Jeśli teraz się prawo w PL zmieniło to przepraszam za wprowadzanie w błąd. Można skasować wątek.
Jakiś czas temu w samolocie miałem przyjemnośc siedzieć obok prawnika. bardzo symparyczny i kumaty człowiek. Rozmowa zeszła na tematy unikania płącenia podatków i sposby zwrotów podatków przez korporacje. Wtedy Pan prawnik podał przykład, z korporacji kategoria "religia". Nie chcąc przepuścić okazji, wydałem mu świadectwo ... wróć ... to nie ta bajka.
A na poważnie. Prawnik ów, wspomniał o pewnym procederze. Otóż każdy może wrzucić do 'skrzynki kościelnej' datek. Potem mógłby iść do 'duchownego przewodzącogo' i powiedzieć: "Ja wrzuciłem datek, 10 000$, napisze mi wielmożny poświadczenie?". Następnie kwotę tą, moża użyć w rocznym zestawienie jako odpis od podatku.
Jednak, robiąc datek w formie przelewu na konto, sprawa jest oczywista, bo można to zweryfikować. Ale w przypadku datku do skrzynki, i poświadczenia... tylko Bóg wie co, kto i ile wrzucił.
Czy obecni tu byli na "stołkach wyższych" wśród ŚJ, mieli kiedykolwiek styczność z czymś takim? Nie interesuje mnie, ile kasy przy tym zarobili i czy odpisujący z podatku odpalił im 'działkę'. ;-) Chodzi mi tylko o fakt, czy u ŚJ ktoś się z tym spotkał.
PS. Swoją drogę korporacja Google ma roczny odpis od podatku większy niż WOŚP zbierze kasy do Armagedonu.