Ten pan "anioł' jest aniołem etatowym od wieeeelu lat... minimum 15, a może i z 20.
Był kiedyś Świadkiem, miał podobno jakiś wypadek, którego jednym ze skutków było zostanie "aniołem".
Dopóki nie było powszechnego dostępu do internetu ani smartfonów, to pan głosił swoją nowinę bez kamerki. A teraz to nagrywa. Nie wiem po co, ale chyba chce w ten sposób potwierdzić swoją działalność ewangelizacyjną.
Wszyscy Świadkowie z jego okolicy doskonale go znają, a on zna ich. Dla nich spotkanie go przy stojaku to już pewnie rutyna. Przynajmniej mają z kim pogadać