starają się zapobiegać takim sytuacjom ale zapobiegają niezbyt skutecznie gdyż co roku w co najmniej kilku miastach Polski ktoś z gości "nielegalnie" spożyje wino podawane na latającym talerzyku
jest to skutek uboczny tego, że zaprasza się wszystkich jak leci (z menelami włącznie) a przecież na sali nie wypada bić się z menelem i wyrywać mu kielicha z rąk; wiem, wiem, nie wypada ale czasami faktycznie próbują "ratować sytuację" i wyrywać mu kielich z ręki (co wygląda przekomicznie)