(mtg):
Jeśli naprawdę zależy nam na kontakcie z dzieckiem:
Nie mówić, kiedy ono mówi. Im mniej słów z naszej strony, tym lepiej.
Szukać i proponować rozwiązania przed wysłuchaniem go.
Zastanawiać się, co myślą inni, kiedy patrzą na nasze próby kontaktu z dzieckiem.
Skupiamy uwagę tylko na sobie, dziecku i na tym, co dzieje się między nami.
W dialogu z dziećmi nie wystarczy mówić. Nie warto udawać, że się słucha, jeśli nie chcemy lub nie potrafimy usłyszeć tego, co dziecko ma nam do powiedzenia.
Dzieci pragną być dostrzegane i kochane takimi, jakie są. Do nawiązania kontaktu z dziećmi potrzebna nam umiejętność patrzenia na życie z ich perspektywy. Dzieci potrzebują także naszej uwagi i zainteresowania tym, co czują i czego doświadczają .
Jeśli jako dorośli mamy odwagę zmierzyć się ze swoimi lękami, z przekonaniami i nawykowymi reakcjami, mamy szanse dojrzewać przy dzieciach i w kontakcie z nimi.
Dominacja i przemoc, wymuszanie posłuszeństwa karami, wyciąganiem konsekwencji, manipulowaniem nagrodami, byle osiągnąć wytyczone przez dorosłych cele, wtłaczanie dzieci w obce ich naturze schematy i role, nie będą dla nich drogowskazem w świecie. One potrzebują przede wszystkim umiejętności dialogu i współpracy z innymi, które zresztą intuicyjnie przejawiają od pierwszych chwil życia.
Oczekiwanie od dziecka zrozumienia dla dorosłego i jego przeżyć jest podstawowym błędem w komunikacji. Kierunek przebiegu zrozumienia jest odwrotny: najpierw dziecko musi otrzymać zrozumienie dorosłego. Tylko wtedy może pojąć, co dzieje się w relacji, i zdecydować o współdziałaniu lub nie. Dorosły jest odpowiedzialny za jakość relacji, nie dziecko.
Dziecko potrzebuje spokoju i zaufania otoczenia, w którym poczuje się bezpieczne i ważne dla tych, z którymi przebywa. Musi poczuć się dla bliskich wartością samą w sobie.
Rodzice, którzy byli dziećmi dominujących rodziców, często wpadają w pułapkę i poddają się dominacji swoich dzieci. Wtedy oboje – rodzic i dziecko – doświadczają klęski.
Najlepszym potwierdzeniem tego, że słucham i słyszę, jest powtórzenie tego, co mówi dziecko. Trzeba swoją uwagę kierować na uczucia i potrzeby dziecka, czyli to, czego być może nie potrafi ono jeszcze nazwać, ale co chce w tym momencie wyrazić. Dzieci, które zostały usłyszane, zobaczone zaspokajają się. Trzeba dać dziecku swoją obecność.
Aby dorosły mógł nawiązać kontakt z dzieckiem, musi mieć sam kontakt ze sobą – z własnymi emocjami, potrzebami – a także odwagę, aby je wyrażać i zaspokajać.