Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Historyjki w strażnicach...  (Przeczytany 4560 razy)

Offline Roszada

Odp: Historyjki w strażnicach...
« Odpowiedź #15 dnia: 21 Sierpień, 2018, 17:48 »
Kiedyś koniecznie chciałem znaleźć w publikacjach potwierdzenie na to, że nie wolno ŚJ mówić "cześć". Bez skutku. :-\

Mój znajomy ŚJ, znaliśmy się od szkoły średniej, przestał mi mówić "cześć", a zaczął "dzień dobry".
Jak go zapytałem czemu, to powiedział, że "cześć" to pogańskie, bo od "cześć ci cezarze".

Słyszałem od Was, że tylko niektórzy to praktykują. :)


Offline salvat

Odp: Historyjki w strażnicach...
« Odpowiedź #16 dnia: 21 Sierpień, 2018, 17:51 »
Myślę ze znaczna ilość opowiastek rodem z mchu i paproci, a nawet większość jest pisana, by wiernych utwierdzić w zaślepieniu będącym dla nich prawdziwą wiarą, by wpłynąć na "wyszkolone" sumienia i wzbudzić poczucie winy lub wpuścić troche powiewu świeżości w tekście pełnym zachwytu na naukami "niewiernika" w postaci anegdoty.

Słyszałem ze Jaruzelski nie czepiał się zbytnio świadków bo jego matka do nich należała...

Takie to ci opowiastki snuly stare ciotki dewotki, co to wiedziały o wszystkich tajemnicach.
Jak nazwać człowieka, który mając trochę władzy mówi jedno, a robi coś co tym słowom zaprzecza?

https://www.youtube.com/watch?v=cZMCsCO9hYw


Offline ewa11

Odp: Historyjki w strażnicach...
« Odpowiedź #17 dnia: 21 Sierpień, 2018, 18:05 »
Kiedyś koniecznie chciałem znaleźć w publikacjach potwierdzenie na to, że nie wolno ŚJ mówić "cześć". Bez skutku. :-\

Mój znajomy ŚJ, znaliśmy się od szkoły średniej, przestał mi mówić "cześć", a zaczął "dzień dobry".
Jak go zapytałem czemu, to powiedział, że "cześć" to pogańskie, bo od "cześć ci cezarze".

Słyszałem od Was, że tylko niektórzy to praktykują. :)
U nas w zborze był taki czas, kiedy krzywo patrzono na mówienie "cześć" przed zebraniem, na sali (że cześć należy się tylko Bogu, a na sali królestwa nie licuje takie przywitanie). No ale jak osoba młoda miała powiedzieć do koleżanki czy kolegi "dzień dobry"? Strasznie głupio to brzmiało takie przywitanie między młodzieżą. Po jakimś czasie starszyzna przestała się jednak czepiać.


Offline zaocznie wywalony

Odp: Historyjki w strażnicach...
« Odpowiedź #18 dnia: 22 Sierpień, 2018, 08:10 »
U mnie w byłym zborze nie było większych problemów z mówieniem "cześć", prawie nikomu to nie przeszkadzało.
"Prawie" no bo poza dwoma po kursie usługiwania - oni zawsze na "cześć <zdrobnienie imienia>" odpowiadali "dzień dobry" ew. "witaj" <pełna, oficjalna forma imienia>.
Mnie to śmieszyło, i tyle.


lurker

  • Gość
Odp: Historyjki w strażnicach...
« Odpowiedź #19 dnia: 22 Sierpień, 2018, 08:36 »
czasami ŚJ słyszą to co chcą usłyszeć, a nie to co mówi im rozmówca.



Albo raczej wcale nie słuchają rozmówcy. Przekonałam się o tym jak mnie ostatnio głosili. Odpowiadali nie na temat strzelając formułkami WTSu jak z karabinu...

Co do historyjek w publikacjach, to myślę, że są one po prostu mocno polukrowane i ubarwione, ale będąc tam wiele lat zdaję sobie sprawę, że fanatyków, którzy idą na zebranie pięć godzin przez rzekę z krokodylami nie brakuje...

Sceptycznie jednak zawsze podchodziłam do miejscowych historyjek, przekazywanych z ust do ust, którymi bracia się raczyli w czasie spotkań towarzyskich. Strażnicowe doświadczenia, mimo zmienionych nazwisk, mają czasem zdjęcia i konkretne miejscowości, więc wydaje mi się, że po prostu je wyolbrzymiają nieco, ale mogą być autentyczne.


Offline Proctor

Odp: Historyjki w strażnicach...
« Odpowiedź #20 dnia: 22 Sierpień, 2018, 08:51 »
moje trzy grosze:
To takie historyjki jak u Naszyniaka w  wątku.
Jednak jest kolosalna różnica pomiędzy nimi, mianowicie Jego historyjki są prawdziwe z życia wzięte  ;D ;D
Brawo Ty+


Offline Roszada

Odp: Historyjki w strażnicach...
« Odpowiedź #21 dnia: 22 Sierpień, 2018, 10:02 »
Trącanie się kielichami wina opisano kiedyś jako metodę odstraszania demonów.
Dlatego ponoć ŚJ się nie trącają. :-\


Offline zero1

  • Pionier
  • Wiadomości: 983
  • Polubień: 2223
  • YT - 'Świadkowie Jehowy przebudźcie się!'
Odp: Historyjki w strażnicach...
« Odpowiedź #22 dnia: 22 Sierpień, 2018, 22:35 »
Dlatego im demony w życiu mieszają:-D
nowezrozumienie@gmail.com
J3b4ć komitety sądownicze.


Offline Roszada

Odp: Historyjki w strażnicach...
« Odpowiedź #23 dnia: 24 Sierpień, 2018, 18:05 »
Trącanie się kielichami wina opisano kiedyś jako metodę odstraszania demonów.
Dlatego ponoć ŚJ się nie trącają. :-\


W latach 50. XX w. poruszano też kwestię trącania się kielichami przy piciu wina i mówieniu „na zdrowie”.

*** w52 5/15 p. 319 Questions From Readers ***
Is it proper to propose or to drink toasts to God or Christ or the Kingdom?—J. S., Pennsylvania.
Sometimes toasts are proposed, and members of the group feel obliged to join in. This practice is rooted far back in paganism. The Babylonians drank toasts to their gods, and ended up drunk. The Bible gives an account of one such instance. In 539 B.C. Belshazzar ordered the holy vessels of the Hebrews’ temple service brought out, and from them he and his party of revelers “drank wine, and praised the gods”. (Dan. 5:1-4) Such toast-drinking is in no way comparable with the drink offerings Jehovah God prescribed for his temple service. When the Greeks gave entertainments and got tipsy thereat, it was for pious reasons: they were drinking deeply in honor of their pagan gods. After the Greeks, the Romans followed similar pagan religious customs of drinking toasts to the gods. Of course, they had so many gods that everyone was drunk before the ritual ended. Also, human heroes were toasted as well.
The Scandinavians before conversion to Christ gathered for drinking bouts, and toasted Odin, Njord and Frey. Christian missionaries were unable to abolish these customs, but the toasts were shifted to “honor” God and Christ and various patron saints, and to gain salvation for their souls. The future state of bliss was associated with constant drinking and much intoxication. Jehovah God and Christ Jesus are not honored by having pagan customs of toasting switched to them, or to humans. God’s Word the Bible instructs us in the way to honor him, and we do not add to his Word on this point, and especially not when the addition comes from pagan customs. In shunning this custom of toasting, along with many other objectionable customs, we may appear narrow-minded to worldlings. So we are. But never forget for a moment that our Christian narrowness is our salvation, just as the world’s broadness is its destruction.—Matt. 7:13, 14.