Studniówka zakazana? A kto zakazywał? Może najpierw na przykładach różnych.
Jeden od ŚJ nie poszedł. Na pytanie wiadome - to nie dla chrześcijan. Dziś jest w BO w PL. Takich jest kilku.
Jedna poszła bez swojego adoratora, bo on stwierdził, ze to nie chrześcijańskie - poszła z innym. Potem, po latach, twierdziła, ze teraz by nie poszła. Może dlatego, że już była, albo się naczytała. Nagle pojawiły się wyrzuty sumienia. Inni nie byli i też żałują, że nie poszli.
Dwie dziewczyny poszły i są zadowolone. Poszły ze swoimi chłopakami świadkowymi. Rodzice ich nawet do tego namawiali.
Teraz analogia do wesela. Wesele 50/50. Połowa świadki. Druga połowa to bezbożnicy i katolicy. Na marginesie dodam, że katolicy w tym wypadku najmniej się udzielali w zabawach, bo ich jakoś drażnił kontekst kociej wiary i Jehowy. Nawet na wykładzie nie byli. Wszystko tip - top. Teraz pytanie, czy to towarzystwo było budujące dla prawdziwych chrześcijan? (wesele mogę opisać w innym wątku, bo byłem).
Tak samo, czy studniówka jest budującym towarzystwem? Tu i tu jest gorzała i inne swawolenie. Gdzie jest różnica. Kiedyś usłyszałem, że wesele takie jest poprzedzone wykładem i modlitwą (oprócz USC). To sobie zróbcie wykład przed studniówką. Poczytajcie Biblię i tekst dzienny. Pomódlcie się we własnej intencji niegrzeszenia. Byłem na 5 studniówkach, w tym jednej swoje, więc wiem co mówię. Mogę opisać fabułę. Było na wysokim poziomie - bez ekscesów.
Teraz z perspektywy rodzica. Będę pisał po ojcowsku.
Syna wyganiam na studniówkę. Opłacam, bo gówniarz szkoły nie skończył. Dam mu banknota rezerwowego. Garnitur ma już zebraniowy. Pouczę, że nie chcę być dziadkiem postudniówkowym. Gdy przyjdzie zapity, to przynajmniej wytrzeźwieje, a dziecko trzeba wykarmić. Zapytam czy znam jego Zuzannę. Czy jest z sąsiedniego zboru, czy z tej samej klasy. Chociaż poproszę o zrobienie fotki, żebym wiedział, czy syn ma gust po ojcu, czy po psie. Zaproponuje przyjechanie po imprezie w celu odwiezienia przynajmniej 2 par.
Córce trzeba jakąś kreację. Może nie weselną, ale jakąś ładną. Tapicer niech kudły i makijaż zrobi. Też zapłacę. Kiedyś będę ją musiał prowadzić do ołtarza, to niech jej bal dorosłości będzie treningiem. Zapytam, czy Zenon jest z sąsiedniego zboru, czy to kolega z innej szkoły. Każe mu przyjść po córkę do chałupy. Dam mu 10 przykazań. Jeśli trzeba, to odwiozę, a potem przyjadę. Czy wchodzi to w zakres wychowywania dzieci?
Definicja studniówki - chleją, ćpają, sekszczą się. Czyli, to samo na innych imprezach. W sumie lepiej robić to samo na świadkowych imprezach - zawsze to po chrześcijańsku. To jest cała różnica. Normalnie tylko nienormalny idzie na studniówkę z zamiarem niegrzeszenia.
Teraz do początku. Na studniówkę idzie się mając nabyte prawa wyborcze. Zazwyczaj, bo ja na pierwszej byłem w wieku 17 lat. Można mieć wtedy prawo jazdy. Można legalnie wstąpić w związek małżeński. Prawa rozrodcze nabywa się gdy Matka Natura na to pozwoli. Więc kto zakazuje dorosłym ludziom? Podobne pytanie można zadać w innych tematach. Ktoś zakazał komuś myśleć, mimo że wmówił mu wolność wyboru i istnienie niezależnego mózgu otrzymanego od Jehowy.
Chce iść na studniówkę, to idę i się bawię. Nie chcę, to nie idę. W obydwu przypadkach nie robię sobie wyrzutów. Jeśli mi się impreza nie podoba, to zwyczajnie wychodzę.
Najgorzej na studniówkę pójść z siostrą kolegi i udawać jej chłopaka. Męczarnia całonocna.