Na serio nie na świadków Jehowy tylko na Jehowych? Super. Pierwsze słyszę, ale ślepo zaakceptuję ten fakt, bo tak mówi ktoś inny.
Witaj
Człowiek to taka istota, że gdy mu nudno, to komplikatory sobie sam pozałącza, Jehowy, Jehowych, a co to niby ma być?
Chodzi o ludzi siejących rozkład w życiu społecznym i rodzinnym, siejących kłamstwo za kłamstwem do tego w pełni świadomie to robią.
Bo trzeba być idiotą do kwadratu, by nie sprawdzić, czy to co mówią, przecież różni ludzie, czasami nie jest prawdą.
Nie ma tłumaczenia, to moje postrzeganie faktów, dalej bym w tym szambie siedział, gdybym pewnych informacji nie sprawdził.
Oni bez żadnych skrupułów stosują ostracyzm wobec, o zgrozo, nawet swoich dzieci, a ja mam się zastanawiać czy czasami ich nie urażę. To jakaś kpina, co?
Ej jakaś pomyłka. Osobiście racjonalnego wytłumaczenia, dla takiej postawy nie widzę, oczywiście zgadzam się z tym, że każdy ma swoje doświadczenia z sektą Ś. J.
Natomiast osobiście, nie daruję im moich ponad trzydziestu trzech lat, a gdy czytam o matactwach w sprawie pedofilii i wielu innych, to gore we mnie. Tak to widzę.