Są takie badania przeprowadzone przez PEW Research w USA, które wskazują, że pomiędzy 2007 a 2014 roku świadkowie Jehowy wykazują raczej tendencję biedniejącą, co w sumie zgadzałoby się z całą tą gadaniną o upraszczaniu życia. Są też drugą najbiedniejszą grupą religijną w USA (spośród badanych).To samo badanie z 2014 roku wskazuje świadków Jehowy jako najsłabiej wykształconą grupę religijną w USA (spośród badanych), co również by się zgadzało biorąc pod uwagę religijną propagandę.
Kryzys z 2008 roku okropnie dotknął amerykanów poczynając od tych najbiedniejszych i najgorzej wykształconych (czyli świadków Jehowy), co na pewno nie pomogło w dawaniu większych datków. Aktualnie od 2020 roku także postępuje tam dość znaczący kryzys, który - jak każdy kryzys - dotyka w pierwszej kolejności najbiedniejszych, a jeśli wierzyć temu jednemu badaniu, które ich objęło, to są jedną z dwóch najbiedniejszych grup religijnych w USA i udział ludzi zarabiających mniej niż 30 000 dolarów rocznie wynosił u nich w 2014 roku 48%. Gdybyśmy mieli to potraktować jako punkt wyjścia, oznaczałoby to że około 500 tys. głosicieli w USA zarabiało wtedy mniej niż 2500 dolarów miesięcznie, co biorąc pod uwagę ich koszty życia w ogóle nie stawia ich w lepszej sytuacji, niż załóżmy Polaków.
Żeby dać w ogóle jakiś punkt odniesienia do tych liczb, które podałem, w 2014 roku U.S. Bureau of Labor Statistics podało, że przeciętny Amerykanin zarabiał wtedy 66 877 dolarów rocznie, a średnie wydatki wynosiły 53 495 dolarów. Myślę, że to daje dość wyraźny kontekst do tego, żeby wskazać jak biedną grupą religijną są świadkowie, skoro w tym samym roku blisko połowa z nich zarabiała mniej niż 30 000 dolarów rocznie.
Gdyby przełożyć to na polski rynek, mielibyśmy średnią krajową na poziomie 5 883,65 zł miesięcznie netto (to są dane z tego roku), natomiast połowa głosicieli zarabiałaby mniej niż 2 641 zł miesięcznie netto. Oczywiście coś takiego nie ma u nas miejsca, co wskazuje, że w USA mamy większe dysproporcje (o czym w zasadzie się mówi jako jednym z ich głównych problemów), a co wskazuje też na to, że Amerykańscy świadkowie Jehowy w zasadzie mają gorszą sytuację finansową niż Polscy
Tego rzecz jasna nie da się tak porównać 1:1, ale chciałem tylko powiedzieć, że w USA nie jest wcale tak wesoło.