Nie bez kozery pisałem,że będzie jak w filmie "Kler" Smarzowskiego...
Dla mnie członek Komitetu Centralnego jest jak biskup grany w tym filmie przez J.Gajosa!
Tłumy się tym podniecają,a on i ludzie z jego otoczenia wiedzą,że trzeba po gładkimi słowami,popartymi często Biblią wyciągnąć kolejny raz kasę od owieczek,tych analogii jest aż za dużo