Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: 2011 - Testowanie stojaków w USA  (Przeczytany 731 razy)

Offline Roszada

2011 - Testowanie stojaków w USA
« dnia: 07 Listopad, 2022, 19:21 »
*** km 7/13 s. 4 ak. 2 Nowe postanowienia dotyczące świadczenia publicznego ***
Specjalne świadczenie publiczne na terenach wielkomiejskich. W Roczniku — 2013, na stronach 16 i 17, podano, że w listopadzie 2011 roku w Nowym Jorku zaczęto testować pewną formę świadczenia publicznego. W miejscach o sporym natężeniu ruchu pieszego ustawiono stoliki i przenośne stojaki eksponujące w atrakcyjny sposób literaturę w różnych językach. Codziennie przechodziło tamtędy tysiące osób, między innymi ci, którzy mieszkają w strzeżonych budynkach lub często są poza domem. Rezultaty takiego głoszenia przeszły wszelkie oczekiwania.

„W 2001 roku Ciało Kierownicze zatwierdziło wykorzystanie we Francji, a później też w innych miejscach, wózków i stojaków z literaturą. Rezultaty okazały się pozytywne. W roku 2011 w Stanach Zjednoczonych wprowadzono pilotażowy program świadczenia publicznego w najbardziej ruchliwych miejscach Nowego Jorku. (...) Wyraźnie było w tym widać wpływ ducha świętego. Dlatego Ciało Kierownicze zatwierdziło wykorzystywanie wózków z literaturą na całym świecie” (Strażnica październik 2020 s. 22).

A co psy myślą o stojakach?
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1085414104931827&id=490408847765692&paipv=0&eav=AfZej4vp3GzUcdBZhqEq5YUKZu4URj1JJ_nQN4O9r8NAFfYpBqICiXD9PFrKpwmfa2k&_rdr


Offline szymonbudny

  • Pionier
  • Wiadomości: 858
  • Polubień: 648
  • https://unitarianin.wordpress.com
    • https://unitarianin.wordpress.com
Odp: 2011 - Testowanie stojaków w USA
« Odpowiedź #1 dnia: 08 Listopad, 2022, 08:57 »
Cytuj
Rezultaty takiego głoszenia przeszły wszelkie oczekiwania.
W Polsce to chyba raczej "nie pykło". Ciekawe czy mają statystyki ile osób podchodzi do stojaków i jak wygląda porównanie pozyskania w ten sposób zainteresowanych wobec służby od drzwi do drzwi?
Wszyscy, którzy wierzą, że Jezus jest Chrystusem, są dziećmi Bożymi. I każdy, kto kocha Ojca, kocha też Jego dzieci. [1J 5:1 PNŚ 2018]


Offline paragraf4N wg.CK

Odp: 2011 - Testowanie stojaków w USA
« Odpowiedź #2 dnia: 08 Listopad, 2022, 09:47 »
Na samym początku nawet było jakieś zainteresowanie bo COŚ NOWEGO ale szybko umarło.
Teraz to instrument produkcji godzinek  i tworzenie wrażenia że głosimy !
Tylko ja się pytam : dlaczego nie ma tam NAJLEPSZEJ Biblii ? - tylko same ulotki ?


Offline Gostek

Odp: 2011 - Testowanie stojaków w USA
« Odpowiedź #3 dnia: 08 Listopad, 2022, 09:53 »
W Niemczech na długo przed powszechną służbą stojakową widziałem stojących braci z wózkami w Berlinie i Dreźnie..
Wtedy wokół nich było dość liczne zainteresowanie, przede wszystkim obcokrajowców, bo mieli na swych stojakach literaturę w różnych językach.
Dzisiaj jak ich obserwuję na mieście to zainteresowanie mają prawdopodobnie zerowe.
Widocznie ,ten duch co im tak kiedyś w USA  błogosławił już im teraz nie błogosławi. ... ;)

Jednak jest jedno miejsce, gdzie mają regularne odwiedziny, a jest to Ruda Śląska.
Tam niejaki "anioł" Bogdan  wraz z "królową" Urszulką codziennie odwiedzają braci stojący ze swoimi wózkami i im głoszą dobrą nowinę  o Jezusie...
Kanał nazywa się     Urszula888
https://youtu.be/LoaqmdZFxQw


« Ostatnia zmiana: 08 Listopad, 2022, 09:56 wysłana przez Gostek »


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 771
  • Polubień: 5142
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: 2011 - Testowanie stojaków w USA
« Odpowiedź #4 dnia: 08 Listopad, 2022, 10:18 »
Z przykrością i zażenowaniem obejrzałem ten filmik. Buta z tych ŚJ wyszła, to jedna sprawa. Druga sprawa, to co z tymi ludźmi robi religia? Piszę o całej czwórce :-\
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Sebastian

Odp: 2011 - Testowanie stojaków w USA
« Odpowiedź #5 dnia: 08 Listopad, 2022, 10:42 »
hahahaha... czyżby Ciało Kierownicze padło ofiarą "przekrętu na grę planszową" znanego także jako "przekręt na książkę kucharską"? :)

to ich "testowanie" pod wpływem "ducha (nie)świętego" znanego jako duch chciwości :) jest po prostu zajebiste :)
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Gremczak

Odp: 2011 - Testowanie stojaków w USA
« Odpowiedź #6 dnia: 08 Listopad, 2022, 11:49 »
W Niemczech na długo przed powszechną służbą stojakową widziałem stojących braci z wózkami w Berlinie i Dreźnie..
Wtedy wokół nich było dość liczne zainteresowanie, przede wszystkim obcokrajowców, bo mieli na swych stojakach literaturę w różnych językach.
Dzisiaj jak ich obserwuję na mieście to zainteresowanie mają prawdopodobnie zerowe.
Widocznie ,ten duch co im tak kiedyś w USA  błogosławił już im teraz nie błogosławi. ... ;)

Jednak jest jedno miejsce, gdzie mają regularne odwiedziny, a jest to Ruda Śląska.
Tam niejaki "anioł" Bogdan  wraz z "królową" Urszulką codziennie odwiedzają braci stojący ze swoimi wózkami i im głoszą dobrą nowinę  o Jezusie...
Kanał nazywa się     Urszula888
https://youtu.be/LoaqmdZFxQw
Strasznie nachalni.


Offline szymonbudny

  • Pionier
  • Wiadomości: 858
  • Polubień: 648
  • https://unitarianin.wordpress.com
    • https://unitarianin.wordpress.com
Odp: 2011 - Testowanie stojaków w USA
« Odpowiedź #7 dnia: 08 Listopad, 2022, 13:26 »
Fanatyczna religijność często idzie w parze z zaburzeniami psychicznymi.
Piszę to z perspektywy zborów nieświadkowskich - w swoim życiu widziałem tam masę ludzi zaburzonych. Jest jakiś element przyciągający ludzi w takie miejsca. Mniejsza grupa. Zainteresowanie ze strony innych. Możliwosć wyrażenia siebie.
Wszyscy, którzy wierzą, że Jezus jest Chrystusem, są dziećmi Bożymi. I każdy, kto kocha Ojca, kocha też Jego dzieci. [1J 5:1 PNŚ 2018]


Offline Opatowianin

Odp: 2011 - Testowanie stojaków w USA
« Odpowiedź #8 dnia: 08 Listopad, 2022, 15:31 »
Strasznie nachalni.

Jak niegdyś ŚJ, głoszący metodą "noga w drzwi".
« Ostatnia zmiana: 08 Listopad, 2022, 15:50 wysłana przez Opatowianin »


Offline Sebastian

Odp: 2011 - Testowanie stojaków w USA
« Odpowiedź #9 dnia: 08 Listopad, 2022, 20:41 »
czyżby Ciało Kierownicze padło ofiarą "przekrętu na grę planszową" znanego także jako "przekręt na książkę kucharską"? :)
najpierw opiszę _ogólnie_ tzw. „przekręt na grę planszową” a potem wyjaśnię co CK ŚJ ma z tym wspólnego

paręnaście lat temu popularny był w Polsce i w całej Unii Europejskiej (skierowany do właścicieli kiosków z gazetami) przekręt "na grę planszową" albo „na książkę kucharską”

na czym polegał ów przekręt?

Na stworzeniu _błędnego_ wrażenia, że jakiś zupełnie _niesprzedawalny_ badziew stanie się rzekomo „hitem rynkowym” i na nakłonieniu „kioskarza”, aby wydał górę pieniędzy na ów badziewny niesprzedawalny towar.

do kioskarza _rano_ przychodził „przedstawiciel handlowy” i reklamował super-nowinkę (np. książkę kucharską albo grę planszową) „teraz wszyscy o to pytają, nie odgonisz się pan od klientów”, zostawiał ofertę i szedł dalej.

kioskarz widział już w życiu niejednego „przedstawiciela handlowego”, więc był sceptyczny, ale...

ale już po kilkudziesięciu minutach przychodzili „klienci” i zaczynali pytać o tę właśnie nowinkę.

Kioskarz dziwił się, bo dawno nie widział takiego zainteresowania ze strony klientów!

Młodzi i starzy, kobiety i mężczyźni, wszyscy pytają właśnie o ten towar, który zareklamował „przedstawiciel handlowy”...

Dziwne, ale... (zastanawiał się kioskarz) „może faktycznie udałoby się na tym zarobić?!”

Pod wieczór „przedstawiciel handlowy” znów zachodził do tego samego kioskarza i opowiadał, że w innych miastach sprzedał już prawie cały towar, ale ma jeszcze „ostatnie 3 sztuki”.

Kioskarz od razu kupował (czasami nawet płacił gotówką, a czasami przelewem, to bez znaczenia).

Następnego dnia rano przychodzi kolejny „klient” i pyta o ten towar. Chce aż 20 sztuk.
Tłumaczy np. „to idealny prezent na święta”.

Kupuje te 3 sztuki, prosi kioskarza by on zamówił kolejne 17 sztuk „dla niego” bo on pojutrze przyjdzie.

Ów klient co chce 20 sztuk, jest dziwnie „rozgadany” i np. jednocześnie chwali towar, ale dzieli się refleksjami że producent tego towaru jest „jakiś dziwny”, a kioskarz... uważnie słucha, gdy „klient” mówi np.:

Ten producent, to jakiś pomyleniec! Zamiast dogadać się z jakąś dużą siecią handlową, np. Biedronką czy Lidlem albo zamiast wystawić ofertę na allegro.pl to on uparł się na dziwaczną dystrybucję w kioskach ruchu, a żeby być już zupełnie dziwnym, to sprzedaje towar tylko do jednego kiosku w mieście! My akurat jesteśmy we Wrocławiu i proszę sobie wyobrazić, że ja 2 godziny jechałem tramwajem z drugiego końca Wrocławia akurat do pana na zadupie, bo producent sobie wymyślił, że będzie to sprzedawał akurat u pana w kiosku. Sam pan przyzna że ten producent to jakiś kompletny pomyleniec... Ale trudno, przyjechałem aż tutaj!

Na koniec „klient” płaci np. 3x90zł =270zł, ale daje 3x100zł i _omawia_ przyjęcia reszty!

„reszty nie trzeba, ale niech pan pamięta: ja pojutrze przyjdę po moje kolejne 17 sztuk!”

Gdy „klient” odchodzi, kioskarz myśli sobie: „tak wysokiej marży to ja od lat nie pamiętam... płacę 50zł sprzedaję za 90zł... ponad 44% marży?! Toż to jest złoty interes...”

Do tego ta informacja, że praktycznie nie będzie miał żadnej konkurencji, gdyż towar niedostępny w internecie i niedostępny w hipermarketach...

Tylko u niego, bo „akurat jego” wybrał „pomylony producent” jako jedyny kiosk we Wrocławiu!

Jeśli kioskarz jest „wyjątkowo odporny” na pokusę chciwości, to "jedynie" opróżni do zera swoje konto bankowe i za wszystkie pieniądze zamówi akurat ten towar.

Jeśli jest „nieco mniej odporny”, poleci do banku (albo do kilku banków) i zaciągnie może kilkadziesiąt tysięcy zł a może kilkaset tysięcy zł kredytu i właśnie za ten kredyt nakupi owego towaru.

A co stanie się potem?! Nic, kompletnie nic! Gdy minie tydzień, to o ten towar nie zapyta już nikt... Zero zainteresowania...

Jak to możliwe?!

Po prostu wszyscy „klienci” pytający o towar _byli_w_zmowie_ z owym „przedstawicielem handlowym”!

Ten „rozgadany klient” od 20 sztuk także! Co więcej, „zakupione” 3sztuki trafiły z powrotem w ręce „przedstawiciela handlowego” i zostały zaproponowane w kolejnym kiosku i w kolejnym i w kolejnym...

A kioskarz z naszego opowiadania został z niesprzedawalnym towarem i z wysokim kredytem bankowym do spłacania... i spłacał go z odsetkami wiele lat z „pomocą” komornika...

Tak wygląda w skrócie „przekręt na grę planszową”...

Co więcej: słowa „przekręt” można używać tylko _potocznie_ gdyż w rzeczywistości nie ma żadnego przekrętu...

Przed sądem ciężko byłoby cokolwiek zarzucić takiemu „przedstawicielowi handlowemu”...

Przecież mamy gospodarkę rynkową i wolno chodzić po kioskach i zareklamować dowolny towar...

Co więcej: towar istnieje, wyprodukowano go i dostarczono, więc w czym problem?!

W tym że kioskarz „nie wiedział co to jest ryzyko handlowe”?! „No to teraz już wie”

Ale jak to wszystko ma się do Ciała Kierowniczego i jego biznesów?

chytry 2x traci i zapewne członkowie CK rozmyślali nad obniżeniem kosztów działalności i np. w2001 i w2011 roku ktoś im (Ciału Kierowniczemu) zareklamował stojaki oraz (to mój domysł) wcisnął nie do końca wiarygodne info na temat _efektów_ takiej działalności.

Wystarczy przecież (tak jak przypadku kioskarza) _podstawić_ ludzi „zainteresowanych towarem” i sprawić aby „testowe stojaki” zostały skutecznie opróżnione z oferowanych publikacji sekciarskich...

Później pojawiają się informacje takie jak (podaję za Włodkiem Bednarskim) ta poniższa:

„W 2001 roku Ciało Kierownicze zatwierdziło wykorzystanie we Francji, a później też w innych miejscach, wózków i stojaków z literaturą. Rezultaty okazały się pozytywne. W roku 2011 w Stanach Zjednoczonych wprowadzono pilotażowy program świadczenia publicznego w najbardziej ruchliwych miejscach Nowego Jorku. (...) Wyraźnie było w tym widać wpływ ducha świętego. Dlatego Ciało Kierownicze zatwierdziło wykorzystywanie wózków z literaturą na całym świecie” (Strażnica październik 2020 s. 22).

Proponując Ciału Kierowniczemu stojaki wystarczyło nasłać „klientów” którzy (pod pozorem zainteresowania „prawdą” biblijną) opróżnią kilka testowych stojaków z publikacji religijnych, a Ciało Kierownicze (jak ten kioskarz z mojego opowiadania) „zobaczyło to co chciało zobaczyć” i przypisało efekty „duchowi świętemu”.

Najprawdopodobniej decyzję podjęto _niejednomyślnie_ (i z opóźnieniem jednej dekady, gdyż wg mnie _najprawdopodobniej_ trzeba było poczekać aż zabierze kostucha kogoś z ówczesnego CK zabierze i poczekać na dokooptowanie kolejnych członków CK, aby uzyskać większość 2/3 dla tego szalonego pomysłu, gdyż) w 2001 po „testach we Francji” jeszcze kontynuowano głoszenie od domu do domu a dopiero w 2011 po „testach w Nowym Jorku” zatwierdzono stojaki do powszechnego użytku.

Potężne CK ma większe możliwości niż „kioskarz” więc (zamiast dać zarobić zewnętrznej firmie) mogło założyć własną spółkę w Hongkongu która produkuje owe stojaki, ale...

Ale najważniejsze jest że „nieświęty duch chciwości” (pomylony przez CK z „duchem świętym”) zadziałał i że CK weszło w _samobójczy_ interes ze stojakami.

Potem epidemia, przerwa w działalności, a następnie niezbyt udane próby wznowienia pracy przy stojakach i pracy od domu do domu. Cała uwaga głosicieli przekierowana na stojaki, a głoszenie od domu do domu już nigdy nie będzie takie jak kiedyś.

Dlaczego? Dlatego, że CK padło ofiarą „przekrętu na grę planszową” i błędnie zinterpretowało wyniki „testowania” stojaków.

Kończąc, porównajmy sytuację z 1945 gdy zdolny manager Nathan Knorr wymyślił powszechny obowiązek głoszenia od domu do domu (a wiceprezes Fred Franz zadbał o pseudo-biblijne uzasadnienie tego procederu) z latami dwudziestymi XXI wieku:

w II wojnie światowej zginęło na wojnie wielu ludzi i propaganda sekty mówiącej o świecie bez wojen trafiła na podatny grunt, a zastosowane techniki dystrybucji („puk puk” do każdych drzwi) przyniosły wielkie efekty

w epidemii 2020-2022 także umarły miliony ludzi i teoretycznie mogły zaistnieć warunki do „złowienia” wielu ludzi w sidła sekty mówiącej o świecie bez chorób, ale zastosowane techniki dystrybucji (bezsens stojakowy) sprawiły że nie było i nie ma i nie będzie zbyt wielkich efektów.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 771
  • Polubień: 5142
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: 2011 - Testowanie stojaków w USA
« Odpowiedź #10 dnia: 09 Listopad, 2022, 08:39 »
Na samym początku nawet było jakieś zainteresowanie bo COŚ NOWEGO ale szybko umarło.
Teraz to instrument produkcji godzinek  i tworzenie wrażenia że głosimy !
Tylko ja się pytam : dlaczego nie ma tam NAJLEPSZEJ Biblii ? - tylko same ulotki ?
[/size]

To dobre pytanie. Biblię zaczęły wypierać smartfony i tablety. Na wykładzie cytaty biblijne przytaczane były/są z aplikacji na telefon, w służbie puszczane filmiki, podczas których nie trzeba używać wersetów z PŚ itp. Stoisz 5 min i pokazujesz obraz z telefonu lub innego mobilnego urządzenia. Tak więc nie dziwni, że PŚ przy stojaku nie ma, gdyż tam głosiciele nie są od prowadzenia rozmów, tylko od udostępniania publikacji i ewentualnie wręczenia wizytówki. Pamiętam jakie były kiedyś rady, co do posługiwania się PŚ podczas służby. Jak potrzeba było to nawet z egzemplarza naszego rozmówcy należało przytaczać wersety. 
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Gostek

Odp: 2011 - Testowanie stojaków w USA
« Odpowiedź #11 dnia: 09 Listopad, 2022, 09:14 »
Wczoraj, niedaleko mnie o 17.30 stało trzech głosicieli ze strajkiem.Niby nic dziwnego, ale było już prawie ciemno a w okolicy nie było żadnych ludzi. 
Widać wyraźnie jak bracia nabijają sobie na tych stojakach godzinki. ::)
I wcale nie chodzi im tym sposobem o ratowanie ludzi.
Mają teraz okazję pokazać się przed swoimi liderami w zborze jacy to oni są zaangażowani w jakże świętej służbie.
« Ostatnia zmiana: 09 Listopad, 2022, 09:20 wysłana przez Gostek »


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 771
  • Polubień: 5142
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: 2011 - Testowanie stojaków w USA
« Odpowiedź #12 dnia: 09 Listopad, 2022, 10:30 »
Bezsens służby i jej cel okazał lockdown covidowy. Zbieranie się w grupach i dzwonienie przez jedną osobę do zainteresowanego. Jedna osoba rozmawiała, ale wszyscy zebrani przysłuchujący się raportowali godziny :P Zapewne były takie osoby w grupie, gdzie przez całe miesiące podczas covida, nie brały czynnego udziału w służbie, a godziny zdawały :P
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Online Warszawa wschodnia

Odp: 2011 - Testowanie stojaków w USA
« Odpowiedź #13 dnia: 09 Listopad, 2022, 20:58 »
Roszada. Ja po dzisiejszym zebraniu zastanawiałem się czy to tylko mi się tak wydaje czy częstotliwość mówienia o kasie się zwiększyła. Może to byś wziął na tapetę. Najlepiej tak od lat 90. Oczywiście polska tylko.