Pamiętam artykuł z początku lat 90.Mowa w nim była o Japonii zwrócono tam uwagę na pewien paradoks,otóż liczba członków wszystkich religii przewyższa liczbę mieszkańców Japonii ponieważ Japończyk mógł należeć do więcej niż jednej religii.Brak mi możliwości porównania czy w stanach i europie zachodniej był taki wymóg w dwudziestym wieku,Z tego co pamiętam to badacze stosowali taką praktykę.