Rozumiem.
Będę czytać i czasem pisać.
Czytałam o Australii i nie mogę przestać o tym myśleć. A może to wszystko jest tylko próbą od Jehowy, który nas sprawdza jak Hioba, czy wytrwamy? Może to taki czas, że Organizacja się oczyszcza? Nie chcę, żeby to wszystko okazało się nieprawdą..
To nie jest sprawdzanie przez Boga. To jest pokazanie światu, że organizacja śJ, a szczególnie CK i inni wysoko postawieni prominenci, ukrywają przed światem prawdziwe oblicze tej religii.
Czy odkrywanie machlojek organizacji, czy nawet to że ŚJ jako organizacja, byli wiele lat członkiem organizacji przy ONZ, którym tak gardzą.
Debora. Poczytaj to forum, poczytaj wspomnienia ludzi którzy wyszli z tej religii. Poczytaj jakie przechodzili traumy zgotowane przez byłych już współwyznawców. Poczytaj jak rozbijane są rodziny. A śJ dodatkowo się tym szczycą, chociaż w filmiku na zgromadzeniu z 2016, kiedy to matka nie odbiera telefonu od córki, która była wykluczoną.
Jak to się ma do 1Tym 5:8 "A jeśli kto nie dba o swoich, a zwłaszcza o domowników, wyparł się wiary i gorszy jest od niewierzącego" ?
Jak można szczycić się tym i pokazywać za wzór matkę, która nie odbierze telefonu od własnego dziecka, tylko dlatego że jest ono poza zborem?
Podam Ci mój przykład. Odebrałem kondolencje od osoby która jako tako mnie zna, po śmierci mojej żony. Z tym, że moja żona żyje i ma się dobrze.
A skąd te kondolencje?
Otóż ta osoba zna moja szwagierkę, czyli siostrę mojej żony, która jest fanatycznym wręcz śJ.
Kiedy z żoną odeszliśmy z tej organizacji, jej siostra wypowiadała się o niej słowami "miałam siostrę".
Jak to odebrać? Wierz mi że szczękę zbierałem z podłogi.
Była moja współwyznawczyni, która też jest już poza zborem i mieszka na stałe za granicą, przyjechała do swojego rodzinnego miasta. Jej rodzony syn nie rozpoznał jej na ulicy i nawet nie pozwolił przyjrzeć się jej wnukowi, a jego synowi. Zdajesz sobie sprawę jak ta kobieta to odchorowała?
Czy Bóg chciałby organizacji, która w tak nieludzki sposób rozbija rodziny, namawiając do wykluczenia społecznego tych którzy śmieli odejść? Gdzie jest przykazanie o szanowaniu matki i ojca? Czy jak rodzic opuści organizację, to juz mu się szacunek nie należy?
Praktyka Strażnicy pokazuje, że tak niestety jest.
A najgorsze jest to, że śJ to w większości są dobrzy ludzie, tylko, że manipulacja, jakiej są poddawani wyprała wielu z uczuć wyższych, jakimi są np. miłość rodzicielska.