Tak się zastanawiam dlaczego to aż takie drogie? Szokujące, żeby uratować człowieka potrzeba blisko półtora miliona złotych. Cieszę się jednak, że Ci ludzie mieli na tyle wielką wiarę i odwagę, aby w ogóle podjąć się tej zbiórki, bo przyznaję, że ja mógłbym się już poddać na starcie - to po pierwsze, a po drugie byłoby to dla mnie takie jakby wstydliwe, stawać przed kamerą i prosić ludzi o wsparcie. Ale pewnie ból i perspektywa śmierci by mnie z tej nieśmiałości wyleczyło.
Niesamowite. Ludzie wciąż wpłacają kasę. Wpłacili blisko 900 tysięcy, ale potrzeba jeszcze ponad 500 tysięcy. Mnie takie rzeczy dołują, gdy pomyślę sobie, że takich ludzi na świecie, tak bardzo potrzebujących wsparcia idzie w miliony.
Na serio. I jak w takich chwilach mam wierzyć w Boga? Podobnie źle się czuję, gdy czytam o prześladowaniach chrześcijan w Opendoors. Dla wielu innych ludzi, te osoby są wielką zachętą do wiary w Boga, na mnie to działa inaczej. |
Choć ten filmik naprawdę wzruszający.
I szczerze, tak jakoś nie wywnioskowałem z tego filmiku, że to mogą być świadkowie Jehowy. Zresztą dla mnie w takich sytuacjach kwestie przynależności są mało ważne...
Howgh!
EDIT: Aczkolwiek dopiero teraz dotarło do mnie, że to miało wynikać z komentarzy i faktycznie zdarzają się tam zwroty "trzymaj się bracie" i o modlitwie do Jehowy... A więc tym bardziej mnie cieszy, że świadek Jehowy bezradnie nie rozłożył rąk i zaczął walczyć o siebie. Bo jakby nie było musi mieć wiarę w ludzi i w cały ten świat?