Otóż nie. To olbrzymia grupa ludzi, którzy sami siebie nazywają "Dooms-day Survivors" (czyli ludzi chcących przeżyć koniec świata). I traktują to jak najbardziej poważnie.
Też widziałem taki film w telewizji o tych ludziach.
Niektórzy mi wyglądali na takich co nie mają wszystko w głowach po kolei.
Inni niegroźni 'ekolodzy'.
Zresztą były nawet policyjne akcje na tego typu ludzi tworzących sekty.
Zapasami była
nie tylko woda ale i broń (nielegalna i w sporych ilościach), która miała służyć do ataku na prześladowców i tych którzy będą chcieli się wepchnąć do nich by się ratować w trakcie 'końca'.