Normalka. Zależy jaki teren, jak ktoś wspomniał. Na wiejskim czasami możesz wejść pod same drzwi, to większe szanse na spotkanie człowieka. Chyba najgorsze są osiedla z zabudową domków jednorodzinnych. Po pierwsze w sobotę po 10, rodzice w pracy na zakupach, dzieciaki na jakiś basenach itp. Nie ma nikogo. Możesz przejść całą ulicę i nikogo nie zastać. Domofony na dużych osiedlach zamkniętych, tez co raz częściej z ograniczeniem na 15 sekund rozmowy. Co więcej ludzie tam mieszkający dają kody swoim znajomym do bramki, aby Ci mogli sobie wchodzic swobodnie, albo dodają ich tablice rejestracyjne, aby sobie na parking wjechali. Nie odbierają domofonów, albo np je wyciszaja. Widzą też na wideodomofonach i klikają przycisk ochrona i zgłasza się cieciówka.
Tak więc, coraz bardziej to sztuka dla sztuki.