Tak tu mądrze dyskutujecie, że aż Was zapytam: gdzie dzisiaj jest drzewo życia, to o którym mowa w rodzaju 3:22?
Takie pytanie ostatnio mi zadano. Nie wiem czym bardziej byłem zdziwiony? Pytaniem czy pytającym?
Dodatkowo, czego Elohim się bali?
Jak by ktoś miał jakiś pomysł na interpretacja, to z chęcią poczytam.
podkreślenie osobiście dodałem
Witaj-MoysesDrzewo życia to jeden z podstawowych mitologemów wielu kultur świata. Aby zrozumieć czym naprawdę w myśleniu mitycznym jest Drzewo życia czy Rajskie Drzewo, należało by podkreślić konieczność zmiany optyki – otóż nie jest tak, że w raju znajduje się Drzewo, innymi słowy, że Drzewo jest tu dlatego, że zaistniała przestrzeń sakralna zwana rajem (czy jakkolwiek inaczej) – przeciwnie - to Drzewo ewokuje świętość przestrzeni rozciągającej się wokół niego.
Drzewo pojawia się w wielu mitologiach świata, najstarsze i zapewne znane nam najlepiej tradycje to oczywiście egipska, mezopotamska, starogrecka.
Owszem, niektóre elementy zdają się wskazywać, że Drzewo pojawiało się tu w roli axis mundi. Także w Indiach, w tradycji upaniszadowej.
A w tradycji sumeryjskiej byłoby to Drzewo rosnące w abzu (Praoceanie) — zwane mes, a było to drzewo „wznoszące się nad wszystkimi krajami, jak wielki smok stojące w Eridu".
Pierwotnie drzewo rośnie nad brzegiem Eufratu. Ma to duże znaczenie, w znakomitej bowiem części mitów, w których pojawia się Drzewo życia pojawia się również woda, owa materia prima...
Nie inaczej jest zresztą w Biblii – właśnie z raju, gdzie rosną sakralne drzewa wypływają cztery główne rzeki uniwersum (liczba cztery także ma swoje znaczenie, porównaj np. cztery główne kierunki świata).
''...Następuje jednak coś dramatycznego - drzewo z przestrzeni odległej, która nie jest w pełni uporządkowana (ów gwałtowny wiatr jako oznaka chaosu) zostaje przeniesione do miasta.
Miasto, co zresztą wymagałoby osobnego omówienia, nie było w myśleniu mitycznym zaledwie „miejscem do mieszkania", jego znaczenie było daleko bogatsze. W jego rozplanowaniu, zabudowie tkwi czynnik takiego ładu, który w zamyśle miał imitować czy powtarzać uporządkowanie świata „w ogóle" - było więc ludzkim mikrokosmosem. Jednak aby nabrało cech sakralnych, należało dokonać pewnych czynności - np. sprowadzić święte drzewo. I posadzono je w Uruk, w ogrodzie czy sadzie Wielkiej Bogini Inany... To że pełni tu funkcję kosmologiczną nie ulega wątpliwości.
Na dwóch końcach owego axis mundi widzimy „kosmologiczne" zwierzęta – węża u korzeni
i ptaka w koronie. To rozpowszechniony obraz. Wąż „rządzi" sferą podziemną, ptak -
niebiosami. A pośrodku... Pojawia się tu postać Lilit, postać ambiwalentna, albo i ciemne alter
ego samej Inany? ...''
Zaś dowodem, że Hebrajczycy zetknęli się z tą lub podobną opowieścią jest to, że w wersjach niekanonicznych pisma pojawia się postać Lilit jako „pierwsze wcielenie" (nieudane wedle autorów) Ewy. Dlatego obraz Drzewa życia jako axis mundi nakłada się na obraz filara świata.
W całej tej skomplikowanej materii warto zwrócić uwagę na mit biblijny - może bowiem ukazać nam nowe sensy.
W Edenie znajdowały się właśnie dwa najważniejsze drzewa – Drzewo Znajomości Dobra i Zła czy prościej Drzewo Wiedzy oraz Drzewo życia rosnące, jakżeby inaczej, pośrodku Edenu.
Ten motyw „podwójności" tradycja biblijna dzieliła z tradycją i sumeryjską, i egipską, jakkolwiek inne sensy z niego „wyczytywała".
W Piśmie nie są wprost podane gatunki obu drzew, a w świecie starożytnym miały one swoje znaczenia; dowiadujemy się tylko, że Ewa podaje Adamowi owoc (jabłko to wynik późniejszych interpretacji), a gdy zaczęli wstydzić się swej nagości, przysłonili się liśćmi figowymi.
W całym powyższym wywodzie figowiec pojawia się często jako drzewo znaczące – święte i to we wszystkich najstarszych cywilizacjach Wschodu.
Nic przeto dziwnego, że także Hebrajczycy ten motyw przejęli.
W pozabiblijnej tradycji hebrajskiej jest o tym mowa wprost: za Drzewo życia uważano właśnie figowiec. Drzewo Wiedzy z kolei uważano za olbrzymie źdźbło pszenicy, albo pęd winnej latorośli.
Owszem, owoce, które spożyli Ewa i Adam także są niezwykłe – obdarzają świadomością, ale w Biblii aspektem pierwszoplanowym nie jest akurat to, w ogóle przecież nie postrzega się tego jako „daru", lecz jako złamanie boskiego zakazu.
Już nie mówiąc, że w przeciwieństwie do np. tradycji egipskiej spożycie owoców nie niesie nadziei na nieśmiertelność, ale wręcz jest przyczyną jej utraty...