To można skwitować w podobny sposób jak w przypadku producentów leków, którzy tworzą sobie dupochrony informując, że "przed zażyciem przeczytaj ulotkę bądź skonsultuj się...gdyż każdy lek może wywołać chorobę lub nawet zabić ciebie."
Wychodzi na to, że jw.org zaczęło wprowadzać od jakiegoś czasu swego rodzaju dupochrony, żeby ktoś im po prostu syfu nie narobił. W przypadku gdy ktoś poniesie szkodę to wtedy odeślą go do swojego regulaminu.
A z tym tekstem regulaminu to chyba jest tak jak z licencją na Windowsa, którą czytał może promil ludzi na całym świecie.