Czy wy poszaleliście. Szymoniebudny od kiedy organizacja pozwala na uprawianie sztuk walki? Nawet jeżeli nie mówi wprost, że to jest niedozwolone to w sposób pośredni daje do zrozumienia, że jest to niechrześcijańskie. Za moich czasów było to zasadą i nie było dyskusji. Znam brata, który boks trenował i jak został ŚJ to musiał zrezygnować. Przypominam, że w takiej błahostce jak gra na gitarze w zespole muzycznym nie można było brać udziału. A tu mamy uczenie się sztuki wojennej.