Wysunąłem tę tezę, bo jakoś trudno mi zaakceptować pogląd, że Ci z nas, którzy kiedyś należeli do Organizacji, byli wtedy naiwni, ślepi, czy nierozsądni (co czasem można wyczytać z niektórych wpisów). Dysponowaliśmy pewnie podobnym potencjałem umysłowym, jaki posiadamy dzisiaj, tyle że nie mieliśmy tak rozległej wiedzy, jaką mamy obecnie. Poza tym pociągała nas perspektywa życia na rajskiej ziemi oraz idea braterstwa, potęgowana przez zagrożenie ze strony czynników politycznych i religijnych. Co więc spowodowało, że uznaliśmy za konieczne dokonać zmian w naszym sposobie myślenia i działania? Może po prostu zauważyliśmy, że obecne grono osób zwane Ciałem Kierowniczym próbuje nas przerobić na śmiesznych ludzików odzianych w garniturki i krawaty lub przydługie sukienki, wykonujących bez sprzeciwu zalecenia z góry, pod groźbą użycia bata w postaci wykluczenia i ostracyzmu. Nasze pragnienie wolności i zachowania zdrowego rozsądku jest prawidłowe, ich (CK) metody traktowania członków zboru są wypaczone, a czasem nawet wynaturzone. Nie sądzę, by Ciało Kierownicze w obecnej postaci przetrwało dłużej niż 5 lat. Jeśli Bóg rzeczywiście posługuje się "niewolnikiem", to obecnego - zgodnie z zapowiedzią Jezusa - 'usunie i wyznaczy mu los z obłudnikami' (Mat. 24:51, NP).