To ciekawa myśl, ale "natenczas" nie ma żadnych informacji o wykluczeniu Morrisa.
A może Morris sam się odłączył (...)
Chyba go raczej nie wykluczyli i raczej nie odłączył się.
Tak szybko nie rezygnuje się z tak lukratywnej i prestiżowej pozycji w tej strukturze.
Bardziej stawiałabym na ogromną degradację związaną z zrzuceniem go z tronu "Brata Króla".
Nic nie mówią i nic nie piszą, biorą lud na przetrwanie, wszelkie wieści zakryte zasłoną milczenia
Milczą, jak angielska Królowa w sprawach skandali swoich synów i synowej Diany.
Do tego stopnia, że wielu śj nawet nie jest zorientowana, że gość poleciał z tak wysokiego stołka.
Może całkiem nie za długo jakiś PIMO z Warwick puści jakąś chociaż małą plamkę w temacie.
Póki co to tylko można snuć domysły
Osobiście, to jednak stawiałabym na pewną odpowiedzialność prawną w związku ze starszymi pedofilami i sprawą w Pensylwanii.
Może nie chcieli, żeby jako członek CK, "zabłysnął" podobnym prymitywizmem jak Geoffrey Jackson w Australii.
Jackson, dla wielu był wielkim zapalnikiem do odpływu ludzi z organizacji.
Może nie chcieli, żeby zeznania sądowe Morrisa zakończyły się podobną plagą
I zrobili krok do przodu wybiegając przed prawo.
Zawsze wtedy łatwiej wytłumaczyć owieczkom, że Morris już nie jest członkiem CK.
Bo dla nich to byłby następny porządny cios, no może nie nokaut, ale dla wielu przynajmniej w USA dałoby to mocno do myślenia.