0 użytkowników i 6 Gości przegląda ten wątek.
Mam, tzn mialam kolezanke, kt przez wlasnie portal dla SJ znalazla sobie męża. Cos w stylu,, z pionierem przez zycie,, Ciekawe tylko, jak sprawdzaja, czy ktos faktycznie należy do świętej organizacji...
Ex sj niekoniecznie są najlepszymi partnerami do życia. Od dziecka uczeni do ukrywania swoich uczuć, tego co myślą i robią.
Szczerze powiedziawszy to nie wiem czy bym chciała byłego SJ za męża. On poraniony, ja poraniona...moze na poczatku ok,bo rozumielibysmy swoje" rany". Ale ja chyba bym chciala zycie zaczac od nowa a nie wracac caly czas do przeszlosci. A oboje jakbysmy bylo bylymi SJ to czestotliwosc roztrzasania przeszlosci byla by wyższa niz w przypadku ja byly SJ a facet ze świata. A wy co o tym myslicie??
No to pierwsza zgłaszam się do odpowiedzi. Nie ważne gdzie się poranił, rany muszą być zagojone przed wstąpieniem do związku, myślę że nie byłoby problemu ex czy zwykły dla mnie byłby niezwykły.Ale, chciałabym aby wierzył w Boga, był uczciwy, inteligentny, pracowity, miał poczucie humoru i codziennie przynosił bukiet kwiatów Z resztą sobie sama poradzę
Hihi... Z tymi kwiatami to przesadziłaś moja droga. A co do intelegencji i pracowitosci to....zejdz na ziemie, bo ja juz dawno zeszłam :-)))))
Dziewczyny, mówicie o mnie Mam tylko nadzieję, że sąsiadki się nie pogniewają, jeśli zaczną im znikać kwiaty z parapetów...