Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: 1918 - Zerwanie współpracy biur zagranicznych z Towarzystwem  (Przeczytany 345 razy)

Offline Roszada

W roku 1918 nastąpiło dziwne zjawisko. Po wojnie biura zagraniczne zerwały się ze smyczy Towarzystwa. Przed wojną dużego rygoru nie miały, a podczas wojny już wcale.
Sędzia po wyjściu z więzienia wkroczył do akcji i w 1919 r. roztoczył nad nimi szczególną opiekę. :)

Gdy przyszło zamieszanie w roku 1918-ym, stosunki pomiędzy głównem biurem a biurami zagranicznemu zostały faktycznie zerwane. Reorganizacyę tej pracy trza było podjąć później, czego też dokonano w jesieni 1919 roku. Miłą rzeczą jest stwierdzić, że praca na niwach zagranicznych się zwiększa. Zdaje się, że istnieje większa swoboda działania, gdy każda narodowość ma pewną szczególną rzecz do wykonania w sprawie niesienia świadectwa dla swej własnej ludności. Dlatego też uznaliśmy za stosowne zorganizować biura filialne, a wszystkie znajdują się pod nadzorem głównego biura w Brooklynie, zaś owe biura filialne są tak w kraju jak zagranicą” (Strażnica 01.01 1922 s. 4 [ang. 15.12 1921 s. 372]).

No i tak to trwa do dziś. :)
« Ostatnia zmiana: 01 Maj, 2020, 19:34 wysłana przez Roszada »


Offline Roszada

Odp: 1918 - Zerwanie współpracy biur zagranicznych z Towarzystwem
« Odpowiedź #1 dnia: 01 Maj, 2020, 22:36 »
Skąd te zerwanie współpracy biur zagranicznych z Brooklynem w 1918 r.?

Wyjaśnia to trochę sytuacja w Polsce:

*** yb94 s. 180 Polska ***
Na przykład dopiero w roku 1919, ponad dwa lata po fakcie, do warszawskiego zboru dotarła prywatnymi kanałami wiadomość o śmierci brata Russella. Pojawiły się również niepokojące pogłoski o rozłamie wśród braci amerykańskich i na tym tle zbór przeżywał trudności, zwłaszcza odkąd pojawił się w Warszawie wpływowy przedstawiciel grupy zwalczającej Towarzystwo. Po odciągnięciu sporej liczby braci opozycjonistom udało się nawet przejąć nadzór nad korporacją prawną usługującą wówczas braciom w Polsce. Przyczyniło się to między innymi do utraty sali, w której zgromadzał się zbór warszawski

Otóż w Europie nie chciano zaakceptować Sędziego.
Musiał użyć wszystkich sił i zdolności by część ludzi do siebie przekonać.
W USA było mu łatwiej niż w Europie.
Pełno rozłamów i odstępców było, co opisałem w jednym z artykułów.