Autentycznie rozczarowany jestem.
Ja to wytłumaczę po swojemu. Kiedyś też byłem rozczarowany. Pewną dziewczyną. Później zmieniłem, i o dziwo też się rozczarowałem. Którą bardziej, to do dziś nie wiem. Potem poszedłem po rozum do głowy i znalazłem dziewczynę nierozczarowywujcą. Na marginesie podkreślę, że ten język polski jest dziwny - trochę mnie rozczarował tym całym podkreślaniem na czerwono.
Wracając do przykładu piaskownicy. Jeśli ktoś ją zmienia, zabiera swoje manele, to na jaki h.. nam jego zabawki. Może tyle warte co właściciel. To jest jak z babami. Odeszła, to dobrze. Jest szansa na normalniejszą. A po tamtej się nie płacze.
No bo na jaki .uj potrzebny mi jest żebrzący na koniec kwietnia o 1% podatku?