odczuwać różne dolegliwości somatyczne, bóle brzucha, głowy. Stara się łagodzić sytuację, zaspakajac wszystkie kaprysy sprawcy, schodzić mu z drogi, a czasami nie mogąc dłużej wytrzymać napięcia "prowokuje" spiecie, by "mieć już to za sobą".

Końcówka opisana wcześniej własnymi słowami, bo to szczególnie zapadło mi w pamięć.


Faza gwałtownej przemocy.
To moment kiedy z mało istotnego powodu dochodzi do agresji i rozładowania złości. W sposób niekontrolowany rozladowuje napięcie, wybucha. Osoba jest raniona psychicznie i fizycznie (bicie, kopanie, szarpanie, wyzwiska). Jest w szoku, odczuwa przerażenie, wstyd, złość. Czuję się bezradna. Stara się uspokoić sprawcę, czasem ucieka, pomocy szuka kilka dni później.

Faza miodowego miesiąca.
To okres kiedy wszystko się zmienia. Partner/ka wyladowal/a złość i staje się inna osobą. Stara się znaleźć usprawiedliwienie i wytłumaczenie dla swoich zachowań, przeprasza, obiecuję poprawę, okazuje czułość, kupuje prezenty. Osoba zaczyna wierzyć, że wszystko się zmieni, piekło się nie powtórzy.

Źródło "Informator dla osób doswiadczajacych przemocy w rodzinie".

Kobiety i mężczyźni, gdy potrzebujecie pomocy w związku z przemocą, nie bójcie się, nie zwracajcie uwagi, że ktoś wysmiewa, ratujcie spokój, godność, życie.

Jako dziecko, jako dorosła osoba mam to już za sobą.
Zawsze warto i trzeba się ratować.
Ta cienka nić, jaka jest najniebezpieczniejsza, to moment, gdy ofiarą nie zdaje sobie jeszcze sprawy, ze jest ofiarą.

Wspomniany informator, pozostał mi, by pomóc, gdyby ktoś  tego potrzebował.

    Niestety, panuje błędne przekonanie i na hasło przemoc zaraz widzimy mężczyznę oprawcę.
Nic bardziej mylnego, często to kobiety są tyranami. I potrafią być naprawdę bardzo okrutne w swoich zagrywkach, niejednokrotnie są bardziej bezwzględne od mężczyzn.

Do tego są znakomitymi manipulantkami i w otoczeniu stwarzają pozory biednej, troskliwej ofiary swojego faceta nieudacznika.
Dlatego panom  tak trudno udowodnić, że są ofiarami.
Moim zdaniem robią błąd idąc najpierw na policję, tam przyjmują zgłoszenie z lekką ironią, bo baba go bija lub mu dokucza. Lepiej jak idą do poradni,  dopiero ośrodek występuje z wnioskiem do odpowiednich organów.

Nie chcę być źle odebrana, że bronię facetów, a zrzucam winę na kobiety. Psychopaci są każdej grupie i należy mieć świadomość, że nikt nie ma prawa nad kimś się pastwić, ani psychicznie ani też fizycznie.
Nieważne czy ktoś nosi rurki, drelich czy też najlepszą garsonkę, każdemu należy się szacunek.
I jeśli kogoś irytuje czyjaś osoba/owość niech odejdzie, a nie wyżywa się.
Jeśli ma takie zapędy, niech się leczy póki czas, albo nim nie trafi na podobnego sobie i mu przeklepie facjatę.

Rany na ciele dużo szybciej się goją niż te na duszy i z tymi drugimi ciężko samemu sobie poradzić.
A to, że ktoś sięga po pomoc, wcale nie znaczy że jest słaby, czy zwariował ( jak się mu często wmawia),
zwyczajnie potrzebuje pomocy lekarza, bo jest chory lub ma jakąś dolegliwość.