czy domyślacie się jaką korzyść odnosił Kościół Kat. z tolerowania święta szaleńców?!
Tak, kontrolując i sacrum i profanum kontrolował CAŁEGO człowieka.
Strażnica (na razie) na ten pomysł (jeszcze) nie wpadła.
próbowałem przenieść realia święta szaleńców na grunt strażnicowy. Biorąc pod uwagę niezwykle surowy obraz Boga jaki noszą w swoim umyśle świadkowie Jehowy, udział w święcie skończyłby się serią wykluczeń.
Na gruncie doktryny ŚJ jeśli ktoś 50 lat wiernie służy Jehowie, a w 70 rż. popełni balwochwalstwo (np. pozdrowi sztandar podczas prześladowań) albo przyjmie krew, to "nie wytrwał do końca" i umiera bez nadziei na zmartwychwstanie.
Zdarzają sie wykluczenia za jednorazowy udział w zabawie andrzejkowej czy sylwestrowej więc uroczystość podobna do wyżej opisanego święta szaleńców nigdy nie jest do wyobrażenia w teokracji warwickiej