Mnie drażni ta świadkowska neutralność, która jest mylona z postawą nieobywatelską. Skoro nie biorą udziału w głosowaniu to jednocześnie nie powinni wyciągać rąk po pieniądze, które pochodzą z budżetu państwa. Skoro dana organizacja nie bierze udziału w wyborach i zakazuje tego swoim członkom ze względu na mylnie pojmowaną przez nich neutralność to jednocześnie powinni tą neutralność podciągnąć na pozostałe aspekty życia społecznego w tym niekorzystanie z dobrodziejstw finansowych, prawnych i innych pochodzących właśnie z budżetu państwa, w którym nie mogą brać udziału w wyborach.
To tak samo gdy w jednym kraju Ameryki Południowej zarządzono, że każdy budynek bez flagi państwowej będzie miał nałożoną karę to wtedy ich neutralność została zawieszona i flaga na Sali Królestwa mogła zawisnąć na jej murach aby uniknąć nałożenia kary.
To taka obłuda i schizofrenia organizacyjna.